Bartłomiej Falkowski
Biegacz o wyczynowych aspiracjach, nauczyciel wychowania fizycznego i wielbiciel ciastek. Lubi podglądać zagranicznych biegaczy i wplatać ich metody treningowe do własnego biegania.

Artykuł powstał we współpracy z marką On
On Cloudboom Max to but treningowo-startowy, który sprawdzi się jako wyścigowa opcja dla trochę wolniejszych biegaczy i supertreningówka dla szybszych osób. To bezpieczna opcja, gdy ktoś nie jest gotowy na typową, karbonową startówkę, a także wydajny model w przypadku, gdy nie chcemy totalnego wspomagania karbonu. W swojej budowie ma też coś, co może być wykorzystane przez wybitnie technicznie biegające jednostki.
Na początek trochę danych technicznych na temat On Cloudboom Max:
Podeszwa składa się z dwóch warstw pianki, wspomagając biegacza w dniu wyścigu, ale także na treningu. Wszystko dzięki temu, że dwie, różne gęstości materiału wpływają zarówno na dynamikę, amortyzację, ale i wytrzymałość, dzięki bardziej odpornej na zużycie pianki TPEE w dolnej warstwie.
On, jako jedyny producent, jawnie podaje techniczne nazwy obu warstw. Górna to Helion™ HF Pebax 013 47C, a dolna to Helion™ HF TPEE 47C. Mimo, że obie warstwy podpisane są jako Helion™ HF, to dalsza część nazwy sugeruje już dwa różne materiały.
Jest to super rozwiązanie. O ile numer 013 47C nic nam nie powie sam w sobie, to jeśli wszystkie modele On będą miały tak dokładny opis pianek, to biegacz mający doświadczenie z tą marką już na poziomie czytania o bucie, będzie wiedział, z jakim materiałem ma do czynienia. Chyba każdy z biegaczy złapał się na tym, że marka X ma kilka modeli z pianką nazwaną Y. Mimo tej samej nazwy i podobnej technologii, bardzo często odczucia wynikające z parametrów takiej podeszwy są różne. On nie ukrywa tego i nie zamazuje różnic, co jest bardzo, bardzo na plus.

Pebax to rodzaj pianki, która jest bardzo miękka. To ta, którą wielu biegaczy zna jako miękką, lekką, zapadającą się nieco, ale dobrze zwracającą energię piankę z butów startowych. Jest ona umiejscowiona pod samą stopą. Dzięki temu On Cloudboom Max ma amortyzację naprawdę na poziomie max. TPEE to również pianka wykorzystywana w butach startowych, ale jej charakterystyka jest inna. Jest nieco twardsza, wymaga więcej siły, by wgnieść ją w podłoże, ale dzięki temu bardzo mocno reaguje na takie zgniatanie i oddaje energię kumulowaną przy lądowaniu.
Zastosowanie dwóch rodzajów pianki sprawia, że On Cloudboom Max jest dobrze wyważony między miękkością, ale też bardzo wysoką sprężystością. Dodatkowo pianka TPEE jest zdecydowanie bardziej wytrzymała niż Pebax, co sprawia, że ten model charakteryzuje się naprawdę dobrą żywotnością. TPEE jest także odporna na zmiany temperatur. Będzie się dobrze zachowywała niezależnie czy będziemy biegać latem, czy po zmrożonym chodniku zimą.
Pomiędzy dwiema warstwami pianki zatopiona jest płytka Speedboard® z włókna szklanego. Dodaje to dynamiki naszemu bieganiu, ale też stabilizacji. 40 milimetrów pianki wymaga nieco ustabilizowania, jeśli mamy w tym bucie biegać długo i szybko, a Speedboard działa w tym aspekcie bez zarzutu. Jestem też bardzo zadowolony z tego, że zastosowano elastyczny materiał jakim jest włókno szklane. Po pierwsze, mniej zaawansowani biegacze często nie są przystosowani do biegania w sztywnym karbonie podczas wyścigu. Elastyczna płytka nie obciąża tak rozcięgna podeszwowego czy mięśni łydek. Zaawansowani biegacze wykorzystujący ten but jako treningowy do mocniejszych rozbiegań czy krótszych odcinków, też będą mogli poczuć zarówno dynamikę, jak i nie będą obudowani karbonem. Innym plusem jest to, że trenując w bardziej elastycznym bucie, po prostu bardziej rozwijamy siłę naszych stóp.

