IMG 0031 FULL
25 września 2025 Łukasz Telejko Sprzęt

Under Armour Halo Runner – buty na miejskie wyzwania biegowe – Opinia

Kiedy zakładam buty do biegania, szukam w nich czegoś więcej niż tylko kawałka materiału i podeszwy, która odizoluje mnie od chodnika lub parkowej alejki. Nie ma co ukrywać, że dla biegacza każdy detal ma znaczenie – od pierwszego sznurowania, po wygodę na ostatnich metrach treningu, kiedy czasami nogi błagają już o przerwę i chwilę odpoczynku po ciężkim biegu. Under Armour Halo Runner to buty, które od pierwszego założenia budują wrażenie, że bieganie może być nie tylko sportem, ale też pewnym stylem życia – trochę lifestylowym, trochę technologicznym, a przede wszystkim wygodnym.

Jeśli bieganie to dla Ciebie coś więcej niż zwykłe nabijanie kilometrów i odhaczenie jednostki w wydrukowanym planie treningowym – to chwila spokoju między mailami, oddech po całym dniu i mały rytuał z ulubioną playlistą – UA Halo Runner wpisuje się w ten klimat jak kropka nad „i”. To but, który nie próbuje na siłę być „wyścigówką”. On ma sprawić, że będziesz chciał wyjść pobiegać jutro, pojutrze i za tydzień, bo nogi wciąż czują się świeżo, a głowa nie krzyczy „dość”.

IMG 0062 FULL
Fot. Blurefy- Krzysztof Kaweczyński

Zanim wskoczę na konkrety, to podzielę się z wami pierwszym spostrzeżeniem – Halo Runner to model zaprojektowany z myślą o codziennej amortyzacji i wygodzie, z przewagą miękkości nad dynamiką. Starałem się wziąć go na warsztat naprawdę solidnie – oczywiście w granicach mojego amatorskiego biegania. Biegałem w nich każdy trening przez ostatnie tygodnie. Ze względu na panujące warunki atmosferyczne, miałem okazję przetestować go zarówno w upale, jak i w zimne, deszczowe dni – takie oto zakończenie lata w Polsce.  W UA Halo Runner biegałem wszystkie rodzaje treningów (w ramach mojego planu treningowego do maratonu): biegi tempowe, siłę biegową, zabawy biegowe, biegi regeneracyjne oraz niedzielne wybiegania. Czas na wnioski!

Pierwsze wrażenia: bieganie jak po chmurach

Już pierwsze włożenie tych butów przynosi uczucie, jakby stopa odnalazła swoje naturalne miejsce zero ucisku, zero walki z materiałem, tylko uczucie miękkości, ale też niezbyt nachalne. Przypominało to swego rodzaju wejście w świat biegania – taki, w którym nogi od razu dostają sygnał: „spokojnie, dzisiaj będzie lekko”. Pierwsze kroki, wrażenie chodzenia po chmurach. Pierwsze przebiegnięte kilometry, miękkość i sprężystość zamiast twardego uderzania o asfalt – bez żadnego nieprzyjemnego ucisku i konieczności dotarcia, które czasem czuć w nowych modelach.

Under Armour Halo Runner to nie są buty, które wymagają cierpliwości i długiego „rozbiegania”komfort pojawia się od razu, co jest ogromnym plusem dla osób, które lubią zakładać nowe obuwie i od razu ruszać w trasę. Zakładasz je, ruszasz i masz poczucie, że bieganie właśnie stało się prostsze, przyjemniejsze i trochę… lżejsze. Lekkość, jaką oferuje amortyzacja FOAM – robi robotę.  

IMG 0263
Fot. Blurefy- Krzysztof Kaweczyński

Z istotnych rzeczy sznurowanie działa bez zarzutu: prosto, przewidywalnie, a kiedy już ustawisz napięcie, możesz zapomnieć o poprawkach w trakcie biegu. Cholewka otula stopę jak dobrze dopasowana skarpeta, daje poczucie bezpieczeństwa, ale nie uciska.

