Bogil - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

stysiah
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 29 sie 2010, 19:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

dziękuje za szybką odpowiedź - sprzęcik bardzo motywujący tak samo jak twój blog :)
ja biegam teraz 10 km w godzinę i zaczynam odczuwać brak sensownego treningu - jesten totalnym laikiem w tym temacie
myślę że niedługo już będę w posiadaniu pacera - mam nadzieję że zima nie będzie ostra i będzie go można zabierać na trening - producent coś tam wspomina że nie można używać na mrozie
PKO
Awatar użytkownika
Raul7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3630
Rejestracja: 30 wrz 2009, 10:48
Życiówka na 10k: Trójka z przodu :P
Życiówka w maratonie: Trójka z przodu...
Lokalizacja: Okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

No widzisz Bogil! spotkamy sie na krynicy! od nas z forum jedzie pare osób!
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

Niespodziewanym profitem dla mnie jest wyleczenie się nadciśnienia na które byłem podobno skazany do końca zycia.
Reasumując jedna z najlepszych decyzji jakie podjąłem w ciagu ostatnich lat.
piękna sprawa.. oby dalej tego zdrowia i satysfakcji.
justmario
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 168
Rejestracja: 02 lut 2008, 15:27
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skawina

Nieprzeczytany post

Fajnie, że Ci siadło dłuższe wybieganie :hej: ; może zrobisz z tego coniedzielną rutynę? Też muszę Ci podziękować, bo dreptając z Tobą straciłem rachubę i rąbnąłem sobie 11 kółek zamiast dziesięciu, przez co brakło mi trzystu metrów do zaliczenia połówki :hejhej: :taktak:
Może wycieczka do Mogilan w środę lub czwartek ???
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

Zwiększam kilometraż gdyż naczytałem się, że w ten sposób można łatwo powiększyć VO2Max. W zeszłym tyg było 40, w tym będzie 50 km.
odpowiednio coraz dłuższe easy to najtańszy koszt, ale najszybciej zrobisz to interwałami i tempami ;)
Awatar użytkownika
Bogil
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1908
Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skawina

Nieprzeczytany post

No widzisz Mimik jak popsułeś mój plan :hej: , robię wszystko żeby się nie uczyć na egzamin, a Ty mi zalecasz skrócenie czasu treningu :P
Właśnie miałem pytać w dziale trening o to. Gdzie można coś więcej o tym poczytać?

Dzięki.
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

nie nie :hej: to nie takie łatwe... bo widzisz.. trochę ci po przynudzam :) tym Danielsem "Bieganie Metoda Danielsa", myślę że tej książki szukasz ;)

wymienia taką zasadę- Malejący zwrot (zysk).. czyli im dalej chcesz poprawiać wyni, tym nie współmiernie musisz zwiększać treningi.. do pewnego momentu easy będzie ok, bo to najtańszy sposób na zwiększanie wydolności, ale potem może się okazać, że jednak lepiej pewne rzeczy osiągnąć zwiększając tylko intensywność niż coraz większą ilość kilometrów...

to zależy jakie masz cele biegowe.. ale myślę, że jeżeli chcesz w przyszłości biegać przyzwoicie np. 10km w 40min to w tej chwili przy tym co masz rób bazę.. czyli tobie opłaca się easy i coraz więcej kilometrów.. jak to opanujesz i dojdziesz do np. 50-80km tygodniowo (mówię to tylko po sobie), to wtedy zwróć bardziej uwagę na intensywność, prawdopodobnie będzie bardziej opłacalna niż zwiększanie ilości kilometrów w nieskończoność.. zresztą po drodze dokładaj sobie stopniowo jakieś tempa albo rytmy..
Awatar użytkownika
Bogil
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1908
Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skawina

Nieprzeczytany post

Super, dzięki za rady. Nie " po przynudzasz" już Danielsem bo tak się składa, że właśnie przed momentem przyszła mi ta książka :).
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

interwałki? :) ..widzę złapałeś bakcyla, ten Daniels też trochę nakręca, co?.. może byś spróbował któryś z planów amerykańskich?
Awatar użytkownika
Bogil
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1908
Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skawina

Nieprzeczytany post

No ciężko nie złapać bakcyla po takiej lekturze ;D
Jeszcze dokładnie się zapoznam z Danielsem i bardzo możliwe, że wypróbuje plan amerykański.
Jedyny argument przeciw amerykańskim planom to fakt, że biegam w pagórkowatym terenie, a na bieżni nie lubię biegać.
Ale trochę płaskiego się znajdzie z drugiej strony.

