Czy jesteś uzależniony?

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
kulawy pies
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
Życiówka na 10k: słaba
Życiówka w maratonie: megasłaba
Lokalizacja: hol fejmu

Nieprzeczytany post

Ryszard N. pisze:...
Ryszardzie, jest jeszcze jedna, moim zdaniem kluczowa kwestia.

ludzie są różni.
mają predyspozycję do różnych dystansów, do różnych treningów. zdolności adaptacyjne człowieka poparte wieloletnim treningiem ukierunkowanym na rozwój pewnych cech dają niesamowite efekty.

Bolt ma jamajskie geny i długie nogi i biega sto metrów.
Mariusz Giżyński ma Vo2 max 89 i biega maraton.
Nie wiem na czym z fizjologicznego punktu widzenia polega fenomen Jarosława Janickiego, ale faktem jest, że ma już prawie 50 lat i co roku biega kilka-kilkanaście maratonów po 2:2x-2:3x, do tego parę setek i okrutną ilość kilometrów na treningach - i się nie rozpada.

każdy z nich osiągnął spore sukcesy w tym do czego stworzyła go natura i w czym się specjalizuje - i chyba nie ma w tym nic złego.
August Jakubik po prostu idzie swoją drogą. nie biega szybko - ale ewidentnie może biegać sporo.
nie mnie oceniać na ile katuje swój organizm dla chwili taniej sławy, a na ile robi to co lubi, i do czego stworzyła go natura.

możemy się tym nie ekscytować, ale podejście kpiąco-pogardliwe wydaje mi się cokolwiek nie na miejscu.

swoją drogą ciekawe co Usain Bolt myśli o maratończykach ich treningu, skoro biega kilka-kilkanaście razy mniej i zarabia n-razy więcej... :hej:

zdrówko
mastering the art of losing. even more.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
kulawy pies
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
Życiówka na 10k: słaba
Życiówka w maratonie: megasłaba
Lokalizacja: hol fejmu

Nieprzeczytany post

Platini76 pisze:Tak samo jak nie rozumiem himalaistów wybierających najtrudniejszą ścianę i koniecznie zimą, albo nurków-amatorów schodzących na 100m. Mogliby spokojnie czerpać przyjemność ze swojej pasji bez zbędnego ryzyka, ale im już nie wystarcza po prostu chodzić po górach albo nurkować, bo to "nudne" jak napisał Ryszard.
Platini, a czy ty spokojnie czerpiesz przyjemność ze biegania maratonów w 6h, albo 10km w 1,5h?
dlaczego nie?

zdrówko
mastering the art of losing. even more.
Platini76
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 551
Rejestracja: 30 paź 2011, 18:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

kulawy pies pisze:
Platini76 pisze:Tak samo jak nie rozumiem himalaistów wybierających najtrudniejszą ścianę i koniecznie zimą, albo nurków-amatorów schodzących na 100m. Mogliby spokojnie czerpać przyjemność ze swojej pasji bez zbędnego ryzyka, ale im już nie wystarcza po prostu chodzić po górach albo nurkować, bo to "nudne" jak napisał Ryszard.
Platini, a czy ty spokojnie czerpiesz przyjemność ze biegania maratonów w 6h, albo 10km w 1,5h?
dlaczego nie?

zdrówko
Bieganie maratonu w 6h to nie może być przyjemność. Widziałem roku temu na finiszu w Poznaniu debiutantkę walczącą, aby zmieścić się w limicie czasu. Nie wiem jak się czuła, ale strasznie wyglądała.

Ja jestem leszcz i w ogóle maratonów nie biegam. Ćwiczę od niespełna roku i póki co o maratonach staram się nie myśleć. Na razie czerpię autentyczną przyjemność z biegania dyszek w parku czy nad jeziorem. Zaliczyłem pierwszy HM i też miło wspominam. Więcej mnie nie kusi, ale nie zarzekam się że kiedyś nie spróbuję :spoko:
Awatar użytkownika
kulawy pies
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
Życiówka na 10k: słaba
Życiówka w maratonie: megasłaba
Lokalizacja: hol fejmu

Nieprzeczytany post

Platini76 pisze:Bieganie maratonu w 6h to nie może być przyjemność. Widziałem roku temu na finiszu w Poznaniu debiutantkę walczącą, aby zmieścić się w limicie czasu. Nie wiem jak się czuła, ale strasznie wyglądała.
no cóż - ciężko mi to sobie wyobrazić, ale widać można być nieprzygotowanym nawet na 6h... ;)
kilku, (może już kilkunastokrotnie?), raz nawet na zawodach, przebiegłem dystans maratonu lub dłuższy w strefie absolutnego komfortu - możesz w to wierzyć lub nie - ale jeśli robisz to dużo poniżej swoich możliwości (mówiąc dużo mam na myśli +-godzinę lub więcej) - to naprawdę nie boli.

skoro biegasz stosunkowo krótko, pamiętasz jeszcze być może swoją pierwszą dziesiątkę na treningu. pewnie czułeś ją następneg dnia w nogach. czy teraz trening typu: 10km w spokojnym tempie wpływa na twój organizm tak samo?

z dystansem 42km jest podobnie, tyle że adaptacja zajmuje oczywiście dużo więcej czasu.

zdrówko
mastering the art of losing. even more.
Platini76
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 551
Rejestracja: 30 paź 2011, 18:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Generalnie masz rację Kulawy z tą adaptacją, ewoluowałem jak każdy. Jednak nie szukam na siłę granicy swoich możliwości.

Oczywiście w przypadku maratonu oprócz adaptacji fizycznej biorę też pod uwagę inne czynniki. Powiedzmy, że chciałbym wystartować za rok. Musiałbym zwiększyć kilometraż, czyli więcej godzin poświęcać na trening. Więcej treningu to dłuższa regeneracja, zwłaszcza sen. Musiałbym ten extra czas jakoś wygospodarować. Z oglądania telewizji nie zrezygnuję, bo nie posiadam odbiornika. Pracować krócej - nie ma opcji. Obowiązki domowe same się nie załatwią, a czasu dla rodziny nie poświęcę. Po prostu nie chcę realizować celu biegowego za wszelką cenę, zdrowie to tylko jeden z możliwych kosztów. W sumie od tego się zaczęła ta dyskusja.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

tylko że znów umyka nam meritum. to co dla ryszarda i platiniego jest "za wszelką cenę" dla części ludzi jest czystą przyjemnością i żadnym wyrzeczeniem.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
krunner
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
Życiówka na 10k: 42:53
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:to co dla ryszarda i platiniego jest "za wszelką cenę" dla części ludzi jest czystą przyjemnością i żadnym wyrzeczeniem.
A może dlatego, że są uzależnieni od biegania, dokładnie od wysiłku areobowego :taktak: ?

Czy gdyby spytać ich żon, dzieci, kolegów z pracy, sąsiadów odpowiedź na pewno byłaby "ah, tak, to taki normalny człowiek, on tak sobie biega dla przyjemności i zdrowia, też muszę tak zacząć, on daje przykład innym" :hahaha: :hahaha:
krunner
jorgus32
Wyga
Wyga
Posty: 57
Rejestracja: 09 gru 2011, 00:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Awatar użytkownika
gonefishing
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 767
Rejestracja: 04 cze 2012, 09:55
Życiówka na 10k: 41'25"
Życiówka w maratonie: 4h01'38"
Lokalizacja: Gabon

