John Korir Boston Marathon 2025 1 680665a0c71aa
21 kwietnia 2025 Bartłomiej Falkowski Sport

Boston Marathon dla Korira i Lokedi


Już sam start maratonu w Bostonie nie zawiódł. Od początku na zbiegu oglądaliśmy prowadzących Mantza, Younga, Tiernana i Linklettera (których rekordy życiowe mieszczą się w przedziale 16 sekund 2:07:45 – 2:08:01). W biegu kobiet prowadzenie otworzyły Popehn, Hall i Bates. Potem było jeszcze ciekawiej.

Bieg mężczyzn

Po początkowym, lekkim oderwaniu się wspomnianych zawodników od afrykańskiej grupy po kilku kilometrach obie grupy zeszły się, a początkowo peleton liderów liczył ponad dwudziestu zawodników. Przed dziesiątym kilometrem na czoło wysunął się Sissay Lemma z Etiopii, który w zeszłym roku w świetnym stylu wygrał w Bostonie. Czołówka dziesiąty kilometr mijała w 28:52. Na czele grupy poza Lemmą wyraźnie wyróżniał się Patrick Tiernan, były rekordzista Australii w maratonie 2:07:45.

Mężczyźni półmaraton mijali w 1:01:52, a na czele znajdowali się w tedy Rory Linkletter z Kanady i Amerykanin Clayton Young. Jednak grupa cały czas trzymała się blisko siebie, a na czołowych miejscach biegli wciąż m.in. Tiernan czy Conner Mantz.

Po trzydziestym kilometrze zaczęły się pierwsze ruchy afrykańskich biegaczy. Z grupy odpadł Tiernan a za nadawanie tempa zabrał się John Korir, zwycięzca zeszłorocznego maratonu w Chicago z 2:02:44. Na 33. kilometrze oderwał się od czołowej grupy wykorzystując jedno ze wzniesień. Chwilę przed grupą biegł też Mantz, który także próbował wykorzystać sytuację, ale na ucieczkę nie pozwolili mu Cybrian Kotut, debiutujący Muktar Edris, dwukrotny mistrz świata na 5 000 metrów i Alphonce Simbu.

Na kilka kilometrów przed metą przewaga Korira wynosiła już 40 sekund i nie zanosiło się większe niespodzianki. Ciekawiej było w grupie pościgowej, w której mocno szarpał Mantz chcąc zgubić zawodników z Afryki. Mimo tych szarpnięć przewaga Korira rosła i na czterdziestym kilometrze jasne było, że nic nie odbierze zwycięstwa bratu Wesleya Korira, który wygrwał w Bostonie w 2012 roku.

John Korir zwyciężył z wynikiem 2:04:45, drugi był Simbu z 2:05:04, z takim samym czasem dobiegł trzeci Kotut. Co ciekawe wydawało się, że obaj nie zauważyli, że minęli już linię mety i dalej ścigali się jeszcze kilka metrów. Mantz dobiegł czwarty z 2:05:08, czyli wynikiem lepszym od rekordu życiowego.

Bieg kobiet

W wyścigu pań szybko z grupy liderek zaczęły odpadać amerykańskie faworytki, czyli Bates, Hall czy Popehn. W grupce Afrykanek, gdzie aktywna była Amane Beriso, czy Helen Obiri, pozostała jedynie Annie Frisbie z USA i Calli Hauger – Thackery z Wielkiej Brytanii. Panie, w dużej grupie, dobiegły do dziesiątego kilometra dobiegły w 32:51 i od tego momentu do pracy wziąła sę m.in. Beriso rozrywając bardzo szybko grupę.

Szybko utworzyła się pięcioosobowa grupa liderek. Wśród nich były Obiri, Beriso, ale także Yalemzeref Yehualaw, Sharon Lokedi i Irine Cheptai. Półmetek zawodniczki mijały w fenomenalnym, jak na Boston, czasie 1:08:46. Oznaczało to bieg na rekord imprezy.

Na 26. kilometrze grupę liderek tworzyły już tylko trzy główne faworytki – Obiri, Yehualaw i Beriso, ale nagle rezon odzyskała Sharon Lokedi, która dogoniła grupę na podbiegu.

Na ponad pięć kilometrów przed metą odpadła mistrzyni świata Amane Beriso. A pozostała trójka zawodniczek, co chwilę sprawdzała swoje możliwości szarpiąc tempo. Pierwsza tych zrywów nie wytrzymała Yehualaw. Lokedi co chwilę próbowała urwać z pleców Obiri, jednak dwukrotna zwyciężczyni z Bostonu nie dawała za wygraną. Smaczku tej rywalizacji dodawało to, że Lokedi na Igrzyskach w Paryżu zajęła czwarte miejsce, właśnie za plecami Obiri.

Ostatecznie zwyciężyła Lokedi z rekordem trasy 2:17:22. Druga była Hellen Obiri z 2:17:41, a trzecia Yalemzerf Yehualaw z 2:18:06.

Z Lokedi rozmawialiśmy w Nowym Jorku, m.in. o tym w jaki sposób została specjalistką od wygrywania na trudnych trasach i czy ówczesny pojedynek z Obiri w Nowym Jorku miał być dla niej rewanżem z IO w Paryżu.

Bądź na bieżąco
Powiadom o
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Bartłomiej Falkowski
Bartłomiej Falkowski

Biegacz o wyczynowych aspiracjach, nauczyciel wychowania fizycznego i wielbiciel ciastek. Lubi podglądać zagranicznych biegaczy i wplatać ich metody treningowe do własnego biegania.