Plan treningowy 5 kilometrów w 20 minut
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12963
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Dokładnie o to chodziło. Dziękuję.
Widać teraz jak w miarę wzrostu poziomu sportowego zagęszczają się te suwaki na osi. To też pokazuje, że łatwo jest położyć bieg jeśli się przegnie z tempem nawet niewiele.
Widać teraz jak w miarę wzrostu poziomu sportowego zagęszczają się te suwaki na osi. To też pokazuje, że łatwo jest położyć bieg jeśli się przegnie z tempem nawet niewiele.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13624
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
No i dlatego robi sie trening.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12963
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
To tak jakby rozkminiać o przemianie materii stwierdzając, że dlatego robi się kupę. No wiadomo przecież.
W to zagęszczenie suwaków wkomponowuje się technologia światełek. Dawni mistrzowie byli tego pozbawieni, a kto wie czy taki Elgerusz z dzisiejszą pomocą elektronicznego pacera nie poleciałby sub 3:20 na półtoraka.
W to zagęszczenie suwaków wkomponowuje się technologia światełek. Dawni mistrzowie byli tego pozbawieni, a kto wie czy taki Elgerusz z dzisiejszą pomocą elektronicznego pacera nie poleciałby sub 3:20 na półtoraka.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 402
- Rejestracja: 29 maja 2019, 09:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
I wnuczkiRolli pisze:Może założę blog... 18'/5km po sześćdziesiątce...
Ciekaw czy dam rade? Wymówka by była: wnuki!
Obiektywnie patrząc, my lekko po pięćdziesiątce, mamy łatwiej. Dzieci najczęściej samodzielne, żona już przyzwyczajona ( to i tak krótsze wyjście, niż na ryby ) a czasem żony już nie ma , ze spaniem problemów nie ma , no chyba że chrapanie itp. Nic tylko trenować
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
A tam wnuki xD Moi teściowie to raz góra dwa razy w tyg. dostaną syna na parę godzin. Wtedy zwykle syn jest grzeczny, nawet pomaga w ogródku jakieś kamienie przenosić, chwasty wyrywać. To wręcz przyjemność musi być :D
Nie no, wiem że niektóre dziadki mają wnuki u siebie 5 razy w tygodniu.
Nie no, wiem że niektóre dziadki mają wnuki u siebie 5 razy w tygodniu.
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1540
- Rejestracja: 10 lip 2017, 06:06
- Życiówka na 10k: 36:14
- Życiówka w maratonie: 2:46:06
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
Taka ciekawostka dla maniaków planów treningowych.
W sobotę pobiłem swoją życiówkę na 5K sprzed kilku lat o 40 sekund i nabiegałem 18:30.
Nic nadzwyczajnego, ale najciekawsze jest to, że w tym sezonie nie zrobiłem ani jednego treningu interwałowego, ba nawet drugiego zakresu nie robiłem. Szuram sobie BS zazwyczaj po 5:15 a mocniejsze bieganie to zazwyczaj zawody po lesie, gdzie tempo też nie zwala z nóg.
Owszem kilometrów sporo było, ale chciałem tylko powiedzieć, że 5x150 to nie jedyna droga do złamania 20 minut. Longi również budują kondycję.
W sobotę pobiłem swoją życiówkę na 5K sprzed kilku lat o 40 sekund i nabiegałem 18:30.
Nic nadzwyczajnego, ale najciekawsze jest to, że w tym sezonie nie zrobiłem ani jednego treningu interwałowego, ba nawet drugiego zakresu nie robiłem. Szuram sobie BS zazwyczaj po 5:15 a mocniejsze bieganie to zazwyczaj zawody po lesie, gdzie tempo też nie zwala z nóg.
Owszem kilometrów sporo było, ale chciałem tylko powiedzieć, że 5x150 to nie jedyna droga do złamania 20 minut. Longi również budują kondycję.
PB: 17:17, 36:14, 1:22:28, 2:46:06
Fotoblog+ https://bieganie.org/
Fotoblog+ https://bieganie.org/
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12963
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Po pierwsze gratulacje. Po drugie chyba nie jesteś dobrym przykładem. Teraz przerysuję: Seba mógłby przestać biegać w ogóle i tylko chodziłby w taśmach po mieszkaniu. Po pół roku poleciałby 17:30. Wniosek - nie trzeba biegać, żeby łamać 20 minut.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1540
- Rejestracja: 10 lip 2017, 06:06
- Życiówka na 10k: 36:14
- Życiówka w maratonie: 2:46:06
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
Dzięki.
Ale w twoim przerysowaniu to byłby regres. Ja natomiast zanotowałem progres. Na tyle duży, że sam jestem nim zszokowany i nie spodziewałem się tego. Samo wyszło.
Nie celowałem w 5K, tylko przygotowuję się do królewskiego.
Ale w twoim przerysowaniu to byłby regres. Ja natomiast zanotowałem progres. Na tyle duży, że sam jestem nim zszokowany i nie spodziewałem się tego. Samo wyszło.
Nie celowałem w 5K, tylko przygotowuję się do królewskiego.
PB: 17:17, 36:14, 1:22:28, 2:46:06
Fotoblog+ https://bieganie.org/
Fotoblog+ https://bieganie.org/
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1540
- Rejestracja: 10 lip 2017, 06:06
- Życiówka na 10k: 36:14
- Życiówka w maratonie: 2:46:06
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
Albo inaczej, rok temu podchodząc do tych samych zawodów osiągnąłem 19:22, co było moim szczytem i prawie życiówką. Progres nastąpił, bez wyspecjalizowanych treningów, a jedynie dużo biegając.
PB: 17:17, 36:14, 1:22:28, 2:46:06
Fotoblog+ https://bieganie.org/
Fotoblog+ https://bieganie.org/
- MikeWeidenbaum
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1132
- Rejestracja: 23 mar 2013, 21:24
- Życiówka na 10k: 36:27
- Życiówka w maratonie: brak
No nie jest to żadne odkrycie, ani nic szokującego, objętość jest głównym czynnikiem powodującym adaptacje tlenowe. Dlatego w kolarstwie, pływaniu czy triathlonie które są dużo mniej kontuzjogenne niż bieganie (pomijając oczywiście wypadki na rowerze) od dawna trenuje się po 25-30h/tydzień lub więcej. Bo można. W bieganiu jak ktoś biega 200km w tygodniu, zakładając tempo 5min/km to jest niecałe 17 godzin, a wiadomo że większość tych którzy tyle biegają raczej mają lepszą średnią, przy tempie 4min/km to raptem 13 godzin z hakiem. A też 200km (mówię o średniej rocznej, nie o pojedynczych tygodniach czy obozach) to jest dużo nawet jak na obecną światową czołówkę, Ci których obserwuję biegają raczej w okolicach 160-170km lub mniej i zajmuje im to 10-12h w tygodniu.
Po co więc kombinować z jakimiś interwałami zamiast po prostu klepać objętość? A no bo na niektórych to po prostu lepiej zadziała, niektórzy będą łapać kontuzję próbując się wydłużać, inni po prostu nie mają na to czasu, albo lubią biegać szybciej. Ale nie ma w tym nic dziwnego że trening objętościowy sprawia że biegasz szybciej na dystansie podczas którego zdecydowana większość energii dostarczana jest przez przemiany tlenowe. Z ciekawości @Slawcio, ile tych kilometrów było? Pytanie też jak byś pobiegł gdybyś zarówno stosował ten trening objętościowy i robił jakieś interwały. A swoją drogą taki plan typu "objętość + przepalenia na zawodach", ewentualnie uzupełniony jakimiś krótkimi przebieżkami czy podbiegami od czasu do czasu to może być bardzo fajny plan (szczególnie dla wytrzymałościowa) i długo dawać progres o ile ktoś ma czas i zdrowie żeby tak biegać .
