hatek pisze:Nie da się w takiej temperaturze zrobić lekkiego treningu i zamiast 10km w drugim wyszło w trzecim zakresie.
Wesoło jest kiedy trzeba zrobić coś nudniejszego pod maraton (20-30km) i nie da się utrzymać w pierwszym zakresie.
No nie, to trochę nie tak.
Drugi czy trzeci zakres to ma być konkretny bodziec dla organizmu. Jakim bodźcem będzie trucht z wyższym tętnem, spowodowanym takimi a nie innymi warunkami? To tak, jakbyś biegał np. zmęczony, chory czy po imprezie. Też tętno będzie wyższe i wcale nie będzie to oznaczało treningu w II zakresie, choć tętno może i na to by wskazywało. Jak przeskoczysz przez kałużę (wiem, Ty skakać nie musisz

), i tętno wzrośnie na chwilę znacząco, to będzie to trzeci zakres?
Jakbyś biegał np. interwały (tak, wiem, nie biegasz

), to w takich warunkach jak obecnie biegałbyś je tempem truchtu bo tętno z powodu upałów wysokie?
Przecież to bez sensu.
Drugi zakres to drugi zakres, lepiej operować tu prędkością, tempem, nie tętnem. Wiadomo, w takich warunkach tempo też będzie nie co niższe, ale nie bez przesady. Trzeba walczyć. Tętno będzie za to wyższe, ale nie ma to aż takiego znaczenia.
I lepiej stawiać sobie "zadania do wykonania": np. przebiec xx km w czasie xx, albo n razy ileś tam metrów po xx. Czyli w określonym tempie. A tętnem się jednak za bardzo nie sugerować, a najwyżej pomocniczo, bo za dużo zmiennych niezależnych od samego treningu ma na nie wpływ ... Zdecydowanie lepiej kierować się zatem własnymi, subiektywnymi odczuciami: jeśli czuję się dobrze, to jeszcze przycisnę, choć tętno sugerowałoby zakres poza wszelkimi zakresami ...