pawo pisze: ↑09 lis 2023, 15:04
Patrzę teraz na swoje starożytne badania i było tak:
Tętno maksymalne osiągnięte w badaniu - 204, tętno przy max pułapie 199, tętno przy progu 4mmole -194, tętno przy progu wentylacyjnym beztlenowym - 192, tętno przy szacowanym z wykresów stanu ustalonego (MLSS) 191. Wszystko rozegrało się pomiędzy 191 a 199, więc na przestrzeni 8 oczek tętna. W tych 8 oczkach kwas skoczył z 3,5 do 6;5, tempo z 3:15/km które mogłem utrzymać przez co najmniej 1:20 h, do 2:50/km które utrzymywałem koło 8 minut, ocena samopoczucie RPE, to tak z 5 na 9. Teraz tak: sam pomiar to zapewne 2-3 uderzenia rozrzutu, dieta, ciśnienie atmosferyczne itd, następne 2-3. dodając jeszcze to, że Hr max po kilku mocnych treningach może spaść od 3, nawet do 7%, a VO2max o kilka procent podskoczyć i zbliżyć się do maxa, to daje następne parę oczek rozjazdu.
A ja mam jeszcze do tego pytania. To że mała liczba uderzeń w czasie wielkich zmian, to wygląda na małą możliwość kontroli. Ale po samym tempie widać, że tam jest aż 25 sekund różnicy. I pewnie w tym wypadku teoretycznie wygodniej te róznice było rozróżnić na podstawie tempa.
1.Jak były robione te badania? Stopniowo do odmowy? Zmiany co 1km/h po upływie 2minut?
2. Czy nie lepsze jest (poza określeniem VO2max) np. zrobienie testu Żołędzia. Przecież po 6 minutach, na określonym tempie, to Kowalski inaczej się poczuje niż po 2 minutach.
3. Co zrobić mając dwa badania: z bieżni mechanicznej wydolnościowe i z płaskiego biegania w "terenie" (stadion, albo asfalt) na teście Zoładzia. Wyniki z bieżni są bardziej wiarygodne dla treningu z odcinkami do max 2 minut? A wynikami z testów Żołądzia można bardziej kierować się w biegach ciągłych?
Rolli pisze: ↑09 lis 2023, 16:26
Ja sie tam nie znam, ale trenuje zupełnie inaczej i nie poświęcam jakiś tam procentów z 4 miejscami po przecinku z czegoś tam. Bo na stadionie i tak będzie inaczej.
Procenty, to raczej są po to, żeby można było tym samym "wzorem", obliczyć strefy intensywności zarówno dla osób z tętnem wysokim (ok. 200 i więcej), jak i takich co osiągają max w okolicy 170. Z drugiej strony, pewnie nie jest dobre uśrednianie, bo każdy może mieć inne braki i potrzeby. Ale od czegoś trzeba wyjśc.h
Jeśli ktoś ma duże doświadczenie, pewnie nie potrzebuje wzoru, tylko ma swój sprawdzony warsztat treningowy
Tak jak z gotowaniem albo pieczeniem - jeden potrzebuje wszystko zmierzyć i trzymać się sztywno przepisu. A drugi zrobi "na oko" patrzy na konsystencje, smak, wygląd i bez przepisu i wagi potrafi lpeij dobrać składniki.
Panzer_General pisze: ↑09 lis 2023, 17:06
Jedna uwaga wszyscy "trenerzy" radzę biegać amatrom powoli. I podają że ich zawodnicy z rekordem 40 min na km biegaja 6 min/km na treningach. Ale oni tak biegają np. w trakcie rozjazdu po akcentach interwałach w przerwach między ćwiczeniami a rozjazd po treningu itd. itd.
Że wszyscy, to raczej przesada. Ale może rzeczywiście hasło i trend jest popularny. Mi się wydaje, że jest trochę zatarte rozróżnienie
biegu spokojnego (w I zakresie, easy run), czy jak kto chce sobie nazwać z biegiem regeneracyjnym. I w wielu planach bieg regeneracyjny nie istnieje.
Panzer_General pisze: ↑09 lis 2023, 17:06
Druga rzecz gdy ktoś robi tą dychę 40 min na km to robi ją na asfalcie w dobrych warunkach i jak ktoś poda że biega 6 min/km a okazuje się że biega po mocno pagórkowatym lesie z zapiaszczonymi ściezkami itd. itd. i się okazuje że generowana moc jest np. taka że 6 min/km w tych warunkach a po asfalcie 5.15 min/km i już mamy przekłamanie w liczbach.
Teoretycznie niektorzy podają też przewyższenia z treningu, co w jakimś stopniu obrazuje trudność terenu. Można też podawać np. z garmina średni GAP albo strava też miała przelicznik (choć może teraz jest ta funkcja tylko w opłaconej wersji).
Ale tak teren ma znaczenie. Może dlatego też na ulicy jest atest, co daje pewność, że trasa nie jest np. tylko z górki
Przemkurius pisze: ↑09 lis 2023, 17:42
A jak wygląda kwestia biegania tzw. easy czy regeneracyjnych pod progiem przemian tlenowych - czyli przyjmijmy umownie próg na 79% hr max?
Czym się różni od biegania lekko nad progiem?
Lepiej, żeby bardziej doświadczeni też się wypowiedzieli. Ale obstawiam, że warto zachować bezpieczną odległośc od progu, żeby być pewnym, że właśnie biega się spokojnie (jeśli mowa o tętnie, to kilka uderzeń mniej). Bo może się zdarzyć, że biegając wartością nawet z 82% hr max będzie jeszcze spokojnie. A innego dnia 76%, to będzie już zbyt mocne.