Bieganie boso

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Moje ulubione sobotnie połączenie - rowerem do lasu, po lesie na boso, i rowerem do domu ;-)

Obrazek

Obrazek
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
ulkos
Wyga
Wyga
Posty: 90
Rejestracja: 18 gru 2012, 22:05
Życiówka na 10k: 38:47
Życiówka w maratonie: 3:21:20

Nieprzeczytany post

Też bym tak po lesie polatał, ale u mnie to bym przyniósł całą kolonię kleszczy :bum:

Z jednego wyjścia a biegałem w butach i krótkich spodenkach przyniosłem cztery kleszcze, mam nadzieje że były bez dodatków. Także las musi poczekać do późnej jesieni i zimy.
Prawdziwy trening zaczyna się w momencie gdy chcesz przestać.
Awatar użytkownika
jabbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1364
Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
Życiówka na 10k: 0:38:22
Życiówka w maratonie: 3:02:19
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Prędkość. Ćwicz prędkość ;)
_____
100HRMAX.PL: piszę | focę | komentuję
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Zawsze można po polach, albo w spodniach.
Crossów po ścieżkach zwierzęcych albo i obok nich boso jeszcze nie robiłem, jedynie w sandałach mini własnej roboty.
Awatar użytkownika
Sammi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 448
Rejestracja: 24 sty 2014, 16:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Opolskie

Nieprzeczytany post

Chętnie spróbowałabym tego biegania boso, bo człowiek w butach przechodzi/przebiegnie praktycznie całe życie :oczko:

Ale (no właśnie "ale), ja np: nigdy nie widziałam bosego biegacza. Gdybym go jednak zobaczyła pewnie nie oderwałabym wzroku "ale jak to - bez butów ?" ?

Możecie napisać jak reagują ludzie gdy biegacie boso np: po asfalcie ? i mijacie ludzi ? Robią oni zdziwione oczy, mówią coś do Was ? Ciekawi mnie to. :oczko:

Druga rzecz, to bardzo bałabym się pokaleczonych stóp, powbijanych kamyczków itd. (asfalt), bo trawa na polnych drogach to u mnie dość wysoka jest, to zostałby chyba tylko asfalt.

Może kiedyś się odważę, zobaczymy! :)
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Reakcja mocno zależy od pory dnia i od miejsca.
Jakiś zapadających w pamięć złych komentarzy nie było (albo nie pamiętam).
Inne, zazwyczaj pozytywno-neutralne lub bardzo pozytywne.
Najlepsza, moim zdaniem, to reakcja drwala którego spotkałem w środku lasu, który popatrzył na stopy, na mnie, zapytał zdziwiony "boso?", po czym zanim zdąrzyłem cokolwiek powiedzieć sam sobie odpowiedział, że przecież tak jest najlepiej, najzdrowiej! Zamurowało mnie wtedy kompletnie ;-)
Jak w Izerach kiedyś biegłem, to Czesi coś po swojemu gadali, chyba raczej mało pochlebego (na zasadzie imbecyl), mijałem ich zbiegając kamienistym żlebem.
Ogólnie większość ludzi ma to w nosie, a cześć nic nie mówi bo i co, jak boso ich wyprzedzasz ;-)

Warto spróbować, bo doznania są niesamowite, moim zdaniem uzależniające (ja uwielbiam to mrowienie po kilkunasto km biegu po drodze kamienistej, gdy wkładasz nogi do miękkich butów, albo sandałów z dość grubą podeszwą - obuwie wtedy staje się taką absolutną ciszą dla stóp :-D).
hassy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Na mój widok pewien pan zakrzyknął "ooo, no i prawidłowo. Po bożemu!" - na co ja odkrzyknąłem, że po bożemu to pewnie powinno być w sandałach :)

Ale po bożemu to nie było, bo spotkał mnie na asfalcie. Który, notabene, jest podłożem dość jednolitym i przewidywalnym przez swą naturę, a także dlatego, że - w przeciwieństwie np. do wysokiej trawy - dobrze widać na nim pułapki typu dziura, ostry kamień, puszka czy szkło. W większości przypadków wystarczy biec nie zamykając oczu :) Co do drobnych kamyczków to stają się one po prostu elementem faktury podłoża (stopa się sensorycznie adaptuje), a poza tym z mojego skromnego doświadczenia większość i tak od razu odpada, bo bosa stopa ma dość suchą podeszwę, do której dużo gorzej przywierają różne drobiny niż do podeszwy miękkiej i wilgotnej od pobytu w nagrzanym bucie.
hassy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A w ogóle to wyznam, że niedawno miałem uraz stopy (zewnętrzna krawędź śródstopia). Już niby zagojony, ale stopa wciąż dochodzi do siebie i się "uspokaja", jest wrażliwa na bodźce mechaniczne itp. Kiedy powoli rozbiegiwałem się po urazie, mniej dolegliwe były truchty na bosaka niż w butach - zwłaszcza, że biegam przede wszystkim w Trail Glove Merrella, które nieźle opinają śródstopie. Po prostu na bosaka stopa mogła się swobodnie rozpłaszczać i rozkładać i nic jej z boków nie ściskało, podczas gdy w bucie miała ograniczoną przestrzeń w newralgicznej strefie śródstopia i ucisk dawał o sobie znać bólem. No tylko trzeba było podwójnie uważać, żeby w coś twardego wystającego nie wdepnąć. Czyżby więc bosak rulez także dla "urażonych"? :)
pios
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 05 maja 2014, 14:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A z czego uraz? Biegowy, czy ktoś Cię w kolejce do kina nadepnął?
hassy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mechaniczny niebiegowy. Złamanie tenisisty, czyli odkruszenie kawałeczka tylnego końca V kości śródstopia w wyniku zbyt mocnego wdepnięcia w coś wystającego, twardego i kanciastego :) Kolejki do kina nie widziałem dawno, no ale ja nie latam na premiery :)
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No dziś nie pobiec boso rano to byłaby zbrodnia :-) 17km po lesie i po polach, to jest to (+ jakieś 55k rower, ale to już w butach).

