russian, white russian pisze:
na początku startowałem parę razy z pulsometrem, ale jak odkryłem, że co chwilę ukradkiem zerkam na nadgarstek i kombinuję czy aby nie powinienem zwolnić, zamiast skoncentrować się na biegu - stwierdziłem: w piz... dziadostwo, szatańskie nasienie, kolejna podstępna pokusa materializmu... itd. itd.
zdrówko
Heheh... I takim oto sposobem sprowokowałeś mimika do rzucenia paska w kąt

! Ja jak biegłem zawody, to nie interesowało mnie wcale wskazanie pulsu. Nie przypominam sobie, bym monitorował puls na zawodach - nie robię tego też na szybszych wybieganiach, a jak zależy mi żeby wypocząć na treningu, to i owszem. Wychodzę z założenia, że jak będę miał mieć zawał, to prędzej to poczuję, niż powie mi o tym zegarek.
ON TOPIC: Analizując wskazania ludzi, którzy pisali w wątku, to te mimikowe 92% jest realne...
Po Krakowie też się zabawię w porządne wyznaczenie HRmax... Zabiorę jednak kumpla ze sobą na stadion, wstukam mu 112 w telefon ku przezorności
