Bartłomiej Falkowski
Biegacz o wyczynowych aspiracjach, nauczyciel wychowania fizycznego i wielbiciel ciastek. Lubi podglądać zagranicznych biegaczy i wplatać ich metody treningowe do własnego biegania.
PUMA - partner wyjazdu
Marakez Pyramids Half Marathon kolejny raz odbył się u podnóża piramid w Gizie. W tym roku na zaproszenie marki PUMA w Egipcie pojawiła się nasza redakcja. W imprezie wystartowało sporo Polaków, którzy stawali na podium imprezy. Bieg na 5 kilometrów wygrała rekordzistka Polski w maratonie Aleksandra Lisowska. Znamy też nazwisko jej nowego szkoleniowca.
Była to już szósta edycja imprezy, która poza możliwością szybszego biegania, daje też okazję do poznania bardziej turystycznej strony biegania. Trasy trzech biegów na dystansach 5, 10 i 21 kilometrów prowadzą na płaskowyżu w pobliżu słynnych piramid w Gizie i Sfinksa. Całe wydarzenie ma bardzo turystyczny charakter, a dla biegaczy przygotowane jest miasteczko biegowe, gdzie przed i po biegu, można bawić się przy muzyce zapewnionej przez DJ-a.
Aby dostać się na teren strefy startu i mety należy zjawić się w okolicy już w okolicach godziny siódmej. W grudniu oznacza to, że na biegaczy i kibiców czeka spektakularny wschód słońca na piaszczystym płaskowyżu w towarzystwie piramid.
Wszystkie trzy dystanse startują jednocześnie o godzinie 8. Dawało to w tym roku naprawdę komfortowe warunki termiczne dla biegaczy. Było ciepło, jednak nie na tyle, by Polacy odczuwali duży skok temperaturowy miedzy Polską a Egiptem.
Po nieco ponad kilometrze, który w dużej mierze prowadzi delikatnie w dół, trasy się rozdzielają. Uczestnicy półmaratonu skręcają w prawo podczas, gdy biegacze startujący na dwóch krótszych dystansach w lewo, gdzie czeka na nich całkiem pokaźny, pierwszy podbieg.
Mocno pagórkowaty teren sprawia, że trasa nie na leży do szybkich. Daje to jednak możliwość sprawdzenia się w ściganiu na miejsca, lub doświadczenia biegu, gdzie pojawia się m.in. dwukilometrowy podbieg. Biegacze z Warszawy mogą porównać go do słynnego podbiegu na Agrykoli, jednak ten egipski jest zdecydowanie dłuższy. Podbieg ten występuje w biegu na 10 kilometrów i w półmaratonie. Uczestnicy piątki mają do pokonania krótszy podbieg w pierwszej części rywalizacji zanim ich bieg oddzieli się od wyścigu na 10 kilometrów.
O ile dla uczestników piątki i dyszki organizatorzy przygotowali w stu procentach asfaltowe trasy z równą nawierzchnią, to półmaratończycy mają delikatne fragmenty prowadzone po szutrze lub drogach, które mimo asfaltu mają bardziej wymagający charakter.
W tym roku w biegu na pięć kilometrów wygrali Egipcjanin Mo’tassem Mo’taz (15:19) oraz Aleksandra Lisowska (16:31), która swój bieg zaczęła w tłumie nieco wolniejszy zawodników biegnąc pierwsze fragmenty biegu w sporym ścisku i wolniejszym tempie.
Dla Lisowskiej był to przerywnik w cyklu przygotowań do Igrzysk Wojskowych w przełajach oraz półmaratonu na pierwszych Mistrzostwach Europy w Biegach Ulicznych, które w kwietniu odbędą się w Belgii. Po drodze nasza zawodniczka ma zamiar startować kontrolnie, co będzie nowością w porównaniu z jej wcześniejszymi sezonami. Najprawdopodobniej zobaczymy ją w słynnym Armagh, gdzie kobiety ścigają się na uliczne 3 kilometry.
Trening Oli Lisowskiej przebiega w zupełnie odmiennym stylu po zmianie szkoleniowca, która nastąpiła po Igrzyskach w Paryżu. Nowym trenerem mistrzyni Europy w maratonie jest Belg Frans Mattens. W drodze do Egiptu powiedziała nam, że trening pod okiem Belga znacząco różni się od jej wcześniejszych doświadczeń. Biega bardzo dużo mocnych treningów, szybkich rozbiegań, a początek jej współpracy, jak dodała ze śmiechem, był dosyć trudny ze względu na ogromny wzrost intensywności treningowych.
