Kamil Herzyk i Marcin Biskup przed Mistrzostwami Polski na 5 km w Gostyniu
Już w sobotę 26 lipca br. w Gostyniu odbędą się otwarte mistrzostwa Polski PZLA (mężczyzn) na 5 km oraz otwarte mistrzostwa Polski masters mężczyzn na 5 km we wszystkich kategoriach wiekowych. Start zorganizowany będzie na rynku Gostynia, a trasa będzie zorganizowana na pętlach liczących około 1 km. Bieg Główny odbędzie się o godzinie 20:40, więc nie powinno być już gorąco. O swoje zamierzenia przed startem zapytałem dwóch zawodników biegających najszybciej spośród zgłoszonych – Kamila Herzyka i Marcina Biskupa. Dodatkowo organizator ufundował dodatkowe nagrody za pobicie rekordu mistrzostw Polski lub rekordu Polski na 5 km, co powinno podnieść poziom rywalizacji.
Jakub Jelonek: Jakie masz cele podczas Mistrzostw Polski na 5 km?
Kamil Herzyk: Interesuje mnie złoty medal. Te mistrzostwa to fajna odskocznia od bieżni, raczej jednorazowa. Chcę spróbować trochę zakręcić nogą. Interesuje mnie również ciekawszy wynik, na pewno poniżej 14 minut. Wiele będzie zależało od trasy, jaka tam będzie. Jeżeli wszystko będzie dobrze, to nie wykluczam czasu poniżej 13:50 albo i dużo szybciej.
Jak podsumujesz to, co już osiągnąłeś dotychczas w tym sezonie i jakie masz dalsze plany?
Wszystko oceniam bardzo pozytywnie. Bardzo dobra życiówka na 5000 m – 13:31,72, z czego wiem, że jest jeszcze dużo do urwania. Zobaczymy, czy w tym sezonie uda się nam wystartować na bieżni w jakiejś mocniejszej stawce, żeby uzyskać jeszcze lepszy rezultat albo zaatakować rekord Polski. Na pewno w tym sezonie będziemy też walczyć o jak najlepszy wynik na 1500 m. Drużynowe Mistrzostwa Europy jak i Młodzieżowe Mistrzostwa Europy zaliczam na bardzo „duży plus”. Na DME sięgnęliśmy po srebrno i mogłem tam dobrze zaprezentować się na arenie międzynarodowej. Na MME w Bergen zabrakło odrobinę do medalu, ale uważam, że wróciłem stamtąd z bardzo dobrym rezultatem i miejscem. Cały sezon układa się fantastycznie, a to jeszcze nie koniec.
Organizator wydarzenia w Gostyniu zapowiedział, że za rekord mistrzostw Polski i za rekord Polski na 5000 m będą dodatkowe nagrody. Czy myślisz, że skłoni to do większej walki o jak najlepszy wynik?
Większe nagrody to na pewno dodatkowa motywacja, to już są naprawdę fajne pieniądze, zachęcające do większej walki przede wszystkim. Trzeba biegać, żeby je zarobić, ale myślę, że jak najbardziej jest to do zrobienia. Zobaczymy, jak trasa na to pozwoli i jak się dogadamy z chłopakami: czy będą chcieli biec na jakiś wynik, czy tylko na miejsca. Ale to się pewnie okaże w trakcie biegu.
O plany przed mistrzostwami Polski na 5 km w Gostyniu zapytałem też Marcina Biskupa, który w tym sezonie w Wiedniu pobiegł 13:47,25 na 5000 m.
Jakub Jelonek: Jakie jest Twoje nastawienie przed mistrzostwami Polski na 5 km w Gostyniu?
Marcin Biskup: Nastawiam się, że w sobotę będzie dobrze. Nie planowałem tych mistrzostw Polski wcześniej, aktualna sytuacja na stadionie mnie do tego zmusiła, żeby biegać w Gostyniu. Liczyliśmy z trenerem, że w tym roku dostanę się na Drużynowe Mistrzostwa Europy w Madrycie. Niestety się nie udało. Trafiłem na bardzo mocnego w tym sezonie Kamila Herzyka, który osiągnął wynik, którego w Polsce nie było od lat. Mój wynik na pięć ostatnich edycji DME dawałby mi kwalifikację. W tym roku się nie udało. W tej sytuacji zdecydowaliśmy z trenerem, że powoli trzeba uciekać ze stadionu. To mój prawdopodobnie ostatni sezon jako lekkoatleta specjalizujący się w biegach na stadionie, ponieważ od 2026 r. moją specjalizacją będzie bieg na 10 km na ulicy. Same medale mistrzostw Polski ze stadionu już mnie nie interesują, dlatego czas szukać innych możliwości na dwukrotnie dłuższym dystansie. Mierzę siły na zamiary i wiem, że przy obecnej formie Kamila Herzyka zostaje mi walczyć tylko o medal mistrzostw Polski, a chciałbym jeszcze jechać na imprezę międzynarodową, dlatego upatruję szansy na dystansie 10 km.
W tym roku jedną z docelowych imprez dla mnie jest Gdańsk, a konkretnie 10 km. Wracając do startu w Gostyniu, uważam, że jestem faworytem do medalu. Może niekoniecznie do złotego, bo na liście startowej jest Kamik Herzyk. Czuję się dobrze, jestem dobrze nastawiony i myślę, że przy obecnej formie medal Mistrzostw Polski jest wielce prawdopodobny, aczkolwiek jest naprawdę dużo fajnych nazwisk na listach startowych, m.in. Darek Bogatyński, Adam Nowicki, jest też Mateusz Gos, Aleksander Wiącek, Dawid Borowski, więc kandydatów do medalu jest wielu.
Jak oceniasz to, że w Gostyniu będzie bieganie po pętlach, co umożliwia łatwy przegląd tego, co dzieje się na trasie?
Uważam, że pętle są dobrym pomysłem, bo można obserwować, w jakim miejscu się znajdujemy, jeżeli chodzi o stawkę. Jest łatwy przegląd tego, co się dzieje, łatwo można też porównać czasy kolejnych okrążeń. Z drugiej strony widziałem na Google Maps trasę, która w większości jest po kostce brukowej, to tzw. kocie łby. Asfaltu nie ma tam zbyt dużo, więc trasa będzie szybka, płaska, aczkolwiek sama nawierzchnia nie będzie aż tak dobra do szybkiego biegania, z powodu tej nawierzchni.
Start w Gostyniu będzie wieczorem. Jak Ci się biega w takiej porze?
Lepiej biega mi się wieczorem ze względu na to, że wiatr ucicha, jest przede wszystkim chłodniej. Wszystkie biegi w tym sezonie biegałem wieczorem, więc mam to sprawdzone, jeżeli chodzi o taką porę.
Były chodziarz, który nieustannie dokądś zmierza (wielokrotny reprezentant Polski i dwukrotny olimpijczyk – z Pekinu i Rio). Współautor biografii Henryka Szosta, Marcina Lewandowskiego i Adama Kszczota oraz książki „Trening mistrzów". Doktor nauk medycznych i nauk o zdrowiu. Pracownik Uniwersytetu Jana Długosza, a także trener lekkoatletycznych klas sportowych w IV L.O. w Częstochowie. Działa też jako sędzia i organizator imprez, nie tylko sportowych.