Kto siedzi w temacie, ten od razu wyłapie takie niuanse. Przejrzyj komentarze pod filmem, z których wynika, że gość jest z innej ligi. I ja się z tym zgadzam. Ludzi to interesuje i próbują zrozumieć fenomen.
Niestety bieganie jest tak zdominowane przez aspekt fizjologiczny, że w większości jesteśmy ślepi na biomechanę. Nie ma więc podobnych refleksji i prób poszukiwań odpowiedzi na fundamentalne pytania o technikę biegu. Zatrzymaliśmy się na latach 60-tych i bełkocie Mulaka o różnych rodzajach truchtu. W materiałach szkoleniowych na instruktora pezla jest pół strony o biegach długich. Że chyba jakaś kadencja i lądowanie na śródstopiu i to tyle. Żeby było jasne - taki stan wiedzy dotyczy całego zachodu, nie tylko Polski.
Ten gościu był wtedy mistrzem armwrestlingu w lekkich kategoriach 60-65 kg, więc pewnie inaczej trenował ręce niż pozostali z tego filmu. Ale rzeczywiście na tle reszty wygląda niesamowicie.
Tak, ale są też uwagi do tego, że armwrestlerzy nie są z automatu mistrzami w podciąganiu. Podobnie jak wspinacze, którzy potrafią zrobić nawet więcej powtórzeń, lecz nie jest to czyste podciągnięcie tylko bardziej z zamachu.
Chodziło mi o to, że jego ręce są wytrenowane do pracy pod dużym obciążeniem nawet w bardzo niewygodnych pozycjach, zgięte w różny sposób, skręcone, itp. Jakiś gimnastyk czy wspinacz ustawia sobie rękę optymalnie, a armwrestler tak jak przeciwnik pozwala.
Podciąganie nie jest dyscypliną olimpijską, więc nie ma specjalistów od takiego ruchu. Są jedynie sprzyjające temu ruchowi okoliczności wynikające z uprawiania innych dyscyplin. Z drugiej strony bieganie jest dyscypliną olimpijską, a też nie ma specjalistów od takiego ruchu. Wszystko wydaje się być przypadkowym splotem okoliczności, bo wciąż panuje tu indywidualizm i podporządkowanie fizjologii, która jest głównym ograniczeniem rozwoju biomechaniki powięzi.
Powięź to też fizjologia.
Wystarczy, że proprioreceptory w niej, koordynują cały łańcuch kinematyczny, ale czy to biomechanika, czy fizjologia, czy coś innego to pojęcia nie mam.
Gość podciąga się bez skręcania, bo prawdopodobnie mniejszą aktywację bicepsa ma, albo inne mięśnie mocniejsze, albo strasznie mocny biceps i nie wykorzystuje go w 100%. Zobaczcie on podciąga się nachwytem do samego końca, a inni nawet jak łapią nachwytem, żeby skrócić drogę, to i tak skręcają się, żeby w górnej fazie być jakby podchwytem i wykorzystać biceps, bo w tym momencie najszersze nie pomogą. Pomogła by jakaś eksplozywność, ale w nastym powtórzeniu raczej już nie. a biceps na pewno ma więcej włókien wolnych niż triceps i najszerszy.
Wiem niejasno gadam, ale ...
Rzecz w tym, że ten przykładowo biceps można wzmocnić usztywniając bardziej ciało, naciągając stopami taśmy na całej ich długości. To trochę tak jakby wszyscy pracowali na wolnych ciężarach, a on jeden na maszynach, gdzie ruch jest stabilizowany i przez to łatwiej go wykonać.