W biegu na 10 kilometrów triumfowali – zawodnik gospodarzy Nour Eldin Bakar (32:10) oraz Czeszka Moira Stewartova (33:15), która od początku ruszyła bardzo mocnym tempem w okolicach 3:10-3:08. Stewartova i druga z Czeszek – Tereza Hrochova, zajęły odpowiednio trzecie i czwarte miejsce w klasyfikacji open. Uczestniczki mistrzostw świata oraz niedawnego maratonu w Walencji, mimo zakończenia sezonu startem w Hiszpanii wciąż prezentują wysoką formę, a wyniki uzyskane w bardzo górzystym terenie sugerują, że na płaskiej trasie mogłyby walczyć o rekord kraju. W półmaratonie zwyciężyli Grek Georgios Stamoulis (1:09:28) oraz Egipcjanka Yossra Mansour z 1:24:28.
Na podium gościło też kilku innych Polaków. W biegu na 10 kilometrów trzeci wśród mężczyzn był Bartłomiej Falkowski reprezentujący Bieganie.pl. W tym samym biegu drugie miejsce w kategorii wiekowej M30 zajął Rafał Krzeszewski. Druga w kategorii K35 była Natalia Pelczar zawodowo związana z marką PUMA, która była sponsorem imprezy. W biegu półmaratońskim, w kategorii K35 trzecia była Beata Putowska. Jacek Maron został srebrnym medalistą kategorii M55.
Poza byciem partnerem sprzętowym Marakez Pyramids Half Marathon marka PUMA w Egipcie przeprowadziła prezentację jej nowej kolekcji, która już wkrótce pojawi się w ofercie producenta. Partner m.in. Aleksandry Lisowskiej czy Norwega Sondre Moena zapowiedział także premierę kolejnego modelu Fast-R. Trzecia odsłona karbonowej startówki, w której Aleksandra Lisowska rok temu pobiegła rekord Polski w maratonie pojawi się już wiosną 2025 roku.
Na specjalnie przygotowanej prezentacji PUMA pokazała badania wskazujące na ponad 3% przewagę w przypadku poprawy ekonomii biegu nad dwoma popularnym modelami konkurencji. Mimo wyblurowania na prezentacji konkurencyjnych modeli, wprawne oko było w stanie rozpoznać porównywane buty. Jeśli poprawa ekonomii biegu będzie w realnych warunkach startowych tak wyraźna, to w biegach ulicznych zapowiada się bardzo ciekawy sezon 2025.
Redakcja Bieganie.pl dla marki PUMA przeprowadziła sesję zdjęciową jej najnowszej kolekcji, a materiały z niej poznacie już wkrótce.
Cykliczna impreza rozgrywana w Egipcie jest bardzo otwarta na biegaczy i biegaczki z innych części świata. Dla Polaków jest to okazja do pobiegania w ciepłych warunkach, gdy w Polsce mamy już aurę bardziej na siedzenie pod kocem z kubkiem herbaty z cytryną.
Kair jest dobrze skomunikowany lotniczo z Polską. Ceny noclegów w Egipcie są bardzo przystępne, a ceny, nawet te dla turystów, są na niskim poziomie w porównaniu z europejskimi standardami.
Kair, w którym mieszka około 20 milionów ludzi jest bezpiecznym miastem. Mimo zderzenia się z kulturą zdecydowanie odmienną od polskiej, na ulicach metropolii można czuć się bezpiecznie. Dla biegaczy jedynym minusem jest dosyć utrudniony dostęp do miejsc biegowych. W przypadku chęci rozruchu przed startem lub dłuższego pobytu ważnym elementem do wykonywania treningów może okazać się bieżnia w hotelowej siłowni.
Organizacja biegu stoi na dobrym, ale raczej zabawowym, poziomie. Organizacja startu trzech biegów jest spektakularna z punktu widzenia kibica, jednak dla uczestnika może sprawiać problemy z dużym tłokiem i biegiem wśród ludzi, którzy niekoniecznie prezentują chęć biegania zbliżonym tempem do uczestników zgromadzonych wokoło.
Start w Egipcie należy traktować bardziej jako turystyczne doświadczenie i raczej niewiele osób będzie mogło wywieźć z Afryki nową życiówkę. Start w Marakez Pyramids Half Marathon to także okazja do oglądania piramid ze spokojnej, lekko oddalonej perspektywy. Przy samych piramidach panuje atmosfera handlowa i ciężko jest przejść więcej niż 100 metrów bez bycia nagabywanym do przejażdżek na wielbłądzie, koniu lub dorożce, zakupu pamiątek czy bycia oprowadzanym po terenie. Teren, na którym odbywa się impreza biegowa jest oddzielony od tej części płaskowyżu, a oczy biegaczy i kibiców cieszy jedynie widok słońca, piramid, piasku i wielbłądów.
PUMA - partner wyjazdu