Na koniec akapit o elemencie, który uwielbiam w tym bucie i nigdzie indziej nie widziałem takiej geometrii podeszwy. Fizjoterapeuci o dosyć tradycyjnych poglądach lepiej niech nie czytają… Lądowanie podczas szybkiego biegania NIE MUSI MIEĆ PRZETACZANIA. I oczywiście jest masa książek, publikacji itp. o przetaczaniu stopy, o tym że hamowanie jest złe i temu podobne. Jasne, hamowanie nogą wyrzuconą w przód na prostym kolanie jest złe, ale na pewno nie jest złe każde lądowanie. Tak samo przetaczanie stopy jest prawie zawsze konieczne w przypadku amatorów, ale nie musi być koniecznością. Tu cały na biało (no dobra, w moim modelu biało-zielono) wchodzi on CloudBoom Max. Wyraźnie w podeszwie można wyczuć, że cześć pod paluchem jest lekko uniesiona. Jeśli będziesz biegać jak 99% osób, nie będzie Ci to wcale przeszkadzało, dalej jest to mega wygodny i stabilny but z dużą dynamiką. Jednak, jeśli chcesz biegać jak topowa elita, to te wgłębienie pozwala na wykorzystanie hamowania do przyspieszenia biegu.
Lądując pod paluchem – nie na pięcie, nie na śródstopiu, nie na placach, tylko IDEALNIE POD PALUCHEM, minimalizujemy kontakt z podłożem. W biegu da się wtedy wyczuć lekkie szarpnięcie wywołane hamowaniem. Niby hamowanie jest złe, ale cały aparat ruchu zachowuje się trochę inaczej niż stalowy pręt. Bardzo krótkie hamowanie, skrócony kontakt z podłożem sprawia, że w kroku pojawia się szarpnięcie i wybicie jak ze sprężyny. Podczas biegu jest to fenomenalne uczucie, bo nagle biegniemy szybko, a jednocześnie z lekkością. Wszystkich tych, którym teraz wyświetlają się w myślach obrazy, że dzięki On Cloudboom Max i jego geometrii zostaną mistrzami powiatu, lekko uspokajam. By biegać w ten sposób naprawdę szybko, wykorzystując lądowanie pod paluchem, i wytrzymać taką technikę na dystansie dłuższym niż 500 metrów, należy być naprawdę bardzo, bardzo silnym biegaczem. Nie zmienia to faktu, że ten element buta skradł moje serce.

Mojego serca nie skradła na początku cholewka. Po jej zewnętrznej stronie, na wysokości śródstopia, mamy wprasowane logo On. Trochę nam stabilizuje stopę, ale przez swoją sztywność sprawia, że przez pierwsze minuty w tym bucie mocno odczuwałem jak te logo wciska mi się w stopę. Obawiałem się, że będzie po prostu niewygodnie w nim biegać. Po dwóch godzinach chodzenia w tym modelu i pierwszych paru minutach biegania, materiał zdołał się dopasować w miejscach zgięcia. Przy kolejnych treningach nie wyczuwałem już najmniejszych uciążliwości. Dlatego przymierzając ten but, warto mieć to w pamięci.
Sam materiał jest średniej grubości, co jest na plus w takim bucie. Sprawia to, że zimą raczej nie zmarzniemy, a latem nie ugotujemy stopy, jeśli temperatury nie będą skrajnie niskie lub wysokie.
Według producenta to but na dzień wyścigu dla każdego, głównie dla trochę wolniejszych i cięższych biegaczy. Skorzystają oni na wygodzie buta, który daje sporo miejsca stopie. Docenią wysoką amortyzację, ale też wyścigowe zacięcie dynamicznej podeszwy.

Trochę szybsi biegacze będą mogli korzystać z niego jako buta treningowego do mocniejszych jednostek. Ma on wystarczającą dawkę dynamiki, a jednocześnie wykonanie z solidnych materiałów nie zapala w głowie lampki, że za chwile te buty stracą swoje parametry. No i pamiętajmy, że bardzo szybcy i silni biegacze wykorzystają też wyjątkowy profil podeszwy ułatwiający lądowanie pod paluchem i skracający kontakt z podłożem.
Buty dostępne na sklepbiegacza.pl
Recenzja video poniżej:
Artykuł powstał we współpracy z marką On