Jacek Ksiąszkiewicz – czy istnieje ładne bieganie?
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12875
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Każdy kto na bieżni biegał to wie, że jest inaczej. Zwłaszcza jak sobie trochę dłużej na bieżni pobiega i potem zejdzie z niej i na chwilę przebiegnie się normalnie. Jakby kompletnie na nieswoich nogach jest wtedy. To szybko mija, ale takie dziwne wrażenie jest bardzo wyraźne. Po zdjęciu taśm i przejściu do biegu też można doświadczyć dziwnych efektów czuciowych.
Na początku tego eksperymentu z taśmami mówiłem, żeby wczuwać się w te dziwne odczucia i próbować wrócić do tego co było w taśmach. Z bieżną jest podobnie. Można wczuć się w nią i potem próbować uzyskać coś podobnego w normalnym biegu. To są takie zabawy w percepcję ruchu.
Na początku tego eksperymentu z taśmami mówiłem, żeby wczuwać się w te dziwne odczucia i próbować wrócić do tego co było w taśmach. Z bieżną jest podobnie. Można wczuć się w nią i potem próbować uzyskać coś podobnego w normalnym biegu. To są takie zabawy w percepcję ruchu.
-
- Wyga
- Posty: 118
- Rejestracja: 23 maja 2023, 15:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Responsywność ciała w biegu!
- sultangurde
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1946
- Rejestracja: 10 paź 2018, 10:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Feedbacku cd.
U mnie sprawa jak można się było spodziewać jest pokręcona, ale za to mam potwierdzenie wcześniejszej obserwacji.
Dzisiaj robiłem 3x150 na stadionie w stylu 50 szybko - 50 float (luźno) - 50 szybko.
Przed robiłem 5x50 metrów z gumami zawiązanymi na 3 do pierwszego momentu aż poczułem poślad (delikatnie się spiął).
I co i już widzę, że potwornie szybko przyspieszam. Korzyść z tego jest potworna, bo przy szybkim bieganiu to właśnie na początku biegu dochodzi do jakiś kontuzjogennych przeciążeń.
A tu poślad jak motor napędowy i 22,3 sekundy pod delikatny wiatr. Zobaczymy co jutro będzie boleć.
U mnie sprawa jak można się było spodziewać jest pokręcona, ale za to mam potwierdzenie wcześniejszej obserwacji.
Dzisiaj robiłem 3x150 na stadionie w stylu 50 szybko - 50 float (luźno) - 50 szybko.
Przed robiłem 5x50 metrów z gumami zawiązanymi na 3 do pierwszego momentu aż poczułem poślad (delikatnie się spiął).
I co i już widzę, że potwornie szybko przyspieszam. Korzyść z tego jest potworna, bo przy szybkim bieganiu to właśnie na początku biegu dochodzi do jakiś kontuzjogennych przeciążeń.
A tu poślad jak motor napędowy i 22,3 sekundy pod delikatny wiatr. Zobaczymy co jutro będzie boleć.
Blog: viewtopic.php?f=27&t=60020
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12875
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
22s to prawie tak szybko jak Seba, ale my z długiego nabiegu robimy takie rzeczy, żeby powoli wchodzić w ruch i potem jest !@$%^& w 19s. Jak będzie 18 w ruchu, który nas interesuje to zbliżymy się do tych legendarnych 5x150 Rolanda. A wtedy będę potwornie zadowolony, bo nie będzie po sprintersku, a jednak szybko. Nawet bardzo szybko, już pod 30kmh.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
https://bieganie.pl/newsy/niels-laros-n ... e-rekordy/
Woda na młyn dla Yacoola. 60km/tydzień i można
Woda na młyn dla Yacoola. 60km/tydzień i można
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12875
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Dobra, podkręćmy nieco ten niemrawy eksperyment.
Widzę, że tutaj można zaboostować i stworzyć kilka protokołów postępowania z taśmami.
Na początek jednak coś z innej bajki, żeby pobudzić waszą wyobraźnię. Jak wiecie szukam czasem inspiracji w innych dyscyplinach, szczególnie interesuje mnie kalistenika, ale wspinaczka też jest ciekawa. Zwłaszcza, gdy ktoś dzieli się spostrzeżeniami dotyczącymi protokołu treningowego. W skrócie: przez dwa lata koleś trenował 2x dziennie, w sumie 10 minutowy zwis podczas sesji na nadprożu, czy jak oni to tam nazywają. Wiecie, takie świry co nad drzwiami zamiast Jezuska, to sami wiszą. No i doszli do tego, że co 6h jest pełen regen palców, czyli teoretycznie można jezusować nawet 3x dziennie, ale zostali przy dwóch razach. W szóstej minucie gość stwierdza, że dzięki wzmocnieniu palców raptem zyskał dostęp do siły jaką cały czas miał w przedramionach, a więc po mojemu: wzmacniając człon dystalny wykorzystał bardziej człon proksymalny.
