Redakcja Bieganie.pl
Ostatnia zima zapisała się w pamięci biegaczy, szczególnie tych wielko aglomeracyjnych traumą związaną z zanieczyszczeniem powietrza. W tym roku coraz więcej ludzi pyta o maski antysmogowe, aby w jakiś sposób zabezpieczyć się przed zbliżającym okresem grzewczym. Poniższy tekst będzie zarówno testem produktów, które wybraliśmy z pośród masy innych, ale także próbą diagnozy czy są one nam potrzebne. A także czy naprawdę jest tak źle z naszym powietrzem i czy ten fakt zagraża nam podczas uprawiania sportu na powietrzu.
Krąży wiele opinii na temat smogu. Nadal wiele osób twierdzi, że kiedyś nie było problemu, że nikt o tym nie mówił i nikt się tym nie przejmował. Ale nie jest to dla mnie żadne wytłumaczenie. Kiedy byłem zawodnikiem i dużo więcej biegałem niż teraz.
Często wracałem po treningu zastanawiając się dlaczego po powrocie boli mnie głowa, ale tylko w okresie zimowym i jest to zupełnie niezależne od typu treningu. Dlaczego mam problemy z górnymi drogami oddechowymi. Dlaczego jak smarkam po treningu lub spluwam to wydzielina ma kolor czarny. Teraz gdy wiedza na temat zanieczyszczenia powietrza jest większa to znalazłem odpowiedzi na powyższe pytania. Problemem nie byłem ja tylko mocno zanieczyszczone powietrze w moim przypadku w Krakowie.
Pierwszą organizacją która zaczęła nagłaśniać problem był Krakowski Alarm Smogowy, który swoją działalność zaczął w 2012 roku. Teraz rozrósł się do Polskiego Alarmu Smogowego. Organizacja stara się uświadamiać społeczeństwo na temat problemów zanieczyszczenia, ale także lobbuje na najwyższych szczeblach państwowych w sprawie wprowadzenia zmian mających na celu zmniejszyć problem. Przez ostatnie lata Unia Europejska alarmuje, że w Polsce notorycznie przekraczane są normy jakości powietrza. Polsce grożą kary za niedotrzymywanie standardów poprawy jakości powietrza. Ale zwykłemu obywatelowi niepotrzebne statystyki, szczególnie nam biegaczom, wystarczy wyjść na ulicę w zimie kiedy nie ma wiatru. Podsumowując problem był, jest i będzie, pomimo że się o nim nie mówiło. Aktualna świadomość wzrasta i miejmy nadzieje, że wszystko pójdzie w lepszą stronę i już za kilka lat będziemy mogli normalnie funkcjonować. Dlatego warto o tym mówić, bo nie kto inny jak my sami mamy wpływ na taki stan rzeczy. Większość zanieczyszczeń pochodzi z domów i lokali w których pali się w starych piecach węglem, drewnem i odpadami, wspomagamy ten stan przez nasze samochody.
Co to jest smog i dlaczego jest taki groźny?
W skrócie to mieszanka zanieczyszczonego powietrza zawierająca tlenki siarki, azotu, węgla, pyły w tym najgroźniejsze PM 10, PM 2.5, rakotwórcze benzo-a-pireny i wiele innych. Wszystkie związki przy każdym wdechu trafiają do naszych płuc i do krwiobiegu. Powoli zatruwając nasz organizm, osłabiając układ immunologiczny, przyczyniając się do wielu chorób, alergii i infekcji górnych dróg oddechowych. Szacuje się, że z powodu smogu w Polsce umiera około 40 tysięcy ludzi rocznie! I podobno są to szacunki mocno zaniżane!
Co to oznacz dla nas biegaczy?
Przecież to właśnie my jesteśmy główną grupą ryzyka. Ludzie dla których zdrowie jest najważniejsze, którzy kilka razy w tygodniu właśnie po zdrowie wychodzą na trening!
Zima staje się dla nas koszmarem i czymś zupełnie zaprzeczającym naszym wartościom. Problem niestety nie dotyczy tylko dużych aglomeracji czy południowych górskich miejscowości jak to w ostatnich latach uważano. Gdy zaczęto regularnie mierzyć stężenia zanieczyszczeń okazało się że problem dotyczy 80% terenu Polski. Oczywiście najgorzej jest w dużych aglomeracjach, Kraków, Śląsk, Warszawa ale także w małych miasteczkach gdzie zabudowa to głównie domki jednorodzinne.
W jaki sposób możemy się przed zanieczyszczeniami chronić?
