
dobre ujęcie

Moderator: infernal
kulawy pies pisze:tak szczerze mówiąc - to nie wiem, nigdy mnie kilometraż specjalnie nie interesował.
interesowało mnie, żeby iść biegać, jeśli mam czas i zarżnąć się , jeśli mam siły.
przez ostatnie dwa lata naczytałem się literatur treningowych, i usystematyzowałem trochę to podejście, ale tylko w skali mikro.
w odmętach blogów znajdziesz moje zeszłoroczne zmagania na dychę, z ładnym podsumowaniem konkretnej roboty treningowej. może się jakoś zbiorę, i w tym roku też to zrobię.
durability w sensie niemania kontuzji -
bo powiedzmy sobie szczerze - u amatorów kontuzja przeciążeniowa - to czysta głupota.
każe ci ktoś biegać? nie.
musisz zrobić jakiś wynik? nie.
boli? tak.
to po @#$%^ wychodzisz na trening, zamiast pokombinować z odpuszczeniem/rozciąganiem/wzmacnianiem/techniką?
w perspektywie dłuższej niż najbliższy start - to jest zawsze optymalne wyjście.
i tyle. całe 'durability'.
...a psycha swoją drogą![]()
zdrówko
ale teraz można powiedzieć, ze biega za kobietamiPiotrekMarysin pisze:...
Czepiacie się tego wpie...lu od kobitek. Pies jest Kulawy, a nie "na kobiety"
No tak, a nawet, że przez ponad pół godziny uganiał się za takimi trzema dookoła Malty...kapan pisze:ale teraz można powiedzieć, ze biega za kobietamiPiotrekMarysin pisze:...
Czepiacie się tego wpie...lu od kobitek. Pies jest Kulawy, a nie "na kobiety"
Dzięki. Sama przyjemność z patrzenia.yacool pisze:przyjemne z pożytecznym czyli muza na wybieganiu w tempie Ochalowej soboty:
http://www.youtube.com/watch?v=rF3EA3Ygy2U (fragment od 3 do 5 minuty)