Krzysztof Brągiel
Biega od 1999 roku i nadal niczego nie wygrał. Absolwent II LO im. Mikołaja Kopernika w Kędzierzynie-Koźlu. Mieszka na Warmii. Najbardziej lubi startować na 800 metrów i leżeć na mecie.
Hitomi Niia dwa lata temu wróciła ze sportowych zaświatów, po tym jak oficjalnie postanowiła zakończyć karierę. Japonki nie było przez długie 5 sezonów, jednak gdy już ogłosiła comeback, szybko przypomniała o swoim niebywałym talencie. W niedzielę 19 stycznia podczas Aramco Houston Half Marathon – Niiya rozprawiła się z rekordem Japonii, zatrzymując zegar na 1:06:38. Na szybkiej trasie w Houston passę bez zwycięstw przerwał Yemal Yimer.
Hitomi przeszła na sportową emeryturę mając zaledwie 25 lat, niedługo po bardzo udanych MŚ w 2013 roku, gdzie zajęła 5 miejsce w wyścigu na 10000 metrów (z rekordem życiowym 30:56.70). Dla niej było to jednak za mało.
– Nie jestem w stanie zdobyć medalu, mimo że daję z siebie absolutnie wszystko. To dyskwalifikuje mnie w byciu zawodowym sportowcem – mówiła z goryczą Brettowi Larnerowi z Japan Running News.
Rezygnację z uprawiania sportu dodatkowo przyśpieszył fakt, że Niiya zmagała się z męczącym zapaleniem powięzi podeszwy. Wróciła w roku 2018, żeby w swoich pierwszych zawodach uzyskać 15:35 na 5000 metrów.
– Nadal nienawidzę biegać – stwierdziła po biegu. – Ale tak się niefortunnie składa, że najwyraźniej jest to świat do którego należę. Mam nadzieję, że będę się poprawiać – komentowała swój debiutancki występ po latach przerwy.
Zaczęła się poprawiać bardzo szybko i już rok później pojechała do Dohy na MŚ, gdzie zajęła 11 miejsce z wynikiem 31:12 na 10000. Do ostatniej niedzieli Niiya trzymała się jednak daleko od ulicy, startując przede wszystkim na stadionie. Maraton w Houston był jej debiutanckim startem na amerykańskiej ziemi i jednocześnie pierwszą „połówką” od 12 lat, od sezonu 2008 – kiedy zajęła 3 miejsce w Matsue Ladies Half Marathon z czasem 1:11:41.
W wyścigu kobiet Japonka od razu pokazała rywalkom, że nie przyleciała do Teksasu na wczasy. Na pierwszej piątce zdążyła wypracować sobie już 14 sekund przewagi nad drugą Ruti Agą (zwyciężczynią Tokio Marathon 2019), mijając 5 km w 15:36. Dyszkę Niiya pobiegła szybciej niż stadionowe 10000 metrów podczas zeszłorocznych MŚ w Dosze (31:11!). Na 15 kilometrze pojawiła się w 47:03, powiększając przewagę nad grupą pościgową do półtorej minuty.
Niiya cały czas mogła liczyć na wsparcie swojego pacemakera Tsuyoshiego Ugachi, który miał za zadanie doprowadzić koleżankę do mety na wynik 1:06:49 (średnio 3:10/km). Ugachi (z życiówką w HM 60:58) biegł bardzo uważnie, starając się zapewnić Hitomi, jak najlepsze warunki do ustanowienia nowego rekordu kraju. Duet ruszył wyraźnie szybciej niż zakładał plan, za co na końcówce przyszło im trochę zapłacić, jednak pobicie rekordu Japonii ani przez chwilę nie było zagrożone.
Na ostatnich kilometrach parę Niiya-Ugachi wsparł w utrzymywaniu tempa jeden z biegaczy. Już nie duet, ale trio składające się z Japończyków i mężczyzny w żółtych skarpetkach zmierzało po nowy rekord Kraju Kwitnącej Wiśni. 14-letni rekord należący do Kayoko Fukushi – 1:07:26 – nie miał szans na przetrwanie. Hitomi Niiya w asyście przyjaciela i obcego współtowarzysza przecięła metę w efektowne 1:06:38. Był to najszybszy półmaraton All-Time w wykonaniu kobiety urodzonej poza Afryką.
Aramco Houston Half Marathon – kobiety
1. Niiya Hitomi (JPN) 1:06:38 NR
2. Kipkoech Brillian Jepkorir (KEN) 1:08:08
3. Kipkirui Caroline Chepkoech (KEN) 1:08:13
4. Gebreslase Gotytom (ETH) 1:08:19
5. Tuitoek Dorcas Jepchirchir (KEN) 1:08:24
6. Aga Ruti (ETH) 1:08:25
7. Rotich Caroline (KEN) 1:08:53
8. Twell Stephanie (GBR) 1:08:55
9. Hall Sara (USA) 1:08:58
10. Burka Gelete (ETH) 1:09:05
Wyścig mężczyzn miał zdecydowanie inny przebieg, niż solowy popis biegowych umiejętności, jaki dała Hitomi Niiya. Do ostatniego kilometra trwała zażarta walka o końcową victorię pomiędzy liczną, 5 osobową grupą biegaczy rodem z Czarnego Lądu.
Ostatecznie najwięcej gazu pod nogą zachował Jemal Yimer. Etiopczyk jest właścicielem 3 wyniku wszech czasów w półmaratonie (58:33 z Walencji 2018), jednak – co ciekawe – nigdy wcześniej nie zakosztował smaku zwycięstwa na tym dystansie. W ostatnich sezonach kolekcjonował za to drugie miejsca z niezwykłą konsekwencją. Yimer linię mety za plecami zwycięzcy przekraczał podczas: Ras Al Khaimah International Half Marathon, Olomouc Half Marathon, wspomnianego Valencia Half Marathon, Aramco Houston Half Marathon (2019) oraz Bahrain Night Half Marathon.
Jednak tym razem w Houston Etiopczyk mógł wreszcie przerwać taśmę jako pierwszy, zdejmując z siebie łatkę biegacza, do którego 2 miejsce przylgnęło jak przeznaczenie.
Jeśli chodzi o występ innych zawodników, na uwagę zasługuje wartościowe 60:12 Jake’a Robertsona, oraz 61:36 najlepszego Amerykanina w stawce Jareda Warda.
Ulice w Houston są bardzo szybkie… To stamtąd pochodzi rekord USA w półmaratonie mężczyzn – ustanowiony w 2007 roku przez Ryana Halla – 59:43, jak również AR kobiet – 1:07:25 Molly Huddle sprzed dwóch lat.
Aramco Houston Half Marathon – mężczyźni
1. YIMER Yemal (ETH) 59:25
2. NGENO Bernard (KEN) 59:26
3. KORIR Shadrack (KEN) 59:27
4. KIPLIMO Philemon (KEN) 59:28
5. KIPCHUMBA Abel (KEN) 59:35
6. KOECH Geoffrey (KEN) 59:36
7. GEAY Gabriel (TZN) 59:42
8. KITATA Shura (ETH) 59:47
9. BERTA Andamlak (ETH) 59:52
10. ROBERTSON Jake (NZL) 60:12
Pełne wyniki Aramco Houston Half Marathon
Zdjęcie tytułowe (od lewej: Tsuyoshi Ugachi, Hitomi Niiya i trener Masato Yokota) – japanrunningnews.blogspot.com