Krzysztof Brągiel
Biega od 1999 roku i nadal niczego nie wygrał. Absolwent II LO im. Mikołaja Kopernika w Kędzierzynie-Koźlu. Mieszka na Warmii. Najbardziej lubi startować na 800 metrów i leżeć na mecie.
Martyna Galant z życiówką 4:05.03 awansowała dzisiejszego poranka (2 sierpnia) do półfinału na 1500 metrów. Chwile grozy przeżyła Sifan Hassan, która na ostatnim okrążeniu zaliczyła biegowy karambol. W eliminacjach 200 m rekord świata juniorek (22.11) pobiła nasza dobra znajoma z Memoriału Ireny Szewińskiej, Christine Mboma. Najlepszą sprinterką świata na 100 m ppł została Jasmine Camacho-Quinn (12.37).
Właśnie tak się to robi na igrzyskach. Martyna Galant przyjechała do Tokio z życiówką 4:08.81, wyjedzie co najmniej z 4:05.03. W trzeciej serii eliminacyjnej 1500 m zawodniczka Ryszarda Ostrowskiego trafiła na mocne towarzystwo, na czele z Faith Kipyegon. Bieg był bardzo szybki. Na ostatnich 500 metrach Polka wyraźnie straciła kontakt z czołówką, jednak podjęła rękawicę i na końcówce kontratakowała. 8 miejsce w serii dało pewny awans z czasem. W całych eliminacjach nasza reprezentantka uzyskała 15 rezultat.
Pierwszą serię rozstrzygnęły na swoją korzyść Laura Muir (4:03.89) i Gabriela Debbues-Stafford (4:03.70). Półfinały zapowiadają się jak wakacje na Bora-Bora. Będzie gorąco.
Rankiem rozegrano też eliminacje damskich 200 metrów. Z rozbudzeniem organizmu bladym świtem, bezproblemowo poradziły sobie faworytki: Thomas, Fraser-Pryce, Ta Lou, czy Miller-Uibo. Kolejny rekord Szwajcarii w tym sezonie wyrównała Mujinga Kambundji, wygrywając serię nr 3 z wynikiem 22.26. Niespodzianką in minus był występ trzeciej w finale na setkę Shericki Jackson, która odpadła z mizernym 23.26.
Rewelacją przedbiegów okazała się 18-letnia Christina Mboma, która wybiegała najlepszy czas eliminacji 22.11 (WU20R). Przypomnijmy, że Namibijce po tym jak w Bydgoszczy uzyskała kosmiczne 48.54 na 400 m, zabroniono startować na dystansach od 400 m do mili. Przyczyną zakazu jest zbyt wysoki poziom testosteronu. Jak jednak widać transfer na dwusetkę okazuje się być całkiem skuteczny.
Po wczorajszych półfinałach 100 m przez płotki życiową formę utrzymała Jasmine Camacho-Quinn. Portorykanka w niedzielę wynikiem 12.26 rozminęła się z rekordem świata o 0.06 sekundy. W poniedziałkowym finale już tak szybko nie było, ale 12.37 w zupełności wystarczyło, żeby odnieść wyraźne zwycięstwo nad rekordzistką świata Kendrą Harrison (12.52). Najniższe miejsce podium zajęła Megan Tapper (12.55).
W rozkładzie jazdy na dzisiaj jeszcze m.in. finał 5000 m kobiet i 3000 m z przeszkodami mężczyzn oraz półfinały damskich 400 m ppł z udziałem Joanny Linkiewicz.
Zdjęcia: Paweł Skraba