Głównym zagadnieniem, które do końca nie jest udowodnione ale pojawiają się sprzeczne opinie lekarzy specjalistów to czy lepsze dla naszego zdrowia jest bieganie w smogu, czy nie bieganie wcale!? Abstrahując od opinii specjalistów, a opierając się na zdrowym rozsądku. Na pewno nie ruszanie się w ogóle nie jest zdrowe i warto uprawiać wysiłek fizyczny. Narastająca presja związana ze smogiem niestety bardzo mocno wpływa na umysły ludzi i wielu z nas po prostu boi się w okresie zimowym uprawiać aktywność fizyczną. Znam sporo przypadków w których zimowa stagnacja sprawiła, że zawodnicy nie byli w stanie wrócić do optymalnej formy lub całkowicie porzuciły sportowy tryb życia. Dotyczy to głównie osób, które wybrały ten sport ze względu na łatwość jego uprawiania, pod względem czasowym i lokalowym, którym nie po drodze na siłownie, fitness klubu itp. Dlatego trzeba szukać metod i środków, które mogą pomagać nam zredukować wpływ zanieczyszczonego powierza na organizm.
Co w takim razie robić, aby zminimalizować ryzyko i nadal biegać zimą?
Po pierwsze trzeba obserwować pomiary stężeń zanieczyszczeń w naszej okolicy lub okolicy po której biegamy. Oczywiście najwyższe poziomy występują wtedy kiedy mamy bezwietrzną pogodę. W miejscach gdzie ruch powietrza jest ograniczony, wysokie budynki, doliny itp. W godzinach porannych i wieczornych kiedy to większość palenisk zostaje uruchomionych. Dlatego w tych miejscach i o tych porach dnia staramy się nie biegać. W momencie kiedy stężenia są alarmująco wysokie lepiej odpuścić trening, udać się na trening do fitness klubu lub skorzystać z zajęć uzupełniających pod dachem. Jeśli mamy w okolicy teren położony nieco wyżej, możemy udać się tam na trening, zanieczyszczeń na pewno będzie mniej, ale nie łudźmy się nie będzie idealnie. Kiedy zanieczyszczenie jest mniejsze i nie możemy pozwolić sobie na trening o innej porze dnia to można skorzystać z masek antysmogowych, ale sprawdzają się głównie przy wolnych rozbieganiach, ale o tym w dalszej części. Ogólnie staramy się minimalizować ekspozycje na zanieczyszczone powietrze. Osobiście stosuje domowy oczyszczać powietrza, nie wietrze pomieszczeń w zimie i staram się stosować do powyższych wskazówek, które Wam napisałem. Ogólnie nigdy nie będziemy w stanie zniwelować całkowicie tego problemu, bo przecież żyć trzeba! Wyjść z domu do pracy trzeba! Wszystko wiąże się z oddychaniem ale mając świadomość problemu jesteśmy w stanie minimalizować ryzyko. Podobnie jak z nawykami prewencyjnymi w bieganiu, rozciąganie, rolowanie, regeneracja itd. wszystko to minimalizuje ryzyko kontuzji, ale nie ma gwarancji całkowitego uniknięcia urazu, podobnie jest z problemem powietrza.
Maski antysmogowe, sens ich stosowania, a jak tak to jaką wybrać?
Po słabo biegowej poprzedniej zimie. Niestety z powodu ciągle panującego smogu (w Krakowie prawie 200 dni) oraz notorycznie pojawiających się pytaniach od moich podopiecznych na temat biegania w takich warunkach. Jedyną sensowną alternatywą i daje możliwość biegania na zewnątrz, która minimalizuje ryzyko „podtruwania” jest bieganie w masce. Kolejnym krokiem jest wybór maski, na rynku jest zatrzęsienie produktów tego typu, zakres cenowy od kilkunastu złotych do kilkuset. Oczywiście na pierwszy rzut oka wszystko wygląda podobnie. Nauczony doświadczeniem, że różnie z cenami bywa i pozornie produkty wyglądające podobnie, nie są identyczne, a różnice zazwyczaj tkwią w szczegółach, postanowiłem przetestować kilka masek antysmogowych. Po wstępnym przeszukaniu pozycji w wyszukiwarce internetowej, napisałem do producentów kilku masek. Niestety nie otrzymałem odpowiedzi od wszystkich. Do testu zgodziły się przystąpić trzy marki: ABCmaski, Respro, RZmask. Napisaliśmy, aby każda firma przysłała produkt, który według nich najbardziej nadaje się do biegania. Wszystko przebiegało online, ponieważ większość z nas w tym momencie robi w ten sposób zakupy. Chciałem sprawdzić czy można dobrać rozmiar maski w taki sposób. Każda marka ma inny sposób dobierania rozmiarów, opisałem wszystko pod poszczególnymi produktami. Udało mi się nie przymierzając maski dobrać rozmiar idealnie. Choć patrząc na różne budowy twarzy i głowy, chyba radziłbym przymierzyć w sklepie.
