Bartek biega - moje przygotowania do maratońskiego debiutu ;-)

Moderator: infernal

Bartek_91
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 318
Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
Życiówka na 10k: 35:59 U15
Życiówka w maratonie: 3:18:36

Nieprzeczytany post

Wczoraj był dzień interwałów. Pierwsze 889m przycisnąłem w 2.59 czyli tempo 3.21/km trochę za szybko jeszcze. Potem było wolniej a na koniec 2 min(555m) docisnąłem w tempie 3.16/km. Całkowicie wyszło mi 14 min interwałów na wprost proporcjonalnych przerwach do czasu wysiłku.
Dzisiaj 50 min rozbiegania w tempie 4.50/km. Z takich prędkości można być już naprawdę zadowolonym :taktak:
Dobrze się czuję i chyba jutro też polecę rozbieganie.
New Balance but biegowy
Bartek_91
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 318
Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
Życiówka na 10k: 35:59 U15
Życiówka w maratonie: 3:18:36

Nieprzeczytany post

Czasem niecierpliwość to zły doradca, jednakże chyba nie tym razem. Postanowiłem już dziś zrobić dzień interwałów i to po 12 h pracy :bum: miałem tyle energii że jedną 555 m poleciałem w 1.47 :hej: tempo 3.12/km. Jeśli na zmęczeniu jestem w stanie zrobić taki rezultat to ciekawe jak to będzie wyglądało za jakiś dłuższy okres czasu na pełnym wypoczynku. Reszta średnio bo biegałem to na dużym luzie. Zauważyłem że nie muszę czekać nawet pełnego tygodnia aby się zregenerować wystarczy 5 dni. Następny trening tego typu polecę w niedzielę a w kolejną sobotę już zawody :uuusmiech:
Bartek_91
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 318
Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
Życiówka na 10k: 35:59 U15
Życiówka w maratonie: 3:18:36

Nieprzeczytany post

Zacznę od tego co działo się ostatnimi czasy. A mianowicie obserwuję sobie swoje treningi i nie do końca rozumiem co tak naprawdę na mnie działa. Ten mój trening to tak naprawdę dalsza część chaosu. Raz wchodzi, raz nie wchodzi. Raz świetnie biega mi się trzeci zakres, raz świetnie drugi. I tak mniej więcej to przeplatam. Robię to w formie interwałowej bo niestety nie zaobserwowałem aby ciągła jakoś specjalnie działała.
Prawdą jest iż od zeszłego roku w trzecim zakresie zrobiłem tylko nieco ponad 10sek/km progresu. Mam stare zapiski to treningi wyglądały mniej więcej tak : 3 x 3.20(889m) ; albo inny : 3.15, 3.21,3.15(889m)
W tym roku najlepszy trening był to 3.06, 3.07, 3.06 i 3.03 (889m). Także progres na tempie 3 zakresu niewielki.
Tempo 1 zakresu, popularnego zwanym wybieganiem to w zasadzie jedna wielka stagnacja. Na dwóch trasach o których już wcześniej wspomniałem biegam to odpowiednio 43min i dłuższą 1.12.30min. Wiadomo czasem wydłużam treningi ale tak to mniej więcej wygląda stoi w miejscu i ruszyć nie chce. Ciekawą sprawą jaką zaobserwowałem w tym roku jest progres na tętnach niższych tak do 138 do 125 i do 112. Fajnie że poszło do przodu ale w kontekście zawodów mnie to nie interesuje.
Podobnie kosmiczny progres zrobiłem w drugim zakresie intensywności. Jeszcze w Maju biegałem go po 4.30-4.40/km tak ostatnio przed zawodami wyszła mi prędkość 3.57-3.59/km do tętna poniżej 170.więc można by powiedzieć że jest ogień. Poprawić się o ponad pół minuty/km w drugim zakresie w 3 miesiące!!! ale to NIE MA PRZEŁOŻENIA NA ZAWODY.
Obrazek Jednak biegamy w 3 zakresie albo jeszcze mocniej.
Co do wczorajszych zawodów mam pewien niedosyt. Chyba jednak za mało walki było i pobiegłem źle taktycznie. W wielkim tłumie ciężko jest dobrze wystartować, mam wrażenie że początek był za wolny, potem z kolei poszedłem pierwsze okrążenie za szybko. Już po 5-6min miałem dosyć :bum: i mam takie wrażenie że walczyłem o to aby dowieźć bieg do końca niż zrobić jakiś dobry wynik. Czas 18:37 netto (65 miejsce/492 uczestników) 16 miejsce M25 to dobry wynik ale z pewnością jest do poprawy. Tak myślę :hejhej: Nie będę się usprawiedliwiał po prostu walczymy dalej :taktak: Na pewno przyszykuję się do biegu Niepodległości w Gdyni i może po drodze, w połowie tej drogi pobiegnę jakiegoś ParkRuna aby się bardziej zmobilizować.

