pia skrzyszowska
26 marca 2025 Joanna Jóźwik Newsy

Czułam, że to się wydarzy! Pia Skrzyszowska o nowym Rekordzie Polski na 60m przez płotki


7.74 na 60 metrów przez płotki – nowy rekord Polski i jeden z najlepszych wyników na świecie. Pia Skrzyszowska w rozmowie z Joanną Jóźwik opowiada o cierpliwości, która popłaciła, o znakach, które towarzyszyły jej przez cały sezon, i o pracy, jaką trzeba było wykonać, by wszystko wreszcie „zaskoczyło”. To szczera opowieść o drodze od zimnego prysznica w Belgradzie do eksplozji radości w finale mistrzostw świata.

Pia, ogromne gratulacje! W końcu 7.74 – choć początkowo miało być po prostu złamanie 7.77, a tu proszę, taki wynik.

Tak, to prawda – w końcu się to wydarzyło! Cieszę się, że nie było tylko wyrównania rekordu, nie ta „zawsze brakująca setna”. Tym razem to był duży krok do przodu i naprawdę solidny rekord Polski. Bardzo mnie cieszy, że taki wynik padł właśnie w finale.

Cieszę się, że mogłyśmy porozmawiać tuż przed Copernicus Cup, kiedy jeszcze nie miałaś pełnej pewności co do swojej formy. Mówiłaś, że coś się nie składa, nie działa do końca… a tu proszę, wszystkie puzzle wskoczyły na swoje miejsce.

Zdecydowanie tak! Pamiętam naszą rozmowę – wtedy był taki moment, że coś wyglądało lepiej, ale ciągle coś nie działało tak, jak powinno. Ale na mistrzostwach Europy i świata zaczęło się to układać w całość. I są wyniki, o których marzyłam i mówiłam już od dwóch, trzech lat. Trzeba było po prostu być cierpliwym. I te nasze wspólne słowa – że „będzie dobrze” – naprawdę się spełniły.

No i trzeba Ci wierzyć w każde słowo, bo mówiłaś spokojnie: „Ja to w końcu pobiegnę”. I proszę bardzo – pobiegłaś!

Tak, byłam spokojna i cierpliwa. Miałam takie przeczucie, że to się w końcu wydarzy. Czułam się dobrze, a ta liczba 7.77 pojawiała się dosłownie wszędzie – w losowych miejscach, w różnych sytuacjach. I pomyślałam: to się musi wydarzyć. I faktycznie – to były dobre znaki.

Nie będę Cię męczyć pytaniami o wyniki w sezonie letnim, bo jestem o nie spokojna. Ale za to pomęczę Cię o trening. To chyba pierwszy sezon, kiedy zaczynałaś od 8 z hakiem, a kończysz z rekordem Polski – i to takim dużym rekordem. Co zmieniliście w przygotowaniach, że ten sezon wyglądał właśnie tak?

Na pewno zmieniliśmy sporo. Pracowaliśmy nad nowymi rozwiązaniami w technice, zmieniliśmy trochę układ treningów. Ale w planach na pewno nie było zaczynania sezonu od 8 sekund – ani nawet zbliżania się do tej granicy. To, że poprawiłam się prawie o trzy dziesiąte w sezonie, to gigantyczny przeskok. A ja już na pierwszym starcie w Belgradzie czułam się świetnie – miałam nadzieję na 7.70 z czymś. I wtedy dostałam taki kubeł zimnej wody: że nie będzie łatwo. Że trzeba wszystko dopracować. I faktycznie – forma była, ale nie wszystko się składało. Czasami coś na treningu wychodzi, a na zawodach już nie. Trzeba było kilka tygodni naprawdę dobrze przepracować, żeby wszystko zagrało.

Myślę, że do startu dochodzi też wiele innych czynników – stres, presja, oczekiwania… Powiedz mi: czy to, że masz tak krótką przerwę między sezonem halowym a letnim, miało wpływ na to, że tak długo „rozpędzałaś się” w hali? Czy to było zaplanowane?

Nie, nie było to zaplanowane. Zazwyczaj mam około tygodnia wolnego po hali, zanim zaczniemy przygotowania do sezonu letniego. Teraz mistrzostwa świata są dopiero we wrześniu, ale i tak sezon halowy był długi – były dwie imprezy mistrzowskie. Wydaje mi się, że niektórzy już trenują od miesiąca, pewnie zaczęli zaraz po mistrzostwach Polski. A ja dopiero mam tydzień wakacji. Za dwa tygodnie jadę na obóz do RPA. A już za mniej niż miesiąc – nie pamiętam dokładnie daty – zaczynam sezon letni na Diamentowej Lidze w Chinach. Od Chin do Chin! Ale nie przygotowuję formy konkretnie na ten pierwszy start – to będzie raczej sprawdzian. Chcę tylko, żeby to bieganie przez płotki było cały czas obecne, żeby nie trzeba było znów uczyć się płotków od nowa, jak może trochę było na początku sezonu halowego. Mam nadzieję, że zdążę trochę odpocząć. Tydzień już mija – wtorek, a od poniedziałku już trening, więc nie wiem, czy ten tydzień da mi dużo, ale trzeba się trochę polenić i zregenerować, żeby mieć energię na lato.

To w takim razie już Cię puszczam, żebyś miała więcej czasu na odpoczynek. Ale jeszcze ostatnie pytanie – bardzo retoryczne: co wybierasz? Rekord Polski czy medal halowych mistrzostw świata?

Myślę, że medal. Zawsze zostaje. Rekordy można pobić – ktoś inny może to zrobić. Ale jeśli pytasz konkretnie o ten rok – to czwarte miejsce i rekord Polski są jak najbardziej w porządku.

Gratuluję bardzo mocno i czekamy na więcej!

Dziękuję.

Bądź na bieżąco
Powiadom o
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments