Blisko 70 medali zdobyła reprezentacja Polski podczas rozgrywanych w Göteborgu 25. Mistrzostw Świata Masters, które przeprowadzono w terminie od 13 do 25 sierpnia bieżącego roku. Polacy przez prawie dwa tygodnie z wieloma sukcesami rywalizowali w drugim największym mieście Szwecji, zdobywając ósme miejsce w klasyfikacji medalowej.
Göteborg to drugie największe miasto Szwecji (po Sztokholmie), które liczy około 580 tys. osób, a wraz z zespołem miejskim to prawie milion mieszkańców. Areną tegorocznych zawodów był stadion Slottsskogsvallen położony w centrum Göteborga, który jest znanym wielofunkcyjnym obiektem o bogatej historii, goszczącym ikoniczne wydarzenia sportowe. Obecny obiekt, zbudowany pierwotnie na Mistrzostwa Świata FIFA w 1958 roku, był także gospodarzem mistrzostw świata w lekkoatletyce w 1995 roku i mistrzostw Europy w 2006 roku. Niedawno odnowiona, 9-torowa bieżnia stadionu była gotowa do ugoszczenia tak dużych międzynarodowych zawodów. Stadion Slottsskogsvallen ma pojemność 10 tysięcy miejsc, a powstał w 1923 r. i był później kilkukrotnie modernizowany. W 1926 r. odbyły się tam Drugie Światowe Igrzyska Kobiet, a w 1942 r. Gunder Hägg pobił na nim swój pierwszy z dziesięciu rekordów świata, o czym pisałem więcej w artykule o jego treningu – „Żelazna konsekwencja”. Na stadionie w Slottsskogsvallen znajduje się też co roku start i meta największego półmaratonu i ogółem największych zawodów biegowych na świecie, do których w 2016 r. zgłoszonych było 64,5 tysiąca, a w 2013 r. 62 tysiące biegaczy! Sześciokrotnie rozgrywano przy okazji tego biegu mistrzostwa Szwecji w półmaratonie.
Do tegorocznych 25. Mistrzostw Świata Masters zgłoszono przeszło 8000 uczestników w ponad 16000 osobostartach. W Göteborgu najlepsi mastersi świata spotkali się już drugi raz (wcześniej było to w 1977 r., kiedy rywalizowało 2670 sportowców z 45 krajów). Zawody rozgrywane są co dwa lata, a ostatnia edycja była przesunięta z powodu pandemii.
156-osobowa Reprezentacja Polski wywalczyła łącznie 69 medali, w tym 28 złotych, 15 srebrnych i 26 brązowych. W klasyfikacji medalowej Polska zajęła wysoką, 8. pozycję. Trzy złote medale zdobył prof. Jakub Adamczyk (na 400 m i 400 m ppł. w kat. M40 oraz w sztafecie 4×400 m). Pięć medali zdobył z kolei uczestnik niedawnych igrzysk olimpijskich w Paryżu – Maher Ben Hlima, który indywidualnie wywalczył 3 złote medale w kat. M35 (w chodzie na 5000 m, na 10 i 20 km) i 2 kolejne, z kolegami w drużynie. Maher poprawił też dwa rekordy mistrzostw Europy.
Złoto w kat. M35 na 400 m wywalczył Radosław Czyż, a na 800 m w kat. W40 zdobyła Aneta Lemiesz, która prowadziła także biegi na Diamentowej Lidze w Lozannie i w Chorzowie w niedzielę, więc miała bardzo intensywne ostatnie dni. Także złoty medal na 5000 m wywalczyła Sandra Michalak w kat. W35, która zdobyła też brąz na 1500 m. Wiesław Musiał oprócz wygrania 100 m ppł. w kat. M65 dołożył jeszcze dwa złote krążki w skoku w dal i trójskoku, a także srebro na 300 m ppł. i w sztafecie 4×100 m. Bieg na 10 km w kat. W80 wygrała Barbara Prymakowska, która zdobyła też srebro w Crossie. W kat. W45 triumfowała w biegu na 2000 m z przeszkodami Danuta Woszczek. W biegu na 200 m srebro w kat. W45 zdobyła Małgorzata Gąsowska-Stępniak, która zdobyła też brąz na 100 m. W kat. M70 srebrny medal wywalczył Henryk Szymura. Patrycja Talar przywiezie do domu srebro wywalczone w Crossie w kat. W35, a Ewa Brych-Kalinowska zdobyła brąz w biegu Crossowym w kat. W45. Ewelina Brzezina wywalczyła dwa brązowe medale w kat. W35 (w biegu na 2000 m z przeszkodami i w Crossie), a Jan Cząstka w kat. M65 zdobył brąz na 800 m. Karol Górny zdobył dwa brązowe krążki: na 400 i 800 m w kat. M40, a Ewa Jagielska dwa brązowe medale w kat. W40 (w biegu na 5000 m i na 10 km). W Crossie brązowy medal wywalczył Grzegorz Kujawski w kat. M50, a Marek Mielcarek także brązowy medal w M75 na 80 m ppł. Reprezentanci Polski zdobyli też trzy brązowe medale drużynowo w Crossie: Ewelina Brzezina, Kamila Krauze-Prygiel i Patrycja Talar w W40, Zbigniew Kalinowski, Grzegorz Kujawski i Tomasz Walaszczyk w M40, a Mariusz Borychowski, Robert Celiński i Arkadiusz Kozak w M50.
Ogółem nasi reprezentanci pobili lub wyrównali 23 rekordy Polski masters i ustanowili 4 rekordy mistrzostw świata.
Na uwagę zasługują też najstarsi zawodnicy, np. 80-letni Peter Giles, który zwyciężył na 5000 m z czasem 23:58,07.
2024 WORLD MASTERS ATHLETICS CHAMPIONSHIPS – GOTHENBURG, SWEDEN 🇸🇪
— Juan Jose Diaz Brito (@JuanJoseDiazBr1) August 24, 2024
Britain's PETER GILES 🇬🇧 , 80, won the men's 5000m at the 2024 World Masters Athletics Championships in a time of 23:58.07. What is your justification now for not going for your DREAMS???… pic.twitter.com/hFQCxJjjtG
Uczestnicy rywalizowali w 14 kategoriach wiekowych rozpoczynających się od 35 roku życia, a najstarsza kategoria to 100+, choć żaden zawodnik czy zawodniczka tym razem nie byli w tej grupie wiekowej zgłoszeni.
Pełne wyniki 25. Mistrzostw Świata Masters 2024 można sprawdzić tutaj.
Wyniki reprezentantów Polski można sprawdzić tutaj.
Czyli jednak jesteśmy potęgą w L.A. A Igrzyska to wypadek przy pracy:))
Nie bardzo rozumiem co na mastersach robił Maher Ben Hlima, przecież on dopiero co był na IO w Paryżu. Rozumiem że ma 35 lat ale bez przesady. Masters to raczej impreza dla amatorów.
czyli co? jeśli ktoś trenuje, to już nie może? Czy może ograniczyć czas treningów do max 10h/tydzień?
Też uważam, ze 35lat dla Mastersa to zbyt niski wiek, ale skoro ktoś tak wymyślił i jest taka kategoria to niech wygrywają najlepsi
Ale ja mu nie zabraniam:) Tylko dziwię się, ogólnie to dziwna sprawa, nie pamiętam aby inni czynni zawodowi atleci startowali równolegle w zawodach dla seniorów i mastersach. Wiadomo, że że amatorzy nie mają z takim zawodnikiem najmniejszych szans.
35 jako masters, to chyba powinno się zmienić
Nie zgadzam się. Takie zawody to fajna sprawa dla ambitnych amatorów, którzy nie chcą biegać jedynie maratonów i 10km. Mają szansę na rywalizację w innych konkurencjach biegowych i nie tylko. Więc sens ma też trening w przygotowaniu do tych zawodów. Nie widzę w tym nic złego.
Tylko że tam to chyba zwycięzcami są raczej byli zawodowcy którym się jeszcze chce a nie amatorzy
Zawody dla byłych zawodników, którzy byli za słabi, żeby wygrywać w młodości , będąc jednocześnie wystarczająco zdeterminowani aby wytrwać na tyle długo, że cała reszta zrezygnowała, zajmując się ogarnianiem prawdziwego życia.
Niekoniecznie. Są niespełnieni byli zawodnicy. Ale jest też sporo osób które zaczęły trenować dużo później i nie miały do czynienia z zawodowym sportem. I też są w stanie rywalizować, bo okazuje się że mają talent + ciężka praca i są wyniki. Poza tym zawody masters są nie tylko na poziomie MŚ, sa też Mistrzostwa Polski, oraz pojedyncze meetingi. Polecam się zainteresować bo to świetna sprawa, zawody, nawet w Polsce są zorganizowane na najwyższym poziomie a wpisowe kosztuje grosze.