O ile zazwyczaj w lesie spotykałem o poranku różne zwierzęta, o tyle dziś głównie spotykałem przedstawicieli jednego gatunku - sami biegacze (łącznie chyba z 12 osób! O 7-8 rano).
brujeria
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1060
Rejestracja: 30 lis 2009, 11:32
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

hassy pisze:Mechaniczny niebiegowy. Złamanie tenisisty, czyli odkruszenie kawałeczka tylnego końca V kości śródstopia w wyniku zbyt mocnego wdepnięcia w coś wystającego, twardego i kanciastego :) Kolejki do kina nie widziałem dawno, no ale ja nie latam na premiery :)
Ależ to jest typowo zmęczeniowe złamanie jedynie uaktywnione jakimś nagłym ruchem z obciążeniem tego miejsca. Jak możesz tego nie wiązać ze swym minimalizem. Oszukujesz sam siebie. Przecież uszkodzenia V kości to kliniczne przypadki wszelkich VFF i innych bosaków. Tenisista zresztą też o nic się mechanicznie nie uderza.
Awatar użytkownika
Sammi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 448
Rejestracja: 24 sty 2014, 16:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Opolskie

Nieprzeczytany post

Klanger pisze:No dziś nie pobiec boso rano to byłaby zbrodnia :-) 17km po lesie i po polach, to jest to (+ jakieś 55k rower, ale to już w butach).
duużo :orany:
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

brujeria pisze:
hassy pisze:Mechaniczny niebiegowy. Złamanie tenisisty, czyli odkruszenie kawałeczka tylnego końca V kości śródstopia w wyniku zbyt mocnego wdepnięcia w coś wystającego, twardego i kanciastego :) Kolejki do kina nie widziałem dawno, no ale ja nie latam na premiery :)
Ależ to jest typowo zmęczeniowe złamanie jedynie uaktywnione jakimś nagłym ruchem z obciążeniem tego miejsca. Jak możesz tego nie wiązać ze swym minimalizem. Oszukujesz sam siebie. Przecież uszkodzenia V kości to kliniczne przypadki wszelkich VFF i innych bosaków. Tenisista zresztą też o nic się mechanicznie nie uderza.
Ale czy to jest dziwne, że jak eliminuje się gąbkę pod stopami to mogą pojawić się tego typu problemy? Dla mnie nie.
Czy to oznacza by takiej aktywności nie robić? To już zależy od osobistego podejścia do sprawy. Dla 1 to kompletna dyskwalifikacja, dla innego ryzyko wpisane w daną aktywność.

Jak kiedyś w górach przywaliłem stopą w kamlota, będąc w butach o podeszwie 1.2 mm, to miałem gwiazdy przed oczami i krwiaka na podbiciu stopy przez ładnych kilka dni. Jak to się mówi, "taki life".
Sammi pisze:
Klanger pisze:No dziś nie pobiec boso rano to byłaby zbrodnia :-) 17km po lesie i po polach, to jest to (+ jakieś 55k rower, ale to już w butach).
duużo :orany:
Ale większość była w butach :-P
brujeria
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1060
Rejestracja: 30 lis 2009, 11:32
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Klanger pisze:
brujeria pisze:
hassy pisze:Mechaniczny niebiegowy. Złamanie tenisisty, czyli odkruszenie kawałeczka tylnego końca V kości śródstopia w wyniku zbyt mocnego wdepnięcia w coś wystającego, twardego i kanciastego :) Kolejki do kina nie widziałem dawno, no ale ja nie latam na premiery :)
Ależ to jest typowo zmęczeniowe złamanie jedynie uaktywnione jakimś nagłym ruchem z obciążeniem tego miejsca. Jak możesz tego nie wiązać ze swym minimalizem. Oszukujesz sam siebie. Przecież uszkodzenia V kości to kliniczne przypadki wszelkich VFF i innych bosaków. Tenisista zresztą też o nic się mechanicznie nie uderza.
Ale czy to jest dziwne, że jak eliminuje się gąbkę pod stopami to mogą pojawić się tego typu problemy? Dla mnie nie.
Czy to oznacza by takiej aktywności nie robić? To już zależy od osobistego podejścia do sprawy. Dla 1 to kompletna dyskwalifikacja, dla innego ryzyko wpisane w daną aktywność.
To nie jest dziwne i nie jest dyskwalifikujące. Nie zaklinajmy tylko rzeczywistości.
ODPOWIEDZ