Jacek Ksiąszkiewicz – czy istnieje ładne bieganie?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
Viki_83
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 291
Rejestracja: 06 kwie 2023, 14:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

mimi pisze: 18 cze 2023, 01:41
Norbert1991 pisze: 17 cze 2023, 23:59 Tylko nie każdy jest do każdej plastyczny. A tutaj podziwiane jest nieudolne robienie z białego sztywniaka czarnego luzaka. Czarni to mają, biali nie.
Dla dorosłych raczej się potwierdza (choć pewnie wyjątki też można znależć). Pytanie, czy "białe dzieci" też nie mają luzu?
Ale mam tutaj na myśli takie kilkuletnie, które jeszcze nie zaznały siedzenia w szkolnych ławkach. Czy to kwestia "koloru", czy może środowiska do dorastania (i może trochę mentalności)?

Ale zaznały siedzenia w wózkach, samochodach i nawet przed tv albo z telefonem w ręku. Mam dwójkę dzieci i dużo obserwacji m.in. z placów zabaw. Dramat ruchowy niestety zaczyna się już u tych stawiających pierwsze kroki. Wyluzowanych rodziców pozwalających na to żeby dziecko się przewróciło, ubrudziło itp. jest naprawdę mało. W większości tylko za rączkę i "tam nie idź, bo spadniesz, nie biegaj bo się przewrócisz, nie dotykaj bo się ubrudzisz, nie wolno". Najlepiej jak dzieci siedzą w piasku. Nawet te starsze w wieku przedszkolnym, bo ruch jest "niebezpieczny".
Druga kwestia to przykład jaki dzieci dostają od rodziców. Niestety aktywność to nie jest mocna strona. Oczywiście nie u wszystkich i nie zawsze to wynika z lenistwa, często brak czasu i zabiegany styl życia.

Tak się właśnie ostatnio zastanawiałam na ile te taśmy mogą pomóc coś zmienić u dorosłego.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12928
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jak już mam za sobą to ważne podsumowanie i nakreślenie dalszego kierunku postępowania dzięki uprzejmości pana Norberta, to skupię się już tylko na mniej istotnych detalach.

Zastanawialiście się, dlaczego na bieżni mechanicznej jest łatwiej utrzymać tempo? O dobre kilka sekund na km. Wiadomo, że kalibracja samej bieżni, dokładność odczytu prędkości itd, choć gps czasem też się gubi. Mimo to coś jest w tej bieżni, że jest łatwiej.
Awatar użytkownika
Viki_83
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 291
Rejestracja: 06 kwie 2023, 14:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

sultangurde pisze: 17 cze 2023, 22:22
Viki_83 pisze: 17 cze 2023, 08:18 I teraz dylemat - trzymać tempo, ale wyjść ze strefy, czy trzymać intensywność w danej strefie i zmniejszyć prędkość? To drugie rozwiązanie tak z moich obserwacji nie poprawia wyników.
Ja kiedyś próbowałem trzymać się strefy tętna przy rozbieganiach w różnych okolicznościach przyrody. Zwalniałem, tętno też spadało, a zaraz za tym forma.
Jeszcze się nikomu nic nie stało, że pobiegł kilka solidnych podbiegów na 82% tętna zamiast 75%. Co więcej, jak przestałem się "bać" tych górek i zacząłem specjalnie biegać tak, żeby ich na trasie trochę zaliczyć to nagle progres poszedł do przodu.