Dalej jest mowa o tworzeniu nowych połączeń neurologicznych i jak tam wypłaszczają się krzywe na wykresie. I że dopiero zmiany w układzie nerwowym pozwalają na większe wykorzystanie mięśni. Wiadomo, nic nowego. Lepiej być silnym niż słabym, ale... Nie dzięki rozbudowie masy mięśniowej lecz układu nerwowego.
W 10 minucie jest ciekawa kwestia dotycząca sztywności ścięgien. Większa sztywność jest ok bo prewencja. Czy da się to wykorzystać w bieganiu?
Jeśli odwrócimy ideę protokołu trenując dzięki taśmom człon proksymalny i zyskując dostęp do siły w członach dystalnych nogi podporowej, to czemu nie. Stworzenie takich protokołów zostawiam Wam. Dla zabawy. Nie wiem ile czasu na regen potrzebuje człon proksymalny i czy 6 godzin wystarczy. Jeżeli nie ma różnicy, to czemu nie pobawić się tym dwa razy dziennie. Do końca wakacji na przykład. I potem sprawdzić jak to oddaje na zawodach. Przykładowo 2x dziennie po minucie na sesję. I tyle.
Weźmy przykład sultana i stwórzmy protokół:
2x dziennie 2x50m w taśmach na sesję. Do września.
A nadproża, czy tam progi, to zostawcie wspinaczom. Oni się tym jarają.
Widzę, że tutaj można zaboostować i stworzyć kilka protokołów postępowania z taśmami.
Na początek jednak coś z innej bajki, żeby pobudzić waszą wyobraźnię. Jak wiecie szukam czasem inspiracji w innych dyscyplinach, szczególnie interesuje mnie kalistenika, ale wspinaczka też jest ciekawa. Zwłaszcza, gdy ktoś dzieli się spostrzeżeniami dotyczącymi protokołu treningowego. W skrócie: przez dwa lata koleś trenował 2x dziennie, w sumie 10 minutowy zwis podczas sesji na nadprożu, czy jak oni to tam nazywają. Wiecie, takie świry co nad drzwiami zamiast Jezuska, to sami wiszą. No i doszli do tego, że co 6h jest pełen regen palców, czyli teoretycznie można jezusować nawet 3x dziennie, ale zostali przy dwóch razach. W szóstej minucie gość stwierdza, że dzięki wzmocnieniu palców raptem zyskał dostęp do siły jaką cały czas miał w przedramionach, a więc po mojemu: wzmacniając człon dystalny wykorzystał bardziej człon proksymalny.
Dalej jest mowa o tworzeniu nowych połączeń neurologicznych i jak tam wypłaszczają się krzywe na wykresie. I że dopiero zmiany w układzie nerwowym pozwalają na większe wykorzystanie mięśni. Wiadomo, nic nowego. Lepiej być silnym niż słabym, ale... Nie dzięki rozbudowie masy mięśniowej lecz układu nerwowego.
W 10 minucie jest ciekawa kwestia dotycząca sztywności ścięgien. Większa sztywność jest ok bo prewencja. Czy da się to wykorzystać w bieganiu?
Jeśli odwrócimy ideę protokołu trenując dzięki taśmom człon proksymalny i zyskując dostęp do siły w członach dystalnych nogi podporowej, to czemu nie. Stworzenie takich protokołów zostawiam Wam. Dla zabawy. Nie wiem ile czasu na regen potrzebuje człon proksymalny i czy 6 godzin wystarczy. Jeżeli nie ma różnicy, to czemu nie pobawić się tym dwa razy dziennie. Do końca wakacji na przykład. I potem sprawdzić jak to oddaje na zawodach. Przykładowo 2x dziennie po minucie na sesję. I tyle.
Weźmy przykład sultana i stwórzmy protokół:
2x dziennie 2x50m w taśmach na sesję. Do września.