Nieprzeczytany post

krunner pisze:Czy gdyby spytać ich żon, dzieci, kolegów z pracy, sąsiadów odpowiedź na pewno byłaby "ah, tak, to taki normalny człowiek, on tak sobie biega dla przyjemności i zdrowia, też muszę tak zacząć, on daje przykład innym" :hahaha: :hahaha:
krunner
Nie, ale pewnie jakby chodził codziennie pod budkę z piwem byłby wzorem dla otoczenia :bum:
BLOG - KOMENTARZE
ULICZNE: 5km 20:03 10km 41:25 21,1km 1:34:52
PRZEŁAJOWE: 42,2km 4:01:38
Ryszard N.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2264
Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:tylko że znów umyka nam meritum. to co dla ryszarda i platiniego jest "za wszelką cenę" dla części ludzi jest czystą przyjemnością i żadnym wyrzeczeniem.
Qba, a tak przy okazji, ile to Ty biegasz tych maratonów rocznie, obecnie choruję ale gdy biegam, mam wrażenie, że moje pudełeczko, jest większe od Twojego. Mam jednak nadzieję, że się nie zaszyfladkujesz i wystrzelisz jesienią z jakimś zacnym i widowiskowym ekstremum,...
Awatar użytkownika
WojtekM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1991
Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Radzionków

Nieprzeczytany post

Platini76 pisze: Bieganie maratonu w 6h to nie może być przyjemność. Widziałem roku temu na finiszu w Poznaniu debiutantkę walczącą, aby zmieścić się w limicie czasu. Nie wiem jak się czuła, ale strasznie wyglądała.
a mogła iść na imprę ...
Go Hard Or Go Home
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

będziemy się teraz licytować kto więcej biega? ryszard, nie spodziewałem się... :)

mnie chodziło o to, że nie potrafisz sobie czegoś wyobrazić. rozumiem, że dopiero wtedy gdy będę biegał więcej od ciebie będę mógł zabrać głos, a rozumieć ultrasów dopiero gdy będę biegał tyle ile oni?
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
krunner
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
Życiówka na 10k: 42:53
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

kamilwroblewski78 pisze:Nie, ale pewnie jakby chodził codziennie pod budkę z piwem byłby wzorem dla otoczenia
Bez przesady, gdzie tak jest ? :ble:
krunner
Ryszard N.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2264
Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49

Nieprzeczytany post

"możemy się tym nie ekscytować, ale podejście kpiąco-pogardliwe wydaje mi się cokolwiek nie na miejscu"
Pan Jakubik, nagłaśniając sprawę w mediach, wpisał się w obszar osób publicznych. Podobnie jak każdy, inny sportowiec, podlega publicznej ocenie. Moja jest taka jak prezentowałem. Nie kpiąca lub pogardliwa, po prostu negatywna. Uważam, że wyczyn, którego w końcu nie było bo przywołany Pan nie ukończył 42 maratonów, dla jednego jest powodem do zachwytu, dla mnie jest godny pożałowania. Mam prawo tak to oceniać, podobnie jak Ty masz prawo się tym zachwycać. Kuglrstwo przy użyciu Boltów itp w tym wątku, naprawdę jest zbędnę. Jak raz, jest to dowód na nic,...
Awatar użytkownika
gonefishing
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 767
Rejestracja: 04 cze 2012, 09:55
Życiówka na 10k: 41'25"
Życiówka w maratonie: 4h01'38"
Lokalizacja: Gabon

Nieprzeczytany post

jorgus32 pisze:Tutaj jest fajny artykuł
http://www.runners-world.pl/zdrowie/End ... -4793.html
Coś w tym jest - jednak nie do końca. Myślę o swoim przypadku :hej:
Przygodę z bieganiem zacząłem w zeszłym roku. Początkowo męczyło mnie i nudziło. Gdy przebiegłem pierwszy raz 12 km byłem szczęśliwy - nie wiem czy był to efekt endorfiny - mniemam, że tak. Jednak jak przebiegłem w końcu 18 km - coś pękło i przez prawie rok do biegania nie wróciłem - choć próbowałem kilkukrotnie.
BLOG - KOMENTARZE
ULICZNE: 5km 20:03 10km 41:25 21,1km 1:34:52
PRZEŁAJOWE: 42,2km 4:01:38
ODPOWIEDZ