zalewsmal 1
17 października 2020 Krzysztof Brągiel Sport

Rozmowa z Krystianem Zalewskim


Po 20 latach rekord Polski Piotra Gładkiego (61:35 z 25 marca 2000 roku) doczekał się pogromcy. Krystian Zalewski spełnił swoje marzenie i przeciął metę gdyńskich mistrzostw świata w półmaratonie z nowym rekordem kraju – 61:32. Z podopiecznym trenera Jacka Kostrzeby rozmawialiśmy chwilę po biegu. Krystian nie krył wzruszenia i radości. Jednocześnie zapowiedział, że Gdynia była jedynie przystankiem w drodze do maratońskiego debiutu, który planuje 6 grudnia w Walencji

Krzysztof Brągiel (Bieganie.pl):Wielkie gratulacje. Nieoficjalnie 61:32, rekord Polski pobity, udało się osiągnąć jeden z celów, o których od dawna mówiłeś. Rok temu w marcu też w Gdyni 62:34 w półmaratońskim debiucie, a teraz ponad minutę szybciej. Podejrzewam, że musisz być dziś najszczęśliwszym człowiekiem w kraju. 

Krystian Zalewski: Jestem w szoku. Jak na mecie zobaczyłem wynik, to automatycznie popłynęły mi łzy szczęścia i radości. Wróciłem po roku i zrobiłem to, co chcieliśmy zrobić z trenerem rok temu. Jestem przeszczęśliwy, nie da się tego opisać słowami. Tyle wyrzeczeń, wyjazdów, rozłąki z bliskimi… Ten rekord jest tak naprawdę dzięki mojej rodzinie. Dzięki mojej żonie, która zawsze jest ze mną, dzięki trenerowi, dzięki wielu ludziom, którzy podtrzymywali mnie na duchu i w chwilach zwątpienia powtarzali, żebym dalej robił, to co robię, a w końcu doczekam się takiego dnia jak dzisiaj, że spełnię swoje marzenia.

zalew1

KB: To, że jesteś w formie wiedziało się chociażby z Twoich wpisów na Facebooku. Szczególnie niedawne 26 km ze średnim tempem 3:02/km, robiło wrażenie. Zauważyłem, że Jan Huruk napisał pod tym postem, że 61 minut jest w Twoim wypadku mocno zagrożone. Okazuje się, że faktycznie 61 z przodu i na pewno apetyt na więcej. 

KZ: Dokładnie tak. Byłem bardzo dobrze przygotowany. Zrealizowałem sto procent założeń. My cały czas trzymamy duży kilometraż, bo trenujemy do maratonu. Start w Gdyni był tak naprawdę sprawdzianem przed Walencją. Forma ma być 6 grudnia, więc tym bardziej cieszy dzisiejszy czas.

KB: Mówisz, że wciąż ciężko trenujecie, mając na uwadze maratoński debiut w grudniu. Jak wyglądała w takim razie objętość w ostatnich tygodniach przed mistrzostwami świata?

KZ: W poprzednim tygodniu objętość mieliśmy na poziomie 200 km, a teraz w tygodniu startowym, myślę, że wyjdzie około 160 km. 

KB: Iza Paszkiewicz po swoim starcie wspominała, że warunki były dla niej dziś wymagające – wiatr, podbiegi. Jak Ty oceniasz trasę? 

KZ: Ja przede wszystkim szukałem plusów. Byłem zmotywowany, wierzyłem w pracę, którą wykonałem i zupełnie nie zwracałem uwagi na to, czy będzie wiało, tylko robiłem swoje. Miałem stanąć dziś na starcie i od początku biec na czas, który założyliśmy z trenerem. 

zalew2

KB: Potwierdza się stara dewiza, że jak jest forma, to warunki nie mają znaczenia. 

KZ: Jak jest się mocnym to nie patrzysz na to, czy zawieje z tej strony czy z tamtej, czy jest podbieg, czy dłuższy zbieg. Jak jest się mocnym to trzeba szukać przede wszystkim atutów trasy.

KB: Masz za sobą bardzo dziwny sezon, gdzie praktycznie zostałeś odcięty od obozów zagranicznych. Gdzie trenowałeś? 

KZ: Ostatnie zagraniczne zgrupowanie odbyłem na przełomie lutego i marca w Portugalii. Później wszystkie obozy były już w Polsce. Czy to Wałcz, czy Jakuszyce, także przygotowywałem się w polskim klimacie.

KB: Wynikałoby, że bez zgrupowań w Kenii, czy Meksyku, też można zrobić formę na rekord Polski i być jednym z czołowych Europejczyków… 

KZ: Jeszcze dzisiaj trochę zabrakło do tych najlepszych zawodników z Europy, ale wiem, że jestem na dobrej drodze. 

KB: To na koniec zapytam jeszcze o buty. Wiem, że miałeś dylemat – Vaporfly czy Alphafly? Jak patrzę na Twoje stopy, to chyba widzę w podeszwie poduszki gazowe, a zatem stanęło na Alpha?

KZ: Tak jednak postawiłem na Alphafly. Dzisiaj rano, jak zacząłem sznurować chipy do butów to stwierdziłem, że co ma być, to będzie. 

zalew3

Możliwość komentowania została wyłączona.

Krzysztof Brągiel
Krzysztof Brągiel

Biega od 1999 roku i nadal niczego nie wygrał. Absolwent II LO im. Mikołaja Kopernika w Kędzierzynie-Koźlu. Mieszka na Warmii. Najbardziej lubi startować na 800 metrów i leżeć na mecie.