Redakcja Bieganie.pl
Wzięliśmy na warsztat najnowsze buty z wyższej półki od New Balance – czyli FuelCell TC. O swoich wrażeniach z ich użytkowania rozmawiamy w ramach podcastu na naszym kanale SoundCloud. Karbonowe ścigacze kryją w sobie dynamikę, dają też wrażenie ochrony mięśni w trakcie wymagających sesji. Mają kilka mankamentów i nie nadają się do wolnego biegania – ale to akurat zaleta w wypadku butów treningowo-startowych.
Wszystkich zainteresowanych nowinkami technicznymi i szukającymi obuwia na długie sesje specjalne, ale i treningi szybkościowe, zachęcamy do odsłuchania naszej rozmowy na temat New Balance FuelCell TC (kliknij w obrazek poniżej, by odsłuchać).
Buty nie są na papierze lekkie (około 280 gramów w wydaniu męskim), a jednak wzięte w obroty sprawiają od początku wrażenie niezwykle dynamicznych. Jest to zapewne zasługa karbonowej płytki na całej długości podeszwy środkowej, która ma za zadanie współgrać z miękką pianką FuelCell. Subiektywnie oceniamy, że nogi mieliśmy po dłuższych sesjach w wymagającym tempie „mniej skasowane” niż w innych butach treningowo-startowych.
Niosą więc bardzo zacnie, a ich naturalnym środowiskiem wydaje się asfalt, ewentualnie twarde nawierzchnie syntetyczne. Teren, czy śliskie podłoże mogą już zakłócić nasze poczucie stabilności. W upałach cholewka sprawiła wrażenie mniej przewiewnej, zalecamy staranne dobranie obuwia, bo dla osób z wyższym łukiem stopy i lubiącym idealne dopasowanie – but może być dosłownie pół numeru za duży.
Według nas jest to świetna propozycja dla osób, które potrzebują czegoś do zadań specjalnych, a nie do codziennego wolnego człapania. FuelCell TC lubią szybkość i nie boją się dużych obciążeń. W karbonowej wojnie brandów NB spisało się lepiej niż nieźle.
Model jest dostępny w wybranych sklepach stacjonarnych New Balance, na nbsklep.pl i na sklepbiegacza.pl.