Jakie efekty u Ciebie po tym planie? Efektywniejszy niż to co wcześniej robiłeś?
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

Bogil pisze:Jakie efekty u Ciebie po tym planie? Efektywniejszy niż to co wcześniej robiłeś?
no ba takie jakie widać :) .. zdecydowanie po tym co wcześniej robiłem, czyli swobodne bieganie +potem plan maratoński ten plan amerykański ze swoimi interwałami i rytmami kopnął mnie do przodu..

dobra bazą do tego co robiłem był plan maratoński i sam maraton.. praktycznie od razu wskoczylem na poziom III cykl 3 http://bieganie.pl/?cat=19&id=1512&show=1 .. jeśli chodzi o tempo interwałów, to nie bazowałem na wyniku z maratonu , ani z wyniku z półmaratonu ślężańskiego, ani z wyniku z biegu sylwestrowego.. leciałem je na czuja, raczej patrzałem na tętno.. po prostu miało być porządne zmęczenie.. polecieć mocno prawie na maksa, w miarę równo.. :hej:

EDIT: jeszcze jedna rzecz, te cykle które zacząłem wykonywać na poćzatku maja po maratonie w Krakowie były objętościowo takie same jak plan maratoński, czyli ok 60km.. teraz nawet wychodzi tego więcej 60-70km, z czego spora część to wysoka intensywność.. :)
Awatar użytkownika
Bogil
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1908
Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skawina

Nieprzeczytany post

To może jeszcze powinienem trochę zwiększyć objętość stopniowo i dopiero zacząć III poziom, żeby jakiś kontuzji uniknąć.
W tym tyg dopiero do 45 km dochodzę. Za miesiąc bym mógł zacząć od III poziomu z "gładkim wejściem".
Jak bardzo sztywno trzymasz się planu? Ta książka skłania na początku do indywidualnego traktowania treningu. Modyfikowałeś coś?

Ale ta książka to skarb, teraz coraz lepiej rozumie teksty z głównej ;P

Chyba w tym tłumaczeniu parę błędów przy przeliczaniu tempa się wkradło, ale to do pewnego momentu. Pozatym czemu nikt nie używa słowa VDOT w odniesieniu do VDOT, tylko wrzuca się to razem pod hasło VO2max, wszędzie(szczególnie w necie). Gdyby nie książka to nigdy bym nie zrozumiał pewnych różnic.
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

Jak bardzo sztywno trzymasz się planu? Ta książka skłania na początku do indywidualnego traktowania treningu. Modyfikowałeś cos?
trochę zmian było.. powiem w ten sposób, w cyklu 3 poziom III właściwie trzaskałem wszystko, choć w pewnym momencie odpuszczałem sobie przebiezki żeby miec więcej energii na interwały i piątkowe rytmy..

na czym polegal błąd? baza po maratonie była fajna, ale troche za mocno się rzuciłem na ten cykl III, mogłem zacząc od II albo nawet pierwszego.. w sumie cykl III realizowałem przez 9 tygodni.. na początku był progres ale potem długo stałem w miejscu..

potem był cykl IV... tu tez była modyfikacja.. nie robiłem rytmów z tego planu, bo uważałem je za mocne, robiłem rytmy z cyklu III.. bardziej skupiłem się na interwałach.. te rytmy naprawdę wyczerpują mięśnie.. ten cykl mimo mniejszej niż planie intesywności wykonywałem go aż 8 tygodni.. w sumie po nim jest jakiś progres, ale bez euforii..

aha.. często easy (rozgrzewka lub zakończenie) przy tych interwałach, albo przy niedzielnych long run nie trzymałem się zalecanych minuti, robiłem czasami o wiele więcej

w sumie dużo mi dały te cykle, ale mógłbym to wykonać lepiej...

przy tym co biegasz i z tym zapałem nie głupio by było spróbować te cykle z poziomu II.. tam mniej więcej jest 3h i ok 40km biegania tygodniowo.. tak na początek byłoby ok
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

Bogil pisze: Pozatym czemu nikt nie używa słowa VDOT w odniesieniu do VDOT, tylko wrzuca się to razem pod hasło VO2max, wszędzie(szczególnie w necie). Gdyby nie książka to nigdy bym nie zrozumiał pewnych różnic.
Nie rozumiem, wytłumacz.
Generalnie VDOT to pomysł Danielsa i on go używa, inni raczej nie.
VO2max to zaś ogólnie znane pojęcie wykorzystywane w opisie wysiłku, więc używa się tego pojęcia, które jest obiektywne i wszystkim znane. VDOT natomiast to skala punktowa, arbitralnie założona przez Danielsa.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
Bogil
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1908
Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skawina

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:
Bogil pisze: Pozatym czemu nikt nie używa słowa VDOT w odniesieniu do VDOT, tylko wrzuca się to razem pod hasło VO2max, wszędzie(szczególnie w necie). Gdyby nie książka to nigdy bym nie zrozumiał pewnych różnic.
Nie rozumiem, wytłumacz.
Generalnie VDOT to pomysł Danielsa i on go używa, inni raczej nie.
VO2max to zaś ogólnie znane pojęcie wykorzystywane w opisie wysiłku, więc używa się tego pojęcia, które jest obiektywne i wszystkim znane. VDOT natomiast to skala punktowa, arbitralnie założona przez Danielsa.
Str.72 2-gi akapit.

"Zamiast mówić o pseudo- czy roboczej wydolności tlenowej (nie zmierzonej, ale przyjętej na podstawie wyników), stosujemy termin VDOT (z angielskiego V-dot-O2max, czyli V-kropka-O2max). Kropka postawiona nad V oznacza wskaźnik absorpcji tlenu, ... . Skrótem od V-dot-O2max jest własnie VDOT."

Chodzi mi o to, że prawdziwe VO2max można zmierzyć tylko w laboratorium. Daniels proponuje zastąpić VO2max terminem VDOT żeby nie mylić roboczej i zmierzonej wydolności tlenowej. Ale w sumie nie robi to wielkiej różnicy gdy dopisze się obok teoretyczne VO2max.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