Zanim przejdę do odczuć po bieganiu w każdej z masek chciałbym poruszyć jeden najważniejszy temat. Na pewno również zadajecie sobie to fundamentalne pytanie czy takie maski naprawdę działają? Niestety nie jesteśmy w stanie tego sprawdzić bez laboratoryjnych testów czy filtry hamują dostawanie się zanieczyszczeń do naszych płuc w taki sposób jaki zapewniają nas producenci. W tej kwestią musimy zawierzyć informacjom na ten temat przedstawianych na stronach internetowych i broszurach dystrybutorów. Osobiście jestem przekonany, że na pewno w jakimś stopniu hamują. Przytoczę tutaj test płatka higienicznego przyczepionego do rury odkurzacza. Wydaje mi się, że ludzie interesujący się problemem na pewno go widzieli. Po 30 minutowym teście przy włączonym odkurzaczu na powietrzu płatek był ciemny. Pokazuje to, że tak znikoma rzecz jak wata w pewnym stopniu jest w stanie oczyścić powietrze z większych cząsteczek. Dlatego filtr, który jest zbudowany z kilku warstw, powinien zatrzymać więcej szkodliwych związków. Tego się trzymałem i skupiłem na innych kwestiach.
Kilka uwag ogólnych do biegania w maskach. Muszę przyznać, że nie należy to do przyjemności. Ogólnie bieganie z czymś na twarzy jest bardzo niewygodne i nieprzyjemne. Drugą sprawą jest fakt, że podczas wysiłku wydychamy mnóstwo pary wodnej, która zostaje w masce i sprawia że mamy cały czas wilgotną twarz. Dodatkowo oddychanie przy użyciu nosa jest praktycznie niemożliwe, ponieważ maska dociska nam płatki nosa i w ten sposób skutecznie ogranicza przepływ powietrza. Musze także wspomnieć że jak macie katar to panująca wilgoć tylko go potęguje. No cóż, ale czego nie robi się dla zdrowia. Kolejny raz musimy postawić plusy i minusy na szalę i zdecydować czy chcemy w to wchodzić. Jeśli kogoś takie rzeczy brzydzą to od razu proponuje żeby zrezygnował z maski. Jeśli jednak nie macie z takimi rzeczami problemu zapraszam na test poszczególnych masek. Zacznijmy alfabetycznie od ABCmaski.
Rozmiar maski został dobrany po podaniu wagi i wzrostu. Maska zbudowana jest z neoprenu zapinana z tyłu głowy na rzep. Neopren jest gruby i stawia opór powietrzu, pomimo otworków na całej części twarzowej. Na części nosowej jest metalowa blaszka którą można wyginać dopasowując maskę do nosa, aby lepiej przylegała. Posiada dwa otwory wentylacyjne w których zastosowane zostało zabezpieczenia w postaci gumowych płatków hamujących wpadanie powietrza podczas wdechu ale przyspieszających wydychanie. Szczelność tych otworów jest dobra, faktycznie działają jednokierunkowo. Maska dobrze otula twarz i dobrze się trzyma. Do tej maski jest tylko jeden rodzaj filtra, który według producenta daje maksymalną ochronę.
Jest to wielowarstwowy filtr typu hepa impregnowany aktywnym węglem to doskonała ochrona przed, mgłą, smogiem, pyłami i spalinami. Zabezpiecza przed cząstkami stałymi i ciekłymi o różnej koncentracji, zabezpiecza przed wdychaniem zawieszonych w powietrzu cząsteczek PM10 i PM2.5 (toksyczne substancje smoliste, węglowodory aromatyczne, benzo-a-pireny, metale ciężkie, dioksyny i furany) oraz zabezpiecza przed wirusami i alergenami. Filtruje z maksymalną skutecznością. Niestety nie ma zbyt dużego pola manewru z rodzajami i podczas naprawdę spokojnego biegu w moim przypadku była to intensywność na poziomie 60% HRmax, maska bardzo mocno hamowała powietrze i po 3 kilometrach musiałem ją zdjąć bo bieg był maksymalnie niekomfortowy i nie dało się normalnie oddychać. Dalsze testy nie miały sensu, po prostu nie nadaje się do biegania.
Rozmiar maski został dobrany po podaniu wagi użytkownika. Maska zbudowana jest z bardzo cienkiego i przewiewnego materiału. Pomimo tego materiał jest mocny. Ale już sam fakt budowy predysponuje ją do lepszej przepustowości powietrza. Zakończona jest rzepem, który jest inaczej zbudowany niż w innych maskach. Mam wrażenie że on nie będzie powodował zaciągania innych materiałów. Na nosie mamy podobnie jak w poprzedniej masce metalową blaszkę do regulowania dopasowania. Oczywiście mamy dwa otwory wentylacyjne z przepustowością jednostronną dla ułatwienia wydychania. Maska jest najlżejsza ze wszystkich. Dobrze przylega do twarzy. Do maski można zamontować trzy rodzaje filtra: węglowy (F1), hepa (F2), połączenia hepa i węglowego (F3). Testowaliśmy filtr F2. W masce udało się zrobić spokojne godzinne rozbieganie w intensywności około 60-70% HRmax. Trzeba przyznać, że przepustowość filtra zmniejsza się wraz z trwającym wysiłkiem. Im dłużej biegniemy i zapewne dłużej wydychamy parę wodną, filtr zaczyna nasiąkać i staje się mniej przepuszczalny. Przez to że maska jest lekka podczas biegu trochę się porusza i musiałem ją poprawiać. Było to bardzo denerwujące. Dodatkowo po biegu miałem otarcie na nasadzie nosa wywołane właśnie tymi ruchami i metalową blaszką. Przy większych intensywnościach odczuwa się zmniejszoną ilość doprowadzanego powietrza przez co wykonywanie akcentów jest niemożliwe.
Rozmiar maski został dobrany poprzez pomiar obwodu szyi, obwodu głowy, długości od góry nasady nosa do brody. Maska zbudowana jest z neoprenu ale lżejszego niż ten w ABCmaski. Zakończona rzepem do zapięcia z tyłu głowy. Wizualnie wygląda najzgrabniej, także pod względem wielkości. Posiada dwa otwory wentylacyjne jednokierunkowe, podobno technologia inna niż u konkurencji, ale ciężko to ocenić przy normalnym użytkowaniu. Przy teście dmuchania bezpośrednio w otwory odczucie było podobne we wszystkich maskach. W tym modelu nie ma metalowej blaszki na nosie tylko plastikowa. Taki zabieg od razu daje przyjemniejsze odczucie na nosie. Maska dobrze otula twarz i dobrze się jej trzyma. Mamy możliwość zastosowania trzy typy filtra: Hepa-Type, węglowy DACC, Hepa + DACC. Testowaliśmy używając filtra Hepa Type, który ochroni przed różnego typu zanieczyszczeniami, pyłem i kurzem unoszącymi się w powietrzu. Filtr wykonany w technologii L-Resistance, który do wyłapywania cząsteczek zanieczyszczeń wykorzystują elektrostatycznie naładowane włókna. Dzięki takiemu rozwiązaniu filtry z tej serii są w stanie wyłapać drobinki o średnicy mniejszej niż 1 mikron i doskonale sprawdzają się przy filtracji cząstek pyłkowych PM 2.5, które stanowią największy problem w środowisku miejskim. W masce udało się zrobić spokojne godzinne rozbieganie w intensywności około 60-70% HRmax. Musze przyznać, że przepustowość tego filtra w stosunku do innych masek była największa, nawet pod koniec treningu kiedy był już wilgotny. Biegałem w tej masce w deszczu więc wilgoć była wszechobecna i dobrze się oddychało. Dobrze nie oznacza tak samo jak bez maski! Ale najlepiej z pośród wszystkich testowanych. Zrobiłem również w niej bieg ciągły na intensywności 75-85% HRmax. Udało się go zrobić lecz komfort był dużo mniejszy. Trening interwałowy był niemożliwy do wykonania. Dodatkowo najlepiej leżała na twarzy i nie spowodowała żadnych otarć.
Podsumowując bieganie w masce jest alternatywą podczas smogu. Nie należy do przyjemności, ale trzeba podjąć decyzję czy zapobiegamy czy odpuszczamy i biegamy w takim powietrzu. Wybór maski zależy od budżetu. Jeśli chcecie budżetową wybierzcie RZmask, jeśli nie macie ograniczeń wybierzcie Respro. ABCmaski możecie używać do chodzenia, do biegania się nie nadaje. Powodzenia.