ale jaja, poszedłem do pracy, jak Pan Bóg przykazał - a tu znienacka taki ładny melanż zakwitł.
jakiś nieopisany dyskomfort psychiczny budzi we mnie odpisywanie w jednym poście na kilka komentarzy, ale dobra, po kolei:
rwJasiu pisze:Trenuję zdecydowanie mocniej, a podejrzewam, że na 10km nie złamałbym w chwili obecnej 34, Ty po dwójkach w tempie 3'20'' planujesz, albo może chciałbyś polecieć 33"xx - samo podejście bardzo mi się podoba.
dwójki na przerwach minutowych w tempie startowym na dychę wymyślili i stosują mądrzejsi ode mnie, więc chyba czasem działają. osobiście wątpię, czy to się tyczy akurat mojego przypadku - ale szczęśliwie natura dała nam narząd i do wątpienia, i do (...). bez wątpienia.
-----------
kapan pisze:Jednak uważam, że trudno będzie złamać 34', raczej nastawiłabym się na ~34:30, co z mojego punktu
tak.
tzn. wymyśliłem sobie, że przynajmniej pierwszą piątką spróbuję wycelować w 17:15.
już dwie dychy z międzyczasem na 5km 17:00 +-5s w życiu pobiegłem... i nie mam ochoty na powtórkę.
jak będzie z czego, to się te piętnaście sekund urwie.
a jak się nie urwie, to się ...
------------------------
szymon_szym pisze:Kurcze, cały dzień myślałem pod jaką melodię grają eko-Czukcze i przesłuchałem połowę albumów "Kino".
Dobrze, że znalazłem odpowiedź, bo nie mógłbym zasnąć.
przyznam, że to mnie najbardziej zaintrygowało.
coś tam nakradłem Kina z internetu n-lat temu - ale prawdę powiedziawszy nie bardzo mi to wtedy weszło; jakby mnie kto dzisiaj zapytał, tobym odpowiedział, że to taka rosyjska nirvana... i na tym mniej więcej kończy się moja wiedza.
rzuciłbyś chociaż tytułem piosenki/płyty?
--------------------
Buddy pisze:
A swoją drogą, to po cholerę takie krótkie przerwy na początku sezonu na tych dwójkach?
na sezon mam bardziej górskie plany, i mam nadzieję, że to jedyny taki trening w tym roku.
zdrówko