Zawodniczka KKL Kielce debiutuje na Mistrzostwach Europy w Lekkiej Atletyce. Wystartuje w na dystansie półmaratonu już w niedzielę, 9 czerwca. Wcześniej w swojej karierze dwukrotnie reprezentowała Polskę w Mistrzostwach Europy w Biegach Przełajowych. Nam udało się ją spotkać w Rzymie na dobę przed startem.
(Tomasz Koprowski, Bieganie.pl): Z naszych źródeł wiemy, że Twoje przygotowania przebiegły całkowicie w Kielcach. Skąd taki pomysł i dlaczego nie jakiś zagraniczny wyjazd?
Sabina Jarząbek: To takie dosyć podchwytliwe pytanie. Dlaczego? Bo długo czekałam na informację o decyzji czy zostałam powołana do kadry. W związku z tym nie ryzykowałam z obozami, bo nie byłam pewna, czy znajdzie się dla mnie miejsce w kadrze. Dlatego podeszliśmy z trenerem bardzo spokojnie. Mimo że nie mieliśmy decyzji to zaczęliśmy przygotowania już pięć tygodni wcześniej, bo liczyłam że PZLA doceni mój wynik i znajdę się w składzie. (1:12:42, srebro Mistrzostw Polski 2024 – przyp. Red.)
Jak się czujesz przed tak ważną imprezą. To dla Ciebie pierwsza taka impreza? Czujesz się przytłoczona?
Nie pierwsza, bo startowałam w biegach przełajowych, więc debiut mam już na szczęście za sobą, bo debiuty to jest bardzo duży stres. Swoje pierwsze takie imprezy przypłaciłam dużym stresem. Teraz podchodzę z większym spokojem, wiem jak to wygląda, jakiego poziomu sportowego się spodziewać. To daje duży komfort psychiczny.
Właśnie! Jak Ty planujesz jutrzejszy start. Czy możesz zdradzić założenia?
Jeszcze z trenerem nie omawialiśmy dokładnej taktyki. Myślę, że zrobimy to dziś wieczorem, albo jutro rano. Tak żeby się dodatkowo nie stresować. Do ostatniej chwili nie mamy skonkretyzowanego planu. Generalnie plan jest jeden. Zacząć spokojnie i dobiec jak najszybciej. Zostawić całe swoje serce, całe swoje siły na trasie w Rzymie i to jest główny plan. Dużo sił będzie dodawało nam to, że nie walczymy tylko indywidualnie, ale walczymy też dla drużyny. Oprócz tego, że biegnę dla siebie to wiem, że będę musiała walczyć o każdą sekundę i lokatę, bo to przekłada się też na punkty dla drużyny.
Rozmawiamy na 24 godziny przed startem. Jaki jest plan na sobotę?
Jesteśmy właśnie po śniadaniu i kawce, za godzinę lub dwie idziemy na rozruch, trochę pobiegać, poćwiczyć, zrobić rytmy. Przede wszystkim odpoczywać. Dzisiaj jest bardzo gorąco, więc za dużo nie będziemy wychodzić, by się nie przegrzewać. Dlatego odpoczynek, książka, miło spędzić czas, zrelaksować się i mam nadzieję, że tak będzie wyglądała sobota.
Dziękujemy, trzymamy kciuki!
Nie dziękuję! Trzymajcie kciuki!