Redakcja Bieganie.pl
Zacząłem kiedyś pisać tekst o podziale środków treningowych. Chcąc się odnieść do „klasyków” zacytowałem Petera Coe i rozwinęło mi się to w końcu do niezależnego tekstu, który chciałem tutaj pokazać.
Taki podział ma cechy obiektywnej klasyfikacji. Jak wiemy Peter Coe wychował wprawdzie tylko jednego (ale jakiego) zawodnika ale był dość ciekawym analitykiem treningu i jego książka „Better Training for Distance Runners”, z której pochodzi poniższa klasyfikacja jest na pewno wartościowym podręcznikiem dla każdego trenera.
Ponieważ sam stworzyłem jakąś klasyfikację (w trakcie której właśnie cytowałem podział Petera Coe) to zanim zaprezentuję mój podział, ukierunkowany bardziej uniwersalnie, nie tylko na biegaczy wyczynowych ale a może przede wszystkim biegaczy amatorów, chciałem podyskutować na temat podziału Petera Coe.
To był chyba jego własny pomysł, chociaż Peter był pod dużym wpływem znanego angielskiego trenera Petera Horwila, który też miał własne koncepcje. Tak czy inaczej, Peter podzielił trening na następujące klocki:
1. Aerobic conditioning – (przetłumaczmy: wytrzymałość tlenowa), treningi dłuższe i średnie na 70-80% tętna maks
2. Anaerobic conditioning – (wytrzymałość beztlenowa), 15-20 minutowe odcinki blisko progu mleczanowego/wentylacyjnego, nacisk na swobodę, płynność, rytm
3. Aerobic capacity– (wydolność lub pojemność tlenowa), 2-8 minutowe odcinki blisko intensywności v02max, odpoczynek pełen (!!!) lub prawie pełen
4. Anaerobic capacity – (wydolność lub pojemność beztlenowa), od 200m do 800m, na 95% lub więcej maksymalnych możliwości, powyżej 100% vo2max, odpoczynek minimalny lub pełen
5. General mobility – rozciąganie, gimnastyka, mobilność, plyometria, pływanie
6. Circuits and weights – (obwody i ciężary) siła ogólna i specyficzna, z ciężarami wolnymi lub na maszynach, rozwijanie siły i wytrzymałości na ćwiczeniach obwodowych,
7. Health maintenance – (zdrowie) masaż, ultradźwięki, ocena diety, badania biochemiczne krwi, ocena funkcji płuc i inne
Powyższe środki treningowe obejmują 100% tego co Peter robił z Sebastianem. Chciałem omówić, to co jest wg mnie dziwne i ciekawe. Generalna uwaga jest taka, że mimo, że on opisuje, że jest to trening zarówno dla średniaka jak i długasa, to widać tam skręcenie w kierunku średniaka, ale o tym dalej.
2. Anaerobic conditioning – Peter uplasował to dosyć „nisko” w rozumieniu intensywności. Rozumiem go, że skoro uznawał zasadność stosowania progu mleczanowego czy wentylacyjnego to musiało gdzieś to znaleźć swoje odzwierciedlenie. Tyle, że to się jednak logicznie kłóci wg mnie z punktem 3, czyli pojemnością tlenową. Nie mówię, że te treningi nie mają sensu a jedynie, że nazywanie ich „wytrzymałością beztlenową” rodzi nieporozumienia. Polscy trenerzy nazywają to chyba robieniem „tlenu” pod średnie dystanse, więc nadal jest to jednak intensywność przede wszystkim tlenowa.
3. Aerobic capacity – ciekawe jest dla mnie to, że on opisuje przerwy, jako robione na pełnym wypoczynku. Ale jeśli wejdziemy w konkretny opis przypadków treningowych to okaże się, że wg niego to oznacza, że przerwy są mniej więcej tak długie jak czas trwania szybkiego odcinka. Czyli faktycznie odpoczynek wcale nie jest pełen.
4. Anaerobic capacity – przerwy różne, zależne od cyklu przygotowań, typu treningu. Ale moim zdaniem to rozróżnienie na przerwy sprawia, że to są faktycznie zupełnie różne treningi których bym do jednego wora nie wkładał.
Jeśli przyjrzymy się elementom Petera Coe, nie znajdziemy tam wielu ważnych w Polsce elementów, jak choćby płotki lub rytmy czy przebieżki, nie mówiąc już o jakichś treningach „technicznych”. Jak wiadomo każdy kraj ma jakieś swoje wypracowane metody.
Klocki z których Peter Coe budował swoje treningi zupełnie nie odpowiadają klockom, które ja zaaplikowałbym biegaczowi amatorowi. Ale są dobrym bodźcem do zastanowienia się nad możliwie najlepszą klasyfikacją środków treningowych.