Redakcja Bieganie.pl
Kolorytu sprawie dodaje fakt, że Artur z Henrykiem przez ostatnie tygodnie trenowali razem w Szklarskiej Porębie a Jared w Etiopii. Można powiedzieć, że mieliśmy zobaczyć starcie efektu treningu wysokogórskiego z treningiem na stosunkowo małej wysokości.
Od początku tempo Henryka (pierwsze 5km 3:03) było nieco szybsze niż Artura i Jareda (3:05). Henryk biegł w grupie z Niemcem Gabiusem i Brytyjczykiem Griffithsem, która miała założone swoje cele (maraton poniżej 2h08), nie próbując zbliżyć się do grupki Kenijczyków biegnących na wynik w okolicach 2h05. Dzięki temu, że niemiecka stacja telewizyjna skupiona była na Niemcu, sporo widzieliśmy co dzieje się u Henryka.
Do połowy dystansu Henryk biegł w sześcioosobowej grupie, gdzie oprócz Niemca i Brytyjczyka była jeszcze dwójka Kenijczyków i kenijski pacemaker. Po 25 kilometrze grupa zaczęła się rwać. Wiał mocny wiatr i widać było, że zawodnikom nie jest już tak łatwo trzymać zakładane tempo. Choć nie dotyczyło to wszystkich. Brytyjczyk Griffiths na odcinku (25-30km) wyraźnie przyspieszył, wypracowując sobie nad Henrykiem sześciosekundową przewagę. Henryk natomiast zyskał 4 sekundy nad Gabiusem. Po 30 kilometrze zwolniła cała trójka, ale znowu Brytyjczyk najmniej, z 3:04 na 3:05. Henryk zwolnił tam z 3:06 na 3:09 a Gabius na 3:10. Na 35 kilometrze ich wzajemne przewagi (lub straty) wyglądały tak: Griffiths – Szost (strata 26 sekund) – Gabius (strata do Szosta 12 sekund). Wydawało się, że Gabius słabnie i raczej nie dogoni Henryka. Okazało się jednak, że Niemiec utrzymał tempo (3:10) a słabnąć zaczął Henryk (do 3:13). Gabius zniwelował stratę do Henryka i już na 40 km biegli razem. Niemiec miał jednak na finiszu więcej sił, i mimo, że jego tempo na ostatnich 2 kilometrach jeszcze spadło (3:12) to wyprzedził Henryka o 10 sekund (który wyraźnie zwolnił 3:16). Z jednej strony Henryk nie miał już siły na walkę z Gabiusem a z drugiej motywacji do szybszego biegu, bo kolejny za nim zawodnik był bardzo daleko. Henryk zajął w końcu siódmą pozycję z wynikiem 2:10:09, który jest 14 wynikiem w historii polskiego maratonu (z czego 7 należy do Henryka).
Trzeba przyznać, że znakomicie pobiegł Brytyjczyk Griffiths, dla którego był to maratoński debiut. Niech jednak nikt nie myśli, że to jakiś „żółtodziub”. 26 letni Anglik miał w tym roku znakomitą passę. Najpierw na bieżni, w maju 10000m w 28:16, potem w lipcu 5000m w 13:33 a w końcu półmaraton 1 października w w Cardiff w 1:01:33. Można się było spodziewać świetnego wyniku.
Artur Kozłowski zszedł niestety po 10 km (kontuzja)
Jared Shegumo dobiegł do mety w stosunkowo słabym czasie 2:15:24
Na pewno z wyniku nie jest też zadowolona Angelika Mach, która ukończyła bieg z wynikiem 2:46:23.
Msc | Zawodnik | Kraj | Ur | Wynik |
1. | Tola SHURA KITATA | ETH | 96 | 2:05:50 |
2. | Kelkile GEZAHEGN | ETH | 2:06:56 | |
3. | Getu FELEKE | ETH | 86 | 2:07:46 |
4. | Martin KIPRUGUT KOSGEY | KEN | 89 | 2:09:39 |
5. | Dewi GRIFFITHS | GBR | 91 | 2:09:49 |
6. | Arne GABIUS | GER | 81 | 2:09:59 |
7. | Henryk SZOST | POL | 82 | 2:10:09 |
8. | Scott SMITH | USA | 86 | 2:12:21 |
9. | Scott FAUBLE | USA | 91 | 2:12:35 |
10. | Mark KORIR | KEN | 85 | 2:12:37 |
14. | Yared SHEGUMO | POL | 83 | 2:15:24 |
19. | Marcin BŁAZIŃSKI | GER | 88 | 2:17:35 |
Msc | Zawodniczka | Kraj | Ur | Wynik |
1. | Vivian Jepkemoi CHERUIYOT | KEN | 83 | 2:23:35 |
2. | Yebrgual MELESE | ETH | 90 | 2:24:30 |
3. | Meskerem ASSEFA | ETH | 85 | 2:24:38 |
4. | Abebech AFEWORK | ETH | 90 | 2:26:45 |
5. | Sara HALL | USA | 83 | 2:27:21 |
6. | Merima MOHAMMED | BRN | 92 | 2:27:49 |
7. | Sylvia MEDUGU | KEN | 90 | 2:29:09 |
8. | Katharina HEINIG | GER | 89 | 2:29:29 |
9. | Fate TOLA | GER | 87 | 2:30:12 |
10. | Anna INCERTI | ITA | 80 | 2:32:11 |
19. | Angelika MACH | POL | 91 | 2:46:23 |
Z okazji 10 lecia nieprzerwanego (poza rokiem 2009 w którym maratonu nie biegał) utrzymywania się Henryka na szczycie listy polskich maratończyków mamy niespodziankę. Jeszcze dziś o 21:00 pokażemy niepublikowany do tej pory nigdzie reportaż z treningu Henryka Szosta w Szklarskiej Porębie.