
Witam
Moderator: beata
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 03 lut 2013, 01:14
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Postanowiłam zrzucić duuuuużą część mojego cielska i do was dołączyć. Zdaję sobie sprawe, że początki będą ciężkie, baaa bardzo ciężkie, ale mam nadzieję, że za pare tygodni uda mi się przebiec chociaż 5 km. Dziś ciężko mi wejść na moje trzecie piętro bo kolana już w połowie bolą. Trzymajcie za mnie kciuki, za jakiś czas się odezwę i zdam relacje z mojego na początku marszo-biegu 

- Asiula
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1027
- Rejestracja: 29 maja 2012, 09:45
- Życiówka na 10k: 45:37
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Śląsk
Witam 'krajankę'Gosza30 pisze:Postanowiłam zrzucić duuuuużą część mojego cielska i do was dołączyć. Zdaję sobie sprawe, że początki będą ciężkie, baaa bardzo ciężkie, ale mam nadzieję, że za pare tygodni uda mi się przebiec chociaż 5 km. Dziś ciężko mi wejść na moje trzecie piętro bo kolana już w połowie bolą. Trzymajcie za mnie kciuki, za jakiś czas się odezwę i zdam relacje z mojego na początku marszo-biegu


Ja zaczynałam z końcem marca dokładnie z tych samych powodów co Ty






Do zobaczenia na biegowych ścieżkach


-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 03 lut 2013, 01:14
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Hehe dzięki że napisałaś. Tego się obawiałam, że mój dystans początkowy będzie max 1km. I płuca przez papierochy na chodniku gdzieś zostawię
ale nakręciłam się strasznie i nie mam zamiaru się poddać 


- Asiula
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1027
- Rejestracja: 29 maja 2012, 09:45
- Życiówka na 10k: 45:37
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Śląsk
Dokładnie tak zaczynałamGosza30 pisze:Hehe dzięki że napisałaś. Tego się obawiałam, że mój dystans początkowy będzie max 1km. I płuca przez papierochy na chodniku gdzieś zostawięale nakręciłam się strasznie i nie mam zamiaru się poddać



- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Gosza30 pisze:Hehe dzięki że napisałaś. Tego się obawiałam, że mój dystans początkowy będzie max 1km. I płuca przez papierochy na chodniku gdzieś zostawięale nakręciłam się strasznie i nie mam zamiaru się poddać
Gosza,

Rzucaj natychmiast paskudo, kto widział drzeć faje kobiecie nowoczesnej jak jakiemuś furmanowi z pod budy z piwskiem?

Biegaj, nie jaraj.

- Provitamina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1070
- Rejestracja: 04 sty 2013, 11:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: śląsk
A ja przytoczę tutaj moje ulubione hasełko
Kto biega nie pali, nie pije tylko zdrowo żyje!

Kto biega nie pali, nie pije tylko zdrowo żyje!
Life is short... running makes it seem longer.
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga

=========
-----
Moje endo
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga

=========
-----
Moje endo
- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Provitamina pisze:A ja przytoczę tutaj moje ulubione hasełko![]()
Kto biega nie pali, nie pije tylko zdrowo żyje!
Ale z drugiej strony biorąc, mądrość narodu powiada: "kto pije i pali ten ni ma robali"

- Provitamina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1070
- Rejestracja: 04 sty 2013, 11:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: śląsk

Life is short... running makes it seem longer.
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga

=========
-----
Moje endo
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga

=========
-----
Moje endo
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 03 lut 2013, 01:14
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No pivko tez lubię, ale teraz nie piję;) papierochy kiedys rzucę, ale jeszcze nie teraz.cava pisze:Provitamina pisze:A ja przytoczę tutaj moje ulubione hasełko![]()
Kto biega nie pali, nie pije tylko zdrowo żyje!
Ale z drugiej strony biorąc, mądrość narodu powiada: "kto pije i pali ten ni ma robali"
Nie piję nie pie...e to chociaż jedną rzecz na "P" pozwólcie że sobie zostawię

A tak na marginesie, pierwsze wypociny mam za sobą


Miałam rano milion powodów aby dupska nie ruszyć, a to że śnieg, a to że spałam 4 godzinki itd. Jak juz wyszłam z domu było lepiej, ale tylko po to aby za chwilę mogło być gorzej hehe. Nie miałam żadnego planu, poza tym że o 7 musiałam dzieciaka do szkoły budzić. Można powiedzieć że więcej maszerowałam niż biegałam, zajęło mi to 35 minut z zakupem bułek na śniadanie:) Może to mało jak na pierwszy raz, ale i tak jestem z siebie dumna. Następne bieganie w środe

- Provitamina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1070
- Rejestracja: 04 sty 2013, 11:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: śląsk
Najgorszy jest pierwszy krok, potem to już idzie jak z bata strzelił 

Life is short... running makes it seem longer.
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga

=========
-----
Moje endo
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga

=========
-----
Moje endo
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Jak chcesz robić rzeczy na "pe" to sobie "pobiegaj"
Co do wstawania rano to jak Ci się nie chce wstawać o 5:30 to wiedz, że ja mam pobudkę o 3:30 żeby móc zrobić trening przed pracą :P
Fajki postaraj się rzucić teraz. Początki biegania to początki zmian. Jak teraz to zrobisz to powinno być łatwiej - wiem co mówię:
http://bieganie.pl/?show=1&cat=14&id=4516

Fajki postaraj się rzucić teraz. Początki biegania to początki zmian. Jak teraz to zrobisz to powinno być łatwiej - wiem co mówię:
http://bieganie.pl/?show=1&cat=14&id=4516
- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
maly89 pisze:Jak chcesz robić rzeczy na "pe" to sobie "pobiegaj"Co do wstawania rano to jak Ci się nie chce wstawać o 5:30 to wiedz, że ja mam pobudkę o 3:30 żeby móc zrobić trening przed pracą :P
JezusMaria.

Nikt w żadnym celu, nie ściągnąłby mnie z łóżka przed 6.45 rano, którą to godzinę i tak uważam za środek nocy i znęcanie się nad ludzkością.
Zresztą- ja o takich godzinach nie funkcjonuję- jak wstanę z jakiegoś powodu (jakiś wyjazd, czy choroba dziecka) to jestem wrakiem - dreszcze, otumanienie, mdłości, zasypianie na stojaco.