Po co więc kombinować z jakimiś interwałami zamiast po prostu klepać objętość? A no bo na niektórych to po prostu lepiej zadziała, niektórzy będą łapać kontuzję próbując się wydłużać, inni po prostu nie mają na to czasu, albo lubią biegać szybciej. Ale nie ma w tym nic dziwnego że trening objętościowy sprawia że biegasz szybciej na dystansie podczas którego zdecydowana większość energii dostarczana jest przez przemiany tlenowe. Z ciekawości @Slawcio, ile tych kilometrów było? Pytanie też jak byś pobiegł gdybyś zarówno stosował ten trening objętościowy i robił jakieś interwały. A swoją drogą taki plan typu "objętość + przepalenia na zawodach", ewentualnie uzupełniony jakimiś krótkimi przebieżkami czy podbiegami od czasu do czasu to może być bardzo fajny plan (szczególnie dla wytrzymałościowa) i długo dawać progres o ile ktoś ma czas i zdrowie żeby tak biegać .
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12963
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Włączyłem kalkulator i to jest coś potwornego. Żeby biegać 25 godzin tempem 5/km to wychodzi 300km/tydz. Dla tempa 4/km to 375km. Do 30 godzin nawet nie podszedłem. Jak dobrze, że w bieganiu są przeciążenia i kontuzje...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1540
- Rejestracja: 10 lip 2017, 06:06
- Życiówka na 10k: 36:14
- Życiówka w maratonie: 2:46:06
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
Pewnie by było jeszcze lepiej, ale za stary już jestem i skończyłoby się kontuzją.MikeWeidenbaum pisze: ↑11 wrz 2023, 19:54 Z ciekawości @Slawcio, ile tych kilometrów było? Pytanie też jak byś pobiegł gdybyś zarówno stosował ten trening objętościowy i robił jakieś interwały.
PB: 17:17, 36:14, 1:22:28, 2:46:06
Fotoblog+ https://bieganie.org/
Fotoblog+ https://bieganie.org/
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4130
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Sławcio, spieprzyłeś koncertowo. Po co aż 40 sekund, teraz o poprawę będzie trudniej, nie trzeba było po 10 sekund urywać i cieszyć się na trzech następnych biegach. Niemniej gratuluję, nawet bardzo gratuluję.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13624
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
To ile to ty masz tych lat... ze jesteś taki "stary".Slawcio pisze: ↑11 wrz 2023, 20:13Pewnie by było jeszcze lepiej, ale za stary już jestem i skończyłoby się kontuzją.MikeWeidenbaum pisze: ↑11 wrz 2023, 19:54 Z ciekawości @Slawcio, ile tych kilometrów było? Pytanie też jak byś pobiegł gdybyś zarówno stosował ten trening objętościowy i robił jakieś interwały.
A nie ciekawi Cię, ile byś nabiegał, stosując 150ki i inne interwały? Bo te 18:30 jest relatywne.
Jako przykład: znam faceta, który nie biegając nawet polowe twoich kilometrów wybiegał 1:20/HM tylko na interwalach i paru ciągłych. W wieku 55 lat. Da sie bez kilometrażu? Da sie.
Ale uważam, ze dorzucając trochę więcej kilometrów, pobiegłby na pewno ten HM szybciej. Co chce przez to powiedzieć? Można biegać bez kilometrażu, można tez biegać bez interwałów czy 150ek... ale takie trening sa zawsze suboptymalne.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1540
- Rejestracja: 10 lip 2017, 06:06
- Życiówka na 10k: 36:14
- Życiówka w maratonie: 2:46:06
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
prawie 49, ale w sumie to nie wiek jest problemem, tylko te 7 godzin na nogach w robocie + wiek.
Owszem, nawet miałem taki zamiar w obecnym sezonie, a skończyło się na BS-ach.
A jak się dokładniej przyjrzeć to na początku roku był regres od nadmiaru km, żeby nie napisać wprost od przetrenowania w połączeniu z pracą.
PB: 17:17, 36:14, 1:22:28, 2:46:06
Fotoblog+ https://bieganie.org/
Fotoblog+ https://bieganie.org/