BLOG
KOMENTARZE
Ricardo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1976
Rejestracja: 17 cze 2019, 09:21
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Do wybiegań nie musisz nawet zegarka brać, chodzi o to żeby było spokojnie.
Bartek_91
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 318
Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
Życiówka na 10k: 35:59 U15
Życiówka w maratonie: 3:18:36

Nieprzeczytany post

Temat padł a po ilości wyświetleń widzę że dalej tu zaglądacie. Pewnie się martwiliście o mnie czy czasem nie zdechłem. :bum:

Wczoraj udało mi się zająć 18 miejsce/318 w City Trailu Trójmiasto. W sumie skończyłem na 21 pozycji w klasyfikacji generalnej.

W przygotowaniach do maratonu wprowadziłem długie biegi około 30km. W środku tygodnia trening wygląda lżej gdyż normalnie pracuje. Mogę powiedzieć że biegam je przeważnie na prędkościach 5.16/km do 4.39/km poniżej progu tlenowego. Raz udało mi się biec w 2 zakresie po 4.16/km przez 2 godziny co daje teoretyczną szansę na łamanie 3 godzin ale z tym to może być różnie. Myślę że będę próbował już 11 kwietnia w Gdańsku :taktak: Ze sportowym pozdrowieniem :taktak:
Bartek_91
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 318
Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
Życiówka na 10k: 35:59 U15
Życiówka w maratonie: 3:18:36

Nieprzeczytany post

Dzisiejsze zawody były lepsze niż najmocniejszy trening na tym dystansie. Pierwszy start z cyklu GPX w biegach Górskich Gdynia 2022. Trasa była mordercza :trup: . Przynajmniej dla mnie bo źle się za nią zabrałem. 2 pętle po 5.5 km. Pierwszą zrobiłem jakoś w 23:30, drugą znacznie wolniej :bum: całość wyszła w 48:26 netto. Czas dokładny 48:29. Czyli po 4.24/km. Kończę na 8 miejscu/150. https://biegigorskiegdynia.pl/wyniki/
Jutro w planie coś około 30 km wybiegania. Ostateczne przygotowania pod maraton do którego zostały tylko 3 tygodnie a ja dopiero co zabrałem się za dietę. Waga wskazała dziś 76,4 kg przy 180cm. Przez całą zimę nie dało się tego zgubić bo organizm po prostu potrzebował więc jadłem co chciałem umiarkowanie. Widzę tu u siebie olbrzymie rezerwy bo ona spadnie dobrych kilka kg jak będzie cieplej :taktak: W tygodniu będzie lżej a za tydzień zawody ultra gdzie będziemy biegać na pętlach 12,5 km i tak się zastanawiam czy zrobić 2 czy 3 pętle bo za całość(4) nie chce się brać aby nie przeciążyć się. Potem będzie trzeba zluzować obciążenia. ELO :bleble:
Bartek_91
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 318
Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
Życiówka na 10k: 35:59 U15
Życiówka w maratonie: 3:18:36

Nieprzeczytany post

Zacząłem posiłkować się drugim treningiem. Pogoda się zrobiła to i pojawiły się nowe siły. Może trochę ryzykuję bo do maratonu 2.5 tygodnia ale chyba jednak na dobre mi to wychodzi. Dzisiaj zrobiłem 10x200+400+200+400+ 10x200m biegane od 49 sekund do 37 czyli bardzo na spokojnie. W południe 11 km na progu tlenowym po 4.10/km ze średnim 156. To już jest niezła baza tak myślę. Oby tylko forma się utrzymała. Ostatnio biegam krótsze odcinki. Ten fragment Kielno->Chwaszczyno->Kielno tj. 9200m i z nieco niższym tętnem wychodzi po 4.24/km-4.30/km prawie bez odczucia zmęczenia i 2 razy dziennie. Co to będzie jak w lecie zejdzie ze mnie z 5kg. Oby te przechwałki xD :hahaha: nie odbiły się negatywnie na maratonie. Trzeba będzie podejść do tego z respectem no i aby w ogóle żeby dobiec. :ble: ale mimo wszystko chciałbym złamać te magiczne 3 godziny!
Bartek_91
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 318
Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
Życiówka na 10k: 35:59 U15
Życiówka w maratonie: 3:18:36

Nieprzeczytany post

Po dzisiejszym "treningu" a w zasadzie połowie zawodów widzę że będzie bardzo ciężko o te 3 godziny...może się przeliczyłem po przednich treningach. Zresztą co innego bieganie na płaskim a co innego w terenie po lesie z podbiegania i zbiegami... ale do rzeczy.

Wczoraj na płaskim 9200m w 39:18 tj. 4.16/km
Dzisiaj II bieg na Górę Donas. Zrobiłem 2 pętle z 4 czyli pokonałem 25km. Pierwsza pętla ok 55' druga pętle ok godziny. Łaczny czas 1:54:58 Wychodzi na to że pierwszą pętlę zrobiłem po 4.24/km drugą po 4.48/km daje mi to średnią 4.36/km a tętno średnie 155. Tylko jakby nogi odmówiły posłuszeństwa, no nie kręciły się. Na pierwszej pętli wchodziłem trochę w drugi zakres... oddechowo też bez szału. I czuję się po tym bardzo wypompowany a przecież maraton to 42 km a nie 25... najbardziej rozwalił mnie Andrzej który jest biegaczem ultra. Na dychę udało mi się go pokonać ale dziś pod koniec pierwszej pętli mnie odstawił a biegł jeszcze 3 i 4 pętle... :jatylko: :spoczko: :taktak: facet ma 48 lat a jest mega mocny na długim dystansie. Zamiast się dołować że przegrywam z 48 latkiem powinno mnie to zmotywować do dalszego działania. Po za tym czuję się biegaczem na dystansie 10 km i niedługo po maratonie wplotę szybkie treningi tempowe.
Za tydzień w planie bieg na 10 km w Żukowie. To będzie mocny drugi zakres. Bo ja nawet już nie potrafię wejść na wysokie tętno. :bum: Będę musiał się tego na nowo nauczyć.
Bartek_91
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 318
Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
Życiówka na 10k: 35:59 U15
Życiówka w maratonie: 3:18:36

Nieprzeczytany post

Ten mój trening daje mi jakiś emocjonalny rollercoaster. Z pewnością nie jestem jak Eliud i tu jego cytat:"Only dyscplined ones are free in life, If you are undisciplined, you are a slave to your moods. You are a slave to your passions." Niestety czuję się trochę niewolnikiem tego biegania. Jak odpuszczę zaraz waga pójdzie w górę. xD ale to nawet nie o to chodzi... nie ważne. Tak jak wczoraj miałem dosyć kiepski dzień. Tak dziś zaczynam sobie biec na rozgrzewce a tam prędkość 4.42/km a tętno poniżej 130. Niezła reakcja. Tego jeszcze nie grałem. Adaptacja postępuje i organizm jest co raz mocniejszy,. Koniecznie będę musiał po maratonie biegać szybkie odcinki bo jest padaka. Jak dziś leciałem odcinki w tempie 4min/km to miałem uczucie że już szybciej się nie da a tętno dobijało tylko do 155. W sumie nie wiem na co stać mnie w tym maratonie, mam różne dni. Będzie co będzie. :hahaha:
Bartek_91
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 318
Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
Życiówka na 10k: 35:59 U15
Życiówka w maratonie: 3:18:36

Nieprzeczytany post

Teraz już wiem że Andrzej przebiegł 50 km w 3:40h czyli każde okrążenie pokonywał w 55 min tj.4.24/km. Jak dla mnie to grubo . :taktak: Być może mógłbym z nim powalczyć ale musiałbym wejść w 2 albo 3 zakres a to nie było moim celem na tamtym biegu. Zresztą tamtego dnia nie było i pary i nogi się nie kręciły.
Z kolei ja dziś 14 km w 63:30 i to chyba mój najlepszy taki bieg w 1 zakresie intensywności, tętno 154 czyli około progu tlenowego. Myślę że właśnie maraton zacznę sobie tak po 4.30/km aby było bezpiecznie chodź ciężko będzie tego pilnować bo przyjdzie adrenalina i pewnie tętno pójdzie jak zawsze w górę jak to jest na zawodach :bum:
Bartek_91
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 318
Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
Życiówka na 10k: 35:59 U15
Życiówka w maratonie: 3:18:36

