Filip Rak, o którym pisaliśmy kilka dni temu miał trudny start na mityngu w Ostrawie, odbywającym się 28 maja 2024 roku. Problemy zaczęły się od kradzieży na lotnisku w Paryżu, gdzie stracił dokumenty potrzebne do wylotu z kraju i nie został wpuszczony do samolotu.
Dzięki szybkiej interwencji menagera Czesława Zapały, wizycie w ambasadzie, w tempie ekspresowym wydano mu nowy paszport. Po tym incydencie Rak dotarł do Ostrawy bardzo późnym wieczorem, dzień przed mitygiem. Mimo tych przeciwności lekkoatleta zdecydował się nie odpuścić udziału w zawodach.
Na mityngu Złote Kolce w Ostrawie, Filip Rak startował w biegu na 1500 metrów. Wynik Filipa Raka nie znalazł się wśród czołowych czasów, co wskazuje na trudności, z jakimi się zmagał. Dla przypomnienia, kilkanaście dni temu na Memoriale Kusocińskiego ustanowił znakomity rekord życiowy w biegu na 1500 m – 3:33:74s.
W Ostrawie ruszył za nadającym tempo Adamem Czerwińskim, a kiedy ten zszedł z bieżni , Filip prowadził aż do 1200 m, gdzie stopery wskazały czas 2:51: 37s. 21-latek jednak nie wytrzymał szalonego tempa i finalnie ukończył bieg z wynikiem 3:38:12s, zajmując 14. miejsce.
Jak się okazało, problemy Raka podczas mityngu mogły być spowodowane wcześniejszymi wydarzeniami na lotnisku.
Na platformie X opublikowana została wypowiedź trenera Zbigniewa Króla:
„(…) zastawiamy się nad występem w Sztokholmie jeszcze przed Mistrzostwami Europy. Musimy szukać startów, by myśleć o igrzyskach” – dodaje trener.
Redakcja trzyma kciuki za kolejne starty Filipa. Jesteśmy z Tobą!
Ten artykuł to wmawianie chłopakowi, że jest słaby psychicznie. Nie róbcie tego . Filip, jestem z Tobą i wierzę, że jesteś mocny.
Ewidentnie pisane przez chat GPT.
We Francji i Hiszpanii najwięcej złodziei z Maroka i podobnych. Dlaczego nikt go nie ostrzegł przed wyjazdem . Znowu Polaczek mądry po szkodzie .
Barcelona, Madryt, Rzym, Paryz, Marsylia, Wenecja najwięcej złodziejstwa
I znowu nie ma autora czyli albo kopia czyjegoś newsa albo czat GPT, jakiś sztywny ten tekst
Kolejny dowód, że bieganie.pl wstydzi się swoich (niektórych) redaktorow. A czy został okradziony czy zgubił, zostawił w roztargnieniu to zostanie już tajemnicą poliszynela…
Coś jeszcze chcesz wiedzieć? Może ile procent mózgu straciłeś ostatnio przez debilne komentarze