Serce buta: technologia UA HOVR amortyzacja i zwrot energii

Sercem Under Armour Halo Runner jest platforma UA HOVR – technologia, która działa na dwóch poziomach. Z jednej strony mamy wysoką amortyzację FOAM, dzięki której każdy krok staje się miękki i mniej obciążający dla stawów. A zastosowane materiały zapewniają stopom nieustanne poczucie lekkości, takie samo na pierwszym, jak i ostatnim kilometrze trasy. Z drugiej strony – zwrot energii, który sprawia, że nogi nie toną w tej w miękkości, tylko sprężyście odbijają się od podłoża.

Tutaj należy zaznaczyć obecność technologii UA ENERGY WEB – która nie rozmywa kroku, a bezpiecznie otacza stopę i dodaje jej responsywności. To właśnie dzięki niej każde wybicie jest odczuwalne, a energia nie rozprasza się po podłożu. I choć w testach przy większych prędkościach brakuje im trochę dynamiki (nie wybrałbym tego modelu na bicie własnego rekordu na 5 km), to w codziennym, komfortowym bieganiu – sprawdzają się perfekcyjnie.

IMG 0447 FULL
Fot. Blurefy- Krzysztof Kaweczyński

Podsumowując, technologia UA HOVR sprawia, że podeszwa nie jest gąbką bez charakteru. Nie zapada się bezwładnie, tylko pracuje rytmicznie wraz z Twoim krokiem.

Cholewka –  współpracuje, nie narzuca!

Na cholewce Halo Runnerów widać, że projektanci Under Armour odrobili lekcję dotyczącą dopasowania i wygody. To przykład na to, że but naprawdę może współpracować ze stopą, zamiast ją nadmiernie kontrolować. Materiał jest miękki i elastyczny, ale przy tym daje poczucie stabilności coś jak dobrze uszyta kurtka sportowa, która nie krępuje ruchów, a jednocześnie trzyma formę.

Język i cały kołnierz to kolejny ukłon w stronę komfortu nic nie uwiera, nie gryzie, a nacisk sznurowadeł rozkłada się równo, więc nie ma mowy o punktowym ucisku. Sam system wiązania działa jak obietnica spokoju: raz zawiązujesz i masz pewność, że nie będziesz musiał zatrzymywać się co kilka kilometrów, żeby poprawiać wiązanie. Do tego (co dla mnie bardzo istotne) przód buta daje tyle przestrzeni, ile potrzeba, żeby palce swobodnie pracowały nawet po piętnastu, czy dwudziestu kilometrach bez irytującego uczucia „ścisku w puszce”.

IMG 0258 FULL
Fot. Blurefy- Krzysztof Kaweczyński

Strategicznie rozmieszczona siateczka robi swoje: stopy dostają oddech i nie ma wrażenia, że duszą się w nagrzanym materiale, jednak tutaj w skali szkolnej wystawiłbym ocenę „4+”. Biegając w upale (taki trening też się zdarzył) trochę brakowało jeszcze lepszej wentylacji – nie ma butów idealnych. I choć  Under Armour Halo Runner ją zapewniają, to wygodniej biega się w nich w nieco chłodniejsze dni.

W skrócie to cholewka, której nie trzeba oswajać.  Nie wymaga żadnych trików czy kombinacji. Po prostu zakładasz but i czujesz, że całość pracuje razem z Tobą.  Nie ma tu poczucia „pływania” w bucie wszystko trzyma się na miejscu, a do tego system wiązania jest banalnie prosty i trwały

Podeszwa i trakcja – guma, która „umie w miasto”

Sporym atutem Under Armour Halo Runner jest bez wątpienia podeszwa zewnętrzna. Wykonana z wytrzymałej gumy, gwarantuje trakcję nawet na mokrych nawierzchniach – sprawdzone, działa tego lata można było naprawdę przetestować przyczepność (taki mamy klimat).  Podczas treningu (na różnych prędkościach) kroki pozostają pewne, a stabilność dodatkowo wspiera sprężysta płytka TPU, która robi różnicę zwłaszcza przy przyspieszeniach czy ostrzejszych zakrętach.

IMG 0014
Fot. Blurefy- Krzysztof Kaweczyński

Buty świetnie sprawdzają się w miejskiej dżungli, asfalt, kostka brukowa, mokry chodnik – w każdym z tych środowisk stopa czuje się bezpiecznie. Także można biegać w nich bezstresowo nawet w deszczowe dni.

Dynamika? Sprawiedliwie: komfort tak, „moc” niekoniecznie

Under Armour Halo Runner to buty, które z marszu polubi każdy, kto trenuje dla zdrowia, dobrego samopoczucia i chce czerpać przyjemność z biegania. Moim zdaniem najlepiej sprawdzają się na spokojnych, dłuższych treningach. Tu nie chodzi o moc czy agresywność – nie nadałbym im tytułu „butów startowych na rekordy życiowe”, choć na akcentach tempowych również dają radę – jednak bez fajerwerek. Ich mocną stroną jest komfort, który pozwala biec dłużej bez uczucia zmęczenia. To one sprawiają, że niedzielne 20 lub 30 km po mieście zamiast walki o przetrwanie staje się przyjemną przygodą.

IMG 0190 FULL
Fot. Blurefy- Krzysztof Kaweczyński

Bez chwili zawahania mogę stwierdzić, że Under Armour Halo Runner to uczciwy treningowiec. Błyszczy wtedy, kiedy kilometry mają być mądre, równe i komfortowe.

Buty pełne klasy

Under Armour Halo Runner w szarej odsłonie to kwintesencja miejskiego minimalizmu – spokojnego, stonowanego i na tyle uniwersalnego, że łatwo wtapia się w codzienność. Bez krzykliwych gradientów, bez neonowej wojny, co sprawia, że po treningu nie wstyd iść w nich po kawę. Wręcz przeciwnie – ten model ma w sobie elegancką prostotę, dzięki której po zakończonym biegu możesz bez skrępowania wpaść na kawę z przyjaciółmi czy załatwić coś w mieście, nie wyglądając, jakbyś uciekł prosto z bieżni (pod warunkiem, że narzucisz, chociaż czysty dres).

IMG 0284
Fot. Blurefy- Krzysztof Kaweczyński

To but biegowy, który swoim stylem nie zamyka się w swojej sportowej funkcji. On po prostu płynnie przechodzi z treningu do życia codziennego, stając się częścią miejskiego rytmu.

Szczegóły techniczne (dla lubiących konkrety)

CechaCo dostajesz?
Waga: 343 gNie ultralekkie, ale dające poczucie stabilności.
Drop: 5 mmNiski, co sprzyja naturalnemu przetaczaniu stopy.
Amortyzacja UA HOVR+Miękkość plus zwrot energii. Miękka amortyzacja FOAM i responsywność oraz zwrot energii UA ENERGY WEB
Sprężysta płytka TPUDodatkowe wsparcie i stabilizacja.
Gumowa podeszwa zewnętrznaPewna przyczepność na różnych nawierzchniach.
CholewkaPodstawowa wentylacja z doskonałym dopasowaniem
Nowoczesnego designWszechstronność użytkowania

Podsumowanie

Under Armour Halo Runner to but, który nie krzyczy o uwagę w socialach, ale zdecydowanie wygrywa swoją konsekwencją. Każdy trening z nim to trochę jak ulubiony kubek z kawą (lub herbatą): wiesz, że będzie dobrze. Amortyzacja HOVR, miękkość FOAM, responsywność ENERGY WEB, wsparcie TPU i trakcja na mokrym składają się na spójny, dopracowany but codzienny. Nie pogoni Cię do bicia rekordów, ale sprawi, że będziesz chciał biegać częściej. A to — w bieganiu — bywa ważniejsze niż wszystko inne.

IMG 0012
Fot. Blurefy- Krzysztof Kaweczyński

Werdykt: niezwykle komfortowy but treningowy do miejskich przygód, długich spokojnych kilometrów i treningów, kiedy najbardziej potrzebujesz miękkości, równości i poczucia pewności.

Bądź na bieżąco
Powiadom o
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Łukasz Telejko
Łukasz Telejko

Z wykształcenia dziennikarz i humanista, z zamiłowania biegacz amator. Biegacz od 2012 roku, przemierzający kilometry po asfaltach, łąkach i lasach, jednak najlepiej czuje się na górskich trasach. Prosto z biegania najchętniej „zbiega” na Ring wystawowy jako właściciel dwóch utytułowanych psów (jack russell terrier). Zbieranie kolejnych kilometrów na biegowych trasach i psich championatów kolejnych krajów - to jego sposób na życie.