Nieprzeczytany post

Świeżo wracam z zawodów w swoim stylu. Czyli no nie zostałem sklasyfikowany :hahaha: dobre pytanie czemu. Nie zostałem do końca. Nawet nie wiedziałem który jestem bo tak stawka się rozciągnęła. Wiem że biegłem sam i dublowałem wielu zawodników i zawodniczek przede mną. Wróciłem do domu, odpalam listę wyników i okazuje się że z czasem który złapałem zająłbym 5 miejsce.
41:22 a z czasem 41:24 jest wpisany inny zawodnik. No pięknie :hahaha: dzwoniłem tam już 3 razy i włącza się poczta głosowa. Na nagrodzie :bleble: to mi tam nie zależy bo biegam dla siebie ale kurde... idzie się zdenerwować tym bardziej że o tym że biegnie się 6 pętli dowiedziałem się na kilka minut przed startem. Pierwsze 3 pętle w 20:22 więc niewiele gorzej ta druga cześć. Szedłem w miarę równo. Podbiegi i zbiegi dawały w kość. Jutro w planie moja trasa 9200m x 2 spokojnym tempem.

https://zapisy.info/media/wyniki/prolog ... -10-km.pdf
Bartek_91
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 318
Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
Życiówka na 10k: 35:59 U15
Życiówka w maratonie: 3:18:36

Nieprzeczytany post

Pewnie o tym nie wspominałem ale mam ADHD. Jeszcze nie przebiegłem jednego maratonu a już myślę o kolejnym :bum: :hahaha: niebawem zmienię temat na Bartek vs maraton part 2. :bum: :hahaha: z ciekawych startów do których podejdę w tym roku na pewno będzie bieg na Westerplatte i Gdańsk półmaraton o ile będzie zdrówko.

A tak skupiając się na tym co dzieje się obecnie to dziś znowu 14 km. Miały być dwie pętle (2 x 9200) ale skróciłem. Wyszło w 1:04:16 czyli po 4.35/km tętno średnie 153. Jednak czuć że jestem zmęczony po wczorajszym, jak zaczynałem biec nogi ciężkie były. Tak logicznie byłoby ustawić się z pacemakerami na 3:15h to jest po 4.37/km. i ewentualnie atakować na końcówce ale nie wiem czy to nie będzie zbyt wolno...mam dylemat. O swoim bieganiu mogę powiedzieć tyle że staje się ono stabilne. Doszedłem do jakiegoś tam poziomu i go trzymam.

4.04 9200m w 39:59 tj 4.20/km tętno średnie 156
7.04 Ostatni akcent przed maratonem. Latałem krótkie odcinki do tempa 3.50 - 3.45 /km, tętno max dobiło do 173 ud/min.

9.04 Wykonałem lekki rozruch o 9 rano, łącznie niecałe 30' do tętna 125 i tempo jakim człapałem to 5.15/km. Powiem szczerze że boję się atakować te 3 godziny bo nie jestem aż tak obiegany. Najprawdopodobniej zacznę na 3:15 i w sumie zobaczę na co tętno mi pozwoli. Oby nie było tylko tak że ostatnich kilka km do mety będę szedł :bum: za wolno też biec nie wypada. I najlepiej byłoby rozpędzać się na trasie. Biegnę z numerem 2868. Życzcie mi szczęścia :taktak:

10.04 6 MARATON GDAŃSK

Spałem 6h 15' ale obudziłem się świeży. Waga startowa 76,3 kg.
Bartek_91
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 318
Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
Życiówka na 10k: 35:59 U15
Życiówka w maratonie: 3:18:36

