Nie przegap: Obóz biegowy z Tomaszem Lewandowskim w COS Zakopane
Amerykański sprinter Fred Kerley, mistrz świata na 100 metrów z 2022 roku i dwukrotny medalista olimpijski, ogłosił, że weźmie udział w pierwszej edycji kontrowersyjnych Enhanced Games – zawodów, w których dozwolone będą środki dopingujące. Sam sportowiec twierdzi, że jego celem jest pobicie rekordu świata i zapisanie się w historii jako najszybszy człowiek.
Kerley został jednak niedawno zawieszony przez Athletics Integrity Unit za rzekome uchybienia w zgłaszaniu miejsca pobytu. Jeśli zarzuty się potwierdzą, grozi mu co najmniej dwuletnia dyskwalifikacja. Już teraz decyzja o starcie w „Igrzyskach Ulepszonych” kosztowała go utratę kontraktu z agencją menedżerską Pace Sports Management, reprezentującą takie gwiazdy jak Usain Bolt czy Mo Farah.
Projekt Enhanced Games, zaplanowany na maj 2026 w Las Vegas, powstał z inicjatywy azjatyckiego miliardera i ma zapewnić uczestnikom medyczny nadzór ekspertów – od kardiologów po endokrynologów. Mimo to organizacja spotyka się z ostrą krytyką. Szefowie AIU określają wydarzenie mianem „groteski”, a Sebastian Coe, prezydent World Athletics, podkreśla, że zamiast iść w kierunku „dopingowych igrzysk”, lekkoatletyka zwiększa nagrody finansowe dla sportowców rywalizujących w czystej formule.
Na razie lista startowa nie jest imponująca – poza Kerleyem ogłoszono jedynie udział Brytyjczyka Bena Prouda, wicemistrza olimpijskiego w pływaniu na 50 metrów stylem dowolnym. Organizatorzy kuszą zawodników nie tylko brakiem restrykcji antydopingowych, ale także milionem dolarów nagrody za pobicie rekordu świata na 100 metrów.
Kerley, który w ostatnich miesiącach miał burzliwy okres – od problemów z prawem po przerwanie sezonu – stawia wszystko na jedną kartę. Dla jednych to desperacka próba ratowania kariery i finansów, dla innych eksperyment, który może otworzyć nowy, kontrowersyjny rozdział w sporcie.
źródło: The Guardian
