Przemyślenia nie z tej galaktyki.

[MatiR]

Ja nie mam nic.
Miało być nawiązanie do dialogu z "Chłopaki nie płaczą". Wiem o czym piszesz.

[Przemkurius]

Ja nie mam nic.
Miało być nawiązanie do dialogu z "Chłopaki nie płaczą". Wiem o czym piszesz.

Ja wiem, ostatnio nawet oglądałem

Tylko odwróciłem pytanie, bo jak oboje wiemy: nie można biegać szybko biegając wolno

[Rolli]

Fajna hala, fajna.

[Mossar]

Zazdroszczę takiej. Może gdyby takie były w mojej okolicy to nie trenowałbym w dzieciństwie tenisa stołowego tylko bieganie

[MatiR]

Ile się płaci za wejście + szatnię ?

[Przemkurius]

Zazdroszczę takiej. Może gdyby takie były w mojej okolicy to nie trenowałbym w dzieciństwie tenisa stołowego tylko bieganie

to zbyt duże uproszenie. od groma jest czynników, które determinują to, w którą stronę idziesz w wieku "dojrzewania"

Ile się płaci za wejście + szatnię ?

20zł 60min, 25 za 1,5h

[MatiR]

Obłożenie duże ?

[Przemkurius]

Obłożenie duże ?

to zależy. ale raczej przewaga jest młodzieży klubowej i seniorów startujących w MP na przykład niż szuraczy amatorów

[Rolli]

20zł 60min, 25 za 1,5h

Przyjedz do mnie. 2x w tygodniu za darmo. Znaczy, za składkę do klubu.

[Mossar]

to zbyt duże uproszenie. od groma jest czynników, które determinują to, w którą stronę idziesz w wieku "dojrzewania"

Tak pol żartem pół serio mówiłem Dla mnie to w ogóle było dziwne. Na tych szkolnych dłuższych dystansach byłem absolutnie mierny ledwie łapiąc się na piątkę albo 4+, a na 100m byłem zawsze najszybszy w szkole. Podobnie skok w dal z miejsca - nie wiem czy u Was też się takie coś robiło w szkołach, u nas było takie coś na zaliczenie. No i co co byli dobrzy na ten kilometr czy tam dwa to od razu byli brani na zawody albo nawet czasem do klubu, a jak ktoś był dobry sprintersko to olewka. Nie wiem jak to wygląda/ło z perspektywy zawodów międzyszkolnych.. nie rozgrywało się takich konkurencji czy mój wfista miał wywalone.

[weuek]

Na tych szkolnych dłuższych dystansach byłem absolutnie mierny ledwie łapiąc się na piątkę albo 4+, a na 100m byłem zawsze najszybszy w szkole.

To rewelacja! Ja tych dłuższych nigdy nie kończyłem biegnąc, a o jakąkolwiek ocenę za bieganie nawet nie pytałem, bo chyba zawsze wychodziła "poła".

[MatiR]

CO JEST NAJLEPSZE DLA BIEGACZA?!

a) 40sek przerwy po dwusetce w 39sek
b) 12km po 5'40
c) BMI na poziomie 18



biorę po dwieście złotych od każdego i słucham państwa!

Moim zdaniem to nie ma tak, że dobrze albo że nie dobrze. Gdybym miał powiedzieć, co cenię w życiu najbardziej, powiedziałbym, że ludzi. Ekhm… Ludzi, którzy podali mi pomocną dłoń, kiedy sobie nie radziłem, kiedy byłem sam. I co ciekawe, to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet pozornie uniwersalne, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, które pomaga się nam rozwijać. Ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ je znalazłem. I dziękuję życiu. Dziękuję mu, życie to śpiew, życie to taniec, życie to miłość. Wielu ludzi pyta mnie o to samo, ale jak ty to robisz? Skąd czerpiesz tę radość? A ja odpowiadam, że to proste, to umiłowanie życia, to właśnie ono sprawia, że dzisiaj na przykład buduję maszyny, a jutro… kto wie, dlaczego by nie, oddam się pracy społecznej i będę ot, choćby sadzić… znaczy… marchew.

[Rolli]

Moim zdaniem to nie ma tak, że dobrze albo że nie dobrze. Gdybym miał powiedzieć, co cenię w życiu najbardziej, powiedziałbym, że ludzi. Ekhm… Ludzi, którzy podali mi pomocną dłoń, kiedy sobie nie radziłem, kiedy byłem sam. I co ciekawe, to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet pozornie uniwersalne, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, które pomaga się nam rozwijać. Ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ je znalazłem. I dziękuję życiu. Dziękuję mu, życie to śpiew, życie to taniec, życie to miłość. Wielu ludzi pyta mnie o to samo, ale jak ty to robisz? Skąd czerpiesz tę radość? A ja odpowiadam, że to proste, to umiłowanie życia, to właśnie ono sprawia, że dzisiaj na przykład buduję maszyny, a jutro… kto wie, dlaczego by nie, oddam się pracy społecznej i będę ot, choćby sadzić… znaczy… marchew.

Filozoficznie...
Praktycznie: jest dobrze albo lepiej. A pesymistycznie: jest zle albo jeszcze gorzej.

Stare przysłowie mówi:
"Przestańcie narzekać bo może być jeszcze gorzej!
No i przestaliśmy narzekać.
I zrobiło sie jeszcze gorzej..."

[Przemkurius]

Moim zdaniem to nie ma tak, że dobrze albo że nie dobrze. Gdybym miał powiedzieć, co cenię w życiu najbardziej, powiedziałbym, że ludzi. Ekhm… Ludzi, którzy podali mi pomocną dłoń, kiedy sobie nie radziłem, kiedy byłem sam. I co ciekawe, to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet pozornie uniwersalne, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, które pomaga się nam rozwijać. Ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ je znalazłem. I dziękuję życiu. Dziękuję mu, życie to śpiew, życie to taniec, życie to miłość. Wielu ludzi pyta mnie o to samo, ale jak ty to robisz? Skąd czerpiesz tę radość? A ja odpowiadam, że to proste, to umiłowanie życia, to właśnie ono sprawia, że dzisiaj na przykład buduję maszyny, a jutro… kto wie, dlaczego by nie, oddam się pracy społecznej i będę ot, choćby sadzić… znaczy… marchew.

Filozoficznie...
Praktycznie: jest dobrze albo lepiej. A pesymistycznie: jest zle albo jeszcze gorzej.

Stare przysłowie mówi:
"Przestańcie narzekać bo może być jeszcze gorzej!
No i przestaliśmy narzekać.
I zrobiło sie jeszcze gorzej..."

Ciężkie czasy tworzą twardych/silnych ludzi, a dobre czasy tworzą słabych ludzi.

Dzisiejsze pokolenie milenialsów, gdyby im wyłączyć prąd, to w większości tracą sens życia.

[keiw]

CO JEST NAJLEPSZE DLA BIEGACZA?! - biorę po dwieście złotych od każdego i słucham państwa!

A gdzie w zestawieniu zimne piwo?