Nieprzeczytany post

Tym postem chciałbym podsumować swoje przygotowania i sam bieg w 6 Maratonie Gdańsk.
Dałem z siebie tyle ile dać mogłem. Na treningach wykonałem 7 biegów długich (co weekend) na dystansie 25-32km. W tygodniu biegałem oczywiście mniej ze względu na pracę średnio 9-14 km. Także kilometraż nie był jakiś porażający. Wynik który uzyskałem jak na debiut uważam że jest bardzo dobry ale z pewnością do poprawy. 3:18:36 netto. Jeśli chodzi o przebieg biegu to do mniej więcej 7 km biegłem z paceami na 3:15 ale stwierdziłem że mi za wolno i no zaryzykowałem. Poniosła mnie fantazje aby biec resztę biegu w 2 zakresie a jak się okazało na tyle obiegany nie jestem aby to wytrzymać. Połówkę przebiegłem w 1:33:12 a z tego co widzę to do 30 km szedłem już na 3:04:15... i to musiało się tak skończyć. Złapała mnie ściana. Między 36 - 37 km zatrzymałem się ze 3 razy i po prostu musiałem iść. Potem jakoś zebrałem się w sobie i już normalnie dobiegłem do końca tyle że bardzo powoli. Tak jak początek biegu fajnie sobie w 1 zakresie na progu tlenowym biegłem tętno do ok 155 ... potem większość dystansu w 2 zakresie - tętno do 168 to tak po tej ścianie miałem że biegłem nawet przy tętnie 120 i nie dało się nic przyspieszyć. Trochę szkoda że nie udało się <3:15. Pace'y mnie dogoniły. Trudno. Mogę się jedynie próbować podbudować w ten sposób że nie jest to mój dystans. Podjąłem rękawice. Sprawdziłem się wydaje mi się że pomyślnie bo byłem 197/1932. 67 w M30. Z pewnością zawaliłem pod względem żywieniowym. Za późno zacząłem brać żele energetyczne. No cóż myślałem że jestem niezniszczalny - do czasu :bum: Nawet ten wiatr mi nie przeszkadzał - do czasu :bum: Na pewno za rok też wezmę udział. Bo zima i wczesna wiosna póki jest tak zimno jak teraz to według mnie dobry okres na budowanie bazy który właśnie można zakończyć maratonem.
Przez następnych 5 miesięcy planuję przygotowywać się do 60 biegu Westerplatte (10km) który odbędzie się 11 Września. I będę pracował przede wszystkim nad szybkością i podniesieniem Vo2max. 2 Października pobiegnę połówkę również w Gdańsku - już opłacone. Może nie na co dzień ale czasem postaram się tu opisywać co robię na treningu. Pozdrawiam Magister Turystyki i Rekreacji już maratończyk. :ble:
Bartek_91
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 318
Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
Życiówka na 10k: 35:59 U15
Życiówka w maratonie: 3:18:36

Nieprzeczytany post

Let's get ready tu rumble!

Aktualnie doprowadzam się do normy bo nogi "poszarpane" - strasznie ciężkie. Wczoraj była godzinka truchtu i myślę że dziś będzie podobnie. Myślę że minie kilka dni i będę szykował się pod to 10 km na które mam całe 5 miesięcy. Potem 3 tygodnie na wydłużenie i półmaraton. Oby tylko bez kontuzji się obyło. Myślę że trzeba wyznaczać sobie nowe ambitne cele. W moim przypadku będzie to zejście poniżej 37min. Chciałbym nawet poniżej 36:30 gdyż na bieżni lekkoatletycznej odpowiadałoby to 4 klasie sportowej. Moja życiówka na tym dystansie to 37:09 z 2015 roku a taki bardziej aktualny wynik to 37:42 właśnie z Westerplatte. Na poziomie 37-38 minut biegałem już dychę wielokrotnie tylko że nigdy nie byłem tak obiegany aby targać się na półmaratony czy maraton jak ostatnio. Baza jest :spoczko: Jestem przekonany że szybkości nie zabiłem a wręcz zrobiłem sobie grunt pod szybsze bieganie ale to się okaże. W półmaratonie oczywiście stać mnie na życiówkę gdyż patrząc na to co wyprawiałem między 20-30 km maratonu można wyciągnąć wniosek - tak to jest możliwe! także do dzieła!
Awatar użytkownika
janekowalski
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 319
Rejestracja: 26 kwie 2015, 07:35
Życiówka na 10k: 00:39:35
Życiówka w maratonie: 03:03:07
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Nieprzeczytany post

No i dobrze, gratki za wynik. Frycowe zapłacone, następnym razem jak się nie podpalisz to jeszcze lepszy wynik nakręcisz. Dla mnie tegoroczny Gdańsk też był szczęśliwy. Dobre zawody.

pzdr.
k.
www.sznrunner.blogspot.com - mój biegowy blog
ODPOWIEDZ