A nadproża, czy tam progi, to zostawcie wspinaczom. Oni się tym jarają.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12875
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Jakaś nowa forma komentowania jest jak widzę pod artykułem o Larosie. Chciałem pogratulować trenerowi, ale komentarz znikł. Nie wiem jak to działa i po uj to zamieszanie z konkurencyjnym komentowaniem. Jest forum, to podpinać artykuły pod forum.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
nawet nie zauważyłem tej nowej wersji komentarzy. Pod newsami nie było możliwości komentowania
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- Viki_83
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 291
- Rejestracja: 06 kwie 2023, 14:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Z racji że oprócz biegania startuje w dyscyplinie w której trzeba umieć wisieć to sobie z tym wiszeniem 2x dziennie spróbuję Z gumami też mogę, choćby po domu.
- sultangurde
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1946
- Rejestracja: 10 paź 2018, 10:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Tak prawie tak szybko, ale...o ile Seba szuka prędkości startowych na 5kę po 2:48-2:50 to ja biegam tak samo tylko zamiast 2 jest 3 przed dwukropkiemyacool pisze: ↑21 cze 2023, 06:40 22s to prawie tak szybko jak Seba, ale my z długiego nabiegu robimy takie rzeczy, żeby powoli wchodzić w ruch i potem jest !@$%^& w 19s. Jak będzie 18 w ruchu, który nas interesuje to zbliżymy się do tych legendarnych 5x150 Rolanda. A wtedy będę potwornie zadowolony, bo nie będzie po sprintersku, a jednak szybko. Nawet bardzo szybko, już pod 30kmh.
Ale bez żartów staw skokowy świeży, łydka świeżynka, boli odrobinę mięsień obszerny boczny i to tyle. Jak rotuję stopy do wewnątrz odzywają się odrobinę poślady.
Pomysł z protokołem jest ciekawy, będę się starał robić regularnie na stadionie.
Blog: viewtopic.php?f=27&t=60020
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12875
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Łokcie poszły na warsztat. He, he.
Jakby tak odrzucić te jego pierdoły, to przy bardzo dobrych zakresach w biodrze wycisza się cała góra i wtedy akcja łokcia w tył nadaje rytm ciału, wzbudzając małą masą dużą masę (łokieć będzie też bliżej ciała wtedy). Po przekątnej, czyli lewy łokieć w tył dla wzmocnienia wyjścia z prawej nogi i odwrotnie. Już o tym było nie raz. I to są najistotniejsze kwestie, a więc zgranie mas i rezonowanie, czyli nic innego jak rytm biegu, który sprzyja ekonomii pracy. No ale tego nie widać, więc pierdoła zajmuje się trajektoriami.
Jakby tak odrzucić te jego pierdoły, to przy bardzo dobrych zakresach w biodrze wycisza się cała góra i wtedy akcja łokcia w tył nadaje rytm ciału, wzbudzając małą masą dużą masę (łokieć będzie też bliżej ciała wtedy). Po przekątnej, czyli lewy łokieć w tył dla wzmocnienia wyjścia z prawej nogi i odwrotnie. Już o tym było nie raz. I to są najistotniejsze kwestie, a więc zgranie mas i rezonowanie, czyli nic innego jak rytm biegu, który sprzyja ekonomii pracy. No ale tego nie widać, więc pierdoła zajmuje się trajektoriami.
-
- Wyga
- Posty: 118
- Rejestracja: 23 maja 2023, 15:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja nie znaju englisz, więc o co chodzi z tymi przykładami biegaczy z topu?
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12875
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Szkoda czasu na to. Bierz się za taśmy i opracuj jakiś protokół. Jest szansa potestować różne opcje w krótkim czasie, jak się za to weźmie trochę ludków. Do dzieła. Czekam na pomysły na protokoły i na feedback.
-
- Wyga
- Posty: 118
- Rejestracja: 23 maja 2023, 15:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ok
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12875
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Ruszyła opcja oddzielnego komentowania artykułów poza forum. To chyba taki ukłon w naszą stronę, bo może przeładowani jesteśmy i warto nas odciążyć ewentualną dyskusją toczoną gdzie indziej. Ok. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Tymczasem zbliża się termin pierwszego posiedzenia komisji ds. wskrzeszania biegów długich. Piszę o tym tutaj, bo z kolei pod tamtym artykułem opcja komentowania jest wyłączona. Jestem ciekawy tego jutrzejszego posiedzenia i kolejnych, i czy będą próby sprowadzenia Tomka Lewandowskiego? Z powrotem do pezla oczywiście, a nie do parteru.