Kim Collins – nowy rekordzista świata 40-latków

Jeszcze kilka lat temu, kiedy mówiono o Kimie Collinsie pierwszą myślą jaka przychodziła do głowy była ta związana z mistrzostwami świata w Paryżu w 2003 roku i niespodziewanym triumfem Collinsa w finałowym biegu na 100 m. Teraz sprinter z Saint Kitts i Nevis kojarzony jest także z długowiecznością.

Collins w światowej czołówce znajduje się od kilkunastu lat. Do granicy 10 sekund zbliżył się już w 2001 roku, by po raz pierwszy ją złamać w 2002. Przez wiele lat utrzymywał wysoki, stabilny poziom, jednak na jeszcze wyższy poziom wskoczył zostając weteranem.

Progresja Kima Collinsa w biegu na 100 m

Czas 10.00 w wieku 35 lat? To było coś! Collins nie powiedział jednak wówczas ostatniego słowa. W wieku 37 lat poprawił się na 9.97, rok później na 9.96, by teraz – w wieku 40 lat – cieszyć się z nowego rekordu życiowego na poziomie 9.93. 

Mistrz świata z Paryża swój rekordowy bieg zanotował w minioną niedzielę w niemieckim Bottrop. Sprinter pewnie zwyciężył w biegu na 100 m pokonując młodszych rywali – Josepha Morrisa (10.15) i Adama Gemili (10.19). Wszystko to przy niemal idealnym wietrze +1.9 m/s.

Dla Collinsa był to już siódmy bieg w tym sezonie i pierwszy poniżej 10 sekund. Wcześniej osiągnął m.in. 10.09 na mityngu w Jamajce i 10.08 na pokazowych zawodach w Manchesterze (przy wietrze 3.2 m/s). Czy 40-latka stać na powