
Jacek a wiesz, może sieknę tego kaema o ile czelendż jeszcze trwa...
 
Moderator: infernal









Oj tak, sniegu po pas na zachodnim mazowszu, cóż było robić.Aniad1312 pisze:Och...Zas(y)pało biedactwo...?Miałem biegać w środę po pracy ale taki śnieg zaczął padać...że ostatecznie z wielkim trudem zwlokłem się dziś
 
 
 ). Biegam już chyba z 10 lat bez większych efektów, ale ja to naprawdę lubię.
 ). Biegam już chyba z 10 lat bez większych efektów, ale ja to naprawdę lubię.

 
 




To już bez sensu zupełnie, za pewne skończysz też wtedy nawet z tym mikro bieganiem. Pewnie prowadzenie bloga nie jest dla Ciebie dużym motywatorem do ruchu, ale zauważ, że praktycznie na każdy Twój wpis ktoś zareaguje z chęcią zmotywowania Cię do wytrwałości w kolejnych krokach. Jak chłopaki piszą nie musi być to bieganie, oczywiście też można nic nie robić, to jednak warto coś. Tak po ludzku ja, i myślę że inni też cieszą się jak czasem napiszesz i kibicują, widząc że próbujesz.albert80 pisze:Owszem, chodzenie i wędrowanie tak ale nie kosztem biegania. W każdym bądź razie nie będę już zamulał na forumie. Albo będę biegał regularnie albo skończę z blogiem. Tak jak napisałem 2 tyg bez biegania i... blog pozostanie tylko wspomnieniem.




 dla mnie to duża różnica bo przebiec to dla mnie biec od startu do mety a u mnie były fazy maszerowania.
 dla mnie to duża różnica bo przebiec to dla mnie biec od startu do mety a u mnie były fazy maszerowania.

 
  i będę niezmiennie śledził Twojego  bloga.
 i będę niezmiennie śledził Twojego  bloga.