Czy waga zawodnika może mieć wpływ na pracę miednicy?
Z tym że tętno spada, tempo spada i forma spada to się zgadzam.
Gdzieś czytałam, może u Skarżyńskiego (czytać bardzo lubię ;-) ),że przekraczać stref nie wolno, że lepiej wolniej niż za szybko i że trzeba powoli żeby biegać szybciej. Podobnie w książce Pod górę, tam bieganie powyżej progu tlenowego było trochę demonizowane, pokazane jako jednostka przeceniania i ogólnie im później tym lepiej i wogóle tylko dla zaawansowanych. Jak się człowiek naczyta to później już nie wiadomo kogo słuchać i jak biegać.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12928
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Żeby było jeszcze trudniej, to o tych kenijskich dzieciach. One też siedzą po wiele godzin w szkolnych ławkach. To nie jest tak, że tylko biedne dzieci z Europy są przykute do krzesła od najmłodszych lat. No i może jeszcze o tym braku luzu. Do trzeciego roku życia dziecko ma taki luz w szyi, że powinno być przewożone tyłem do kierunku jazdy. Luzu jest więc aż nadto.
Radość z biegania
Wyga
Wyga
Posty: 120
Rejestracja: 23 maja 2023, 15:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Przypadkowo trafiłem na Instagramie profil jakieś kobiety(40+) co akurat zrobiła dychę w 55 minut...nie było nic w tym dziwnego oprócz tego że chwaliła się że maj zakończyła z przebiegiem 180 km!!!!! oczywiście jak to na Instagramie wszyscy zrobili wielkie łał....jaka silna i w ogóle...🤭🤭🤭🤭🤭w ogóle ten cały Instagram to takie smaczki 😉
Awatar użytkownika
Viki_83
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 291
Rejestracja: 06 kwie 2023, 14:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Odnośnie dzieci to niedawno czytałam, że dzieci coraz częściej mają problemy z takimi podstawowymi ruchami, jak przeskoczenie przez ławkę, wysoki itp. Znajomy wuefista ostatnio napisał posta gdzie dzielił się obserwacjami i zauważył że ogólna sprawność u dzieci na przestrzeni lat niestety się obniża. Była rozkimna jakie są tego przyczyny. Może dlatego że za moich czasów grało się w gumę, skakało na skakance czy grało w klasy, a teraz gra się na telefonie? U mnie w mieście często widzi się grupki dzieci, i to już w wieku 7 lat, które oblegają ławki a w środku jeden z telefonem i wszyscy się pchają żeby zobaczyć.

A co do bieżni mechanicznej, może jej magia polega na tym że się rusza i podłoże ucieka z pod nóg? Że nie da się automatycznie zwolnić bo to ona nadaje tempo? Nie wiem na ile to wpływa na sam ruch, ale na głowę (przynajmniej u mnie) działa, bo jest świadomość że nie da się tak po prostu zwolnić czy zatrzymać bo można zęby stracić ;-) Więc jest dodatkowa motywacja żeby trzymać tempo.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12928
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Zawsze można złapać poręcze i uciec z pasa, więc raczej wizja utraty zębów nie jest motywatorem wpływającym na łatwiejszy bieg na bieżni.

W Kenii też coraz więcej dzieci siedzi ze smartfonami. Choć bieda prawdopodobnie spowalnia ich degenerację ruchową, to ten proces dotyczy również Afryki.
mimi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 464
Rejestracja: 29 sie 2019, 11:36

Nieprzeczytany post

Z tym smartfonem, to też tak jest jak z innymi rzeczami, warto wiedzieć jak korzystać.

Ja kiedyś widziałem dziewczyne w wieku szkolnym, która ustawiła smartfona na podłodze i po prostu ćwiczyła, a na smatfonie było słychać (i pewnie widać) jak ma ćwiczyć ;-) Więc zaryzykuje tezę, że to nie wina smatfonów. Z drugiej strony, gdyby ich nie było, to winny byłby telewizor, albo komputer? A gdyby nie było prądu?
A mone gdyby tak trzeba było pojeździć rowerem z wbudowaną ładowarką, żeby naładować smartfona? Trzeba szukać sposobów.

Sa też przecież na youtube ćwiczenia dla takich kilkulatków. A w moim odczuciu, to z najmłodszymi dziećmi, bywa jak z lustrem i echem. Tylko kwestią czasu jest, gdy się usłyszy własne słowa i zobaczy swoje zachowanie/postępownaie ;-)

P.S. Feedback: 2. poztywny, bo zrobiłem może trochę ryzykowanie taśmy na dzień przed zawodami, na treningu z rytmami, ale zachowałem umiar i odrobinę zdrowego rozsądku. Dołożyłem jeszcze mocniej (mocniejsze wiązanie i może ciut niższe), ale odcinki podobne 15x40m. I nie zawiodłem się. Nogi czułem bardziej zmęczone po treningu. Ale za to w kolejnym dniu był luz na rozgrzewce. Co prawda rekordu trasy nie było (choć zabrakło niewiele), PB nie było, ale też rywale już na ostatnich 2 km nie naciskali na tyle, żebym czuł się mocno zagrożony.
----------------------------------------------------------
1440miles
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12928
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Spróbuj pochodzić w taśmie, żeby akcentować miednicę do przodopochylenia, ale bez cofania jej. To jest minimalny ruch naciskający na nogę podporową. Nie widać tego już, ale napięcie jest bardzo odczuwalne w plecach. Da się wyizolować przodopochylenie tylko dla strony podporowej. Zaczynamy dobierać się do coraz większych obszarów ciała. To zwiększa świadomość ruchu, ale też pozwala na coraz skuteczniejsze naciąganie taśm powięziowych. Faza podporu staje się sztywniejsza. I o to chodzi. Ma być maksymalnie sztywno w podporze, czyli z naciągnięciem taśm, gdy pojawia się przeciążenie. A nie jakieś pierdoły o czarnym luzie, albo że jest wiele dróg rozwoju. Jest jedna droga rozwoju polegająca na usprawnianiu funkcjonowania aparatu ruchu. Bez tego progi leżą i kwiczą. Jeżeli w ogóle są.

Umiejętność naciągnięcia taśm powięziowych jest gejmczejndżerem w kalistenice. Dlatego jest taka trudna. O wiele łatwiej pompować bicka i klatę, o wiele. Problem z kalisteniką jest taki, że ona operuje w poziomie lub zwisie. Nie oferuje więc raczej żadnych ćwiczeń przydatnych w biegu, ale oferuje ideę globalnej pracy powięziowej, zamiast lokalnej, mięśniowej. Tym sposobem dochodzimy do tego, co robimy u mnie na warsztatach. Zmiany czucia ruchu prawie nie widać, dlatego jest to tak trudne do opisania. Jak ktoś ma z tym problem, a takich osób jest większość, to powinny przyjechać na warsztaty. Kto czyta, ogląda i próbuje, a potem zdecyduje się do mnie przyjechać, to i tak jest zaskoczony. Po prostu dużo łatwiej coś robić z trenerem niż samodzielnie.
Łukasz Biega
Wyga
Wyga
Posty: 88
Rejestracja: 19 kwie 2022, 11:57
Życiówka na 10k: 40:15
Życiówka w maratonie: 3:27

Nieprzeczytany post

to ja też dodam swój Feedback po zawodach na 10km
Bez życiówki i 3 najlepszy czas 43:18 podobny jak niedawno na EKIDEN. No można by powiedzieć że lipa bo nie poprawiłem czasu jak karateka :chlip: ale tym razem na biegu nie umierałem i nie miałem ochoty przejść do marszu. Założenie na ten bieg było złapać jakąś grupkę i ukończyć z nią bieg. Sam bieg był lokalny na około 100 osób. Warunki nie sprzyjały w walce o PB. Ponad połowa dystansu to leśne drogi, piach i łąki, mały przełaj a ostatni kilometr miał mały podbieg co rozwalił naszą grupkę :oczko:
Teraz nie robię treningów typowych pod 10 km więc jest to nabiegane z objętości i przygotowań pod maraton więc wynik cieszy :usmiech:
Siedlak1975
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4871
Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
Życiówka na 10k: 37:59
Życiówka w maratonie: 2:59:13
Lokalizacja: Tychy

Nieprzeczytany post

Jacek a co u karateki słychać?
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12928
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Zapytam Sebę, bo zapomniałem o nim. Wiem tylko że spokorniał.

edit: w sobotę pobiegł na zawodach 5K w 20:00. Poprawił się o minutę.
Radość z biegania
Wyga
Wyga
Posty: 120
Rejestracja: 23 maja 2023, 15:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jak o minutę?nie rozumiem...
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12928
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Oficjalne wyniki z zawodów się liczą, a nie jakieś treningowe odległości i on już chyba to wie.
Siedlak1975
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4871
Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
Życiówka na 10k: 37:59
Życiówka w maratonie: 2:59:13
Lokalizacja: Tychy

Nieprzeczytany post

yacool pisze: 19 cze 2023, 10:22 Zapytam Sebę, bo zapomniałem o nim. Wiem tylko że spokorniał.

edit: w sobotę pobiegł na zawodach 5K w 20:00. Poprawił się o minutę.
Moment, facet biega 5K w 20 min a 10K w około 36????
ODPOWIEDZ