Krzysztof Brągiel
Biega od 1999 roku i nadal niczego nie wygrał. Absolwent II LO im. Mikołaja Kopernika w Kędzierzynie-Koźlu. Mieszka na Warmii. Najbardziej lubi startować na 800 metrów i leżeć na mecie.
Mocno obsadzone mitingi w Poznaniu i Berlinie, Mistrzostwa Polski U-20 w Radomiu oraz półmaraton w Larne – były naszym zdaniem największymi biegowymi wydarzeniami ostatniego weekendu. Ponownie zaimponował na 400 m przez płotki Karsten Warholm. Przesunięty przez Covid-19 sezon startowy trwa w najlepsze i jeszcze trochę lekkiej w tym roku nam zostało.
Znakomitą obsadę zaprezentowali organizatorzy piątkowego mitingu Poznań Athletics Grand Prix. Na świeżo odremontowanym stadionie na malowniczym Golęcinie zaprezentowały się zarówno rodzime, jak też zagraniczne gwiazdy. Obiekt w przyszłym roku ma być areną zmagań uczestników MP Seniorów.
Na 800 metrów wygrała Brytyjka Aleksandra Bell (2:01.40), przed starającą się do końca atakować Angeliką Cichocką (2:01.64) i kolejną z Brytyjek Adelle Tracey (2:01.71).
Marcin Lewandowski okazał się być wyjątkowo gościnny w biegu na koronne 1500 m. Minimalnie wygrał Brytyjczyk Piers Copeland (3:37.51) przed Czechem Filipem Sasinkiem (3:37.68). Naszemu brązowemu medaliście MŚ w Dosze, przypadło miejsce na najniższym stopniu podium z wynikiem 3:37.71. Szósty finiszował w nietypowej dla siebie konkurencji Adam Kszczot (3:38.69), ósmy z rekordem życiowym był 21-letni Szymon Żywko (3:41.34), zaś 11-ty również z życiówką Mateusz Borkowski (3:44.84).
Podobnej gościnności dla zawodników przyjezdnych, jak Cichocka i Lewandowski nie wykazały nasze czterystumetrówki. Na jedno okrążenie wygrała Małgorzata Hołub-Kowalik (52.34), przed długo prowadzącą wyścig Patrycją Wyciszkiewicz-Zawadzką (52.43). Trzecia finiszowała Niemka Alica Schmidt (53.57).
Informacja o tym, że Radom został gospodarzem mistrzostw Polski zawodników do lat 20 – pojawiła się oficjalnie dosłownie na kilka tygodni przed rozpoczęciem zawodów. Mimo to na stadionie przy ul. Narutowicza między 11 a 13 września wysoką formą błysnęli liderzy juniorskich tabel.
Rekordzistka Polski juniorek Pia Skrzyszowska była wyraźnie najszybsza zarówno na swoich koronnych 100 m ppł, jak i płaskiej setce. Dublet ustrzeliła również rewelacyjna w tym sezonie Klaudia Kazimierska (1500 oraz 3000 m, na zdjęciu poniżej). Zwyciężczyni 200-tki Nikola Horowska nabiegała 24.31, urazowi w finale uległa zaś Kinga Gacka, która dzień wcześniej okrasiła dość niespodziewane zwycięstwo na 400 m rekordem życiowym 54.06. 400 m ppł wygrała Karolina Gajewska, 800 m Zuzanna Bronowska, a 2000 m z przeszkodami zdecydowanie Natalia Bielak. Na najdłuższym dystansie zawodów 5000 m triumfowała 18-letnia rekordzistka kraju Oliwia Wawrzyniak (w Radomiu 16:35.62).
Za najlepszy wśród panów biegowy wynik mistrzostw można chyba uznać 46.74 Daniela Sołtysiaka na 400 m. Najszybszy zarówno na 100, jak i na 200 m był za to Oliwer Wdowik (szczególnie 10.45 eksperta dwusetki zasługuje na uznanie). W zaciętym finale 800 m skuteczny okazał się, najbardziej utytułowany w stawce, Jakub Augustyniak. Rekordami życiowymi uwieńczyli wygrane na 3000 i 5000 m Jakub Tuleja (8:29.88) oraz Wiktor Szynaka (15:04.98). Dobre 13.97 na wysokich płotkach uzyskał młody Jakub Szymański, a na 400 m ppł najlepiej zaprezentował się Sebastian Urbaniak z 52.26.
Bieg przeszkodowy na 2000 m padł łupem Adama Kołodzieja, który swoim 5:49.50 powtórzył niemal rezultat z ubiegłorocznych MP U-20. Ciekawie było na 1500 m, gdzie w pierwszej serii faworyci czaili się na siebie, a medale zgarnęła pierwsza trójka z biegu teoretycznie wolniejszego – z Dawidem Likwiarzem na czele (4:02.05).
W Larne w Irlandii Północnej w sobotę (12 września) rozegrano półmaraton Antrim Coast. Atak na rekord Europy Juliena Wandersa (59:13) zapowiedział – pokrzepiony brukelskim rekordem świata w biegu 1-godzinnym – Mo Farah. Próba się jednak nie powiodła. Brytyjczyk zwyciężył z czasem 60:27, ale na plecach mógł czuć oddech innego „Syna Albionu” – Marka Scotta, który finiszował z 12-sekundową stratą (60:39). Warto przypomnieć, że Scott na co dzień reprezentuje barwy Bowerman Track Club i w sierpniu poprawił już rekord Wielkiej Brytanii na uliczne 5 km (13:20). Start w Larne był jego debiutem na dystansie 21.097 km. Debiut wyszedł imponująco, ponieważ szybciej w historii Wielkiej Brytanii biegali tylko Mo Farah (59:32) oraz Callum Hawkins (60:00).
Największym wydarzeniem zawodów nie były jednak popisy biegaczy z topu, ale kończącego bieg na 33 miejscu Irlandczyka Tommy’ego Hughesa. Urodzony 8 stycznia 1960 roku weteran, poprawił rekord świata w kategorii M-60, przecinając metę w 1:11:09. Warto jednak zaznaczyć, że Hughes „nie urwał się z choinki”. W roku 1992 reprezentował kraj na IO w Barcelonie na dystansie maratonu. Z tego samego sezonu pochodzi też jego życiówka na 42.195 km – 2:13:59.
Hughes wraz z 34-letnim synem Eoinem pobili rok temu nieoficjalny maratoński rekord świata duetu – ojciec i syn. Tato pokonał Frankfurt Marathon w 2:27:52, a syn w 2:31:30, co po zsumowaniu daje 4:59:22.
Z dużymi nadziejami patrzyliśmy na występ Sofii Ennaoui podczas mitingu Berlin ISTAF. Rekord Polski na 1500 metrów dzięki tegorocznym wyczynom podopiecznej Wojciecha Szymaniaka – wisi w powietrzu. W niedzielę 13 września bomba jednak na Berlin nie spadła. Sofia finiszowała ósma z rozczarowującym 4:06.05.
Biegaczka przyznała w swoich mediach społecznościowych, że zaliczyła wpadkę. Nie psuje to jednak ogólnego wrażenia, jakie zostawiła po sobie w tym roku. Pobity po 39 latach rekord Polski Jolanty Januchty na 1000 m, złamanie bariery 4 minut na 1500 m (co udało się do tej pory jedynie Lidii Chojeckiej oraz Annie Bukis), świetne wyścigi na 800 m, mistrzostwo kraju w przekonującym stylu – lista dokonań Sofii w kulejącym sezonie 2020 robi wrażenie.
W Berlinie na niepełne 4 okrążenia kolejny raz w tym sezonie bezkonkurencyjna okazała się Brytyjka Laura Muir. Zawodniczka Andy’ego Younga trzymała się blisko pacemakerek (w tym naszej Anety Lemiesz), pokazała, że potrafi skutecznie rozegrać wyścig, wynikiem 3:57.40 poprawiła rekord mitingu i tym samym umocniła się na pierwszym miejscu tegorocznych list światowych.
W stolicy Niemiec zaprezentował się też Przemysław Słowikowski. Lider polskich tabel na 100 metrów przybiegł czwarty z czasem 10.39. Jak pisał na Twitterze, odczuwał w nogach zmęczenie po piątkowych dwóch biegach podczas Poznań Athletics (gdzie w stawce krajowych rywali wykręcił 10.28 i 10.34).
Jak zawsze bombową formę pokazał w Berlinie Norweg Karsten Warholm (na zdjęciu tytułowym). Rekordu świata co prawda nie było, ale zwycięstwo z pobitym po 40 latach rekordem mitingu Edwina Mosesa (Warholm 47.17 zamienił na 47.08) oraz przewagą ponad 2 sekund nad drugim Rasmusem Magim to prawdziwa biegowa demolka. Wygląda na to, że niezmordowany Norweg nie zamierza tej jesieni spoczywać na laurach.
Ciekawe rezultaty padły na 3000 m z przeszkodami kobiet, gdzie z rekordzistką świata Beatrice Chepkoech wygrała Hyvin Kiyeng (9:06.14 i World Lead).
Pomimo połowy września przesunięty sezon LA 2020 trwa w Polsce w najlepsze. W sobotę (19 września) w Karpaczu rozegrane zostaną MP na 10000 m, a dzień później, o ile przepisy na to pozwolą, również u podnóża Śnieżki juniorski mecz międzypaństwowy Polska-Czechy. Niezwykle ciekawie zapowiada się 17 września Golden Gala w Rzymie, czyli następna odsłona Wanda Diamond League, na której zobaczymy ponownie w akcji Warholma.