Redakcja Bieganie.pl
Kolejna wielka lekkoatletyczna impreza odbędzie się w Polsce. Nieoficjalne mistrzostwa świata sztafet za niecałe dwa lata odbędą się na Stadionie Śląskim. Przyznanie organizacji zawodów jest z jednej strony zaszczytem, z drugiej strony stawia spore wymagania, które są w stanie spełnić nieliczni.
Polska przez samego szefa Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych – Sebastiana Coe’a uważana jest aktualnie za jedną z najbardziej aktywnych federacji krajowych. Dzieje się tak również dlatego, że zgłaszamy się w ostatnich latach chętnie do organizowania imprez globalnego formatu. Mieliśmy już między innymi w Sopocie Halowe Mistrzostwa Świata (2014), w Bydgoszczy przeprowadzono juniorskie MŚ oraz MŚ w biegach przełajowych, a niecały miesiąc temu Drużynowe Mistrzostwa Europy, Gdynia w marcu 2020 gościć będzie uczestników MŚ w półmaratonie. Sam Chorzów jest na krótkiej liście kandydatów do organizacji ME w 2024 roku (oprócz niego Mińsk i Rzym).
Biegi rozstawne są jednymi z najbardziej emocjonujących konkurencji lekkoatletycznych. Stały się też polską wizytówką, po tym jak nasi czterystumetrowcy poprawili halowy rekord świata w zeszłym roku, a czterystumetrówki zdobywały medale światowych imprez. Właśnie reprezentacja kobiet na tym dystansie jest w kraju najbardziej rozpoznawalna, a ich zwycięstwo w tegorocznej edycji IAAF World Relays (po wygranych na ME) stało się polskim powodem do dumy.
IAAF promuje swoje World Relays od 2014 roku. Impreza rozgrywana jest co dwa lata, w okolicach maja. Pierwsze trzy edycje odbywały się na Bahamach. Z roku na rok zawody zyskiwały coraz większe zainteresowanie. Mimo statusu tylko nieformalnych mistrzostw świata stały się w tym sezonie przepustką dla najlepszych ekip do „normalnych" MŚ w Dosze, jak również Igrzysk Olimpijskich w Tokio. Tyle że właśnie w tym roku okazało się też, że ich organizacja nie jest taka prosta. W ostatnim momencie rząd Bahamów cofnął gwarancje finansowe, a rywalizacja musiała być w trybie awaryjnym przeniesiona do Japonii (konkretnie do Jokohamy).
Polska impreza ma się odbyć 1-2 maja 2021 roku. Nie jest jeszcze pewne, jakie konkurencje zostaną na niej właściwie rozegrane, bo co roku program zawodów ewoluuje. W ostatniej odsłonie odbyła się walka o medale w biegach sztafetowych na 4×100 m, 4×400 m, 4×200 m, 4 x110 m ppł oraz 2x2x400 metrów.
W komentarzach towarzyszących ogłoszeniu Śląska gospodarzem IAAF World Relays 2021 jest wiele kurtuazji. Marszałek województwa Jakub Chełstowski powiedział 28 sierpnia, że Stadion Śląski jest w tej chwili najlepszym obiektem lekkoatletycznym w kraju, a impreza będzie doskonałą okazją do zobaczenia znakomitych zawodników oraz rozbudzenia w młodych ludziach pasji do sportu. Sebastian Coe w swoim komentarzu dodał, że za każdym razem zawody IAAF World Relays miały fantastyczną widownię i takiej też spodziewa się w Chorzowie.Kontrkandydatem Śląska w wyścigu po imprezę w 2021 roku była Jokohama. Nie jest jednak tak, że miasta na całym świecie pchają się drzwiami i oknami, by tego typu zawody organizować. Wymagają one spełnienia szeregu warunków, z których finanse nie są najważniejsze. Na stronie iaaf.org ogłoszono już listę wymogów do IAAF World Relays w roku 2023 (gospodarza poznamy w marcu 2020 roku). Są wśród nich między innymi: stadion na minimum 10000 miejsc, miejsca w hotelach dla 1400 członków reprezentacji i 250 oficjeli zaproszonych przez IAAF, nagrody finansowe po 140000 dolarów na konkurencję (aktualnie jest ich 9) etc. Organizator musi się poddać ocenie finansowej i ryzyka, przedstawić konkretne gwarancje i oczywiście wypełnić wiele dokumentów. Właśnie gwarancje często są najistotniejsze – ich brak przesądził o zmianie Bahamów na Japonię w tym roku. Pośrednio brak pewnej sytuacji politycznej w Szwecji wykluczył z rywalizacji o ME 2024 Göteborg (ubiega się o nie również Chorzów).
Na koniec warto podkreślić, że w Chorzowie co prawda odbędą się zawody w 2021 roku, ale… nie będą to IAAF World Relays. Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych przechodzi zmianę wizerunkową – również sam nazwa „IAAF" będzie najprawdopodobniej do końca tego roku zmieniona.
Stadion Śląski mieszczący do 55 tysięcy widzów gościł w tym roku lekkoatletów wielokrotnie. Odbył się tu m.in. Memoriał Janusza Kusocińskiego, a 14.09 po raz kolejny zostanie rozegrany Memoriał Kamili Skolimowskiej. Na obiekcie finiszować też będą 6.10 b.r. uczestnicy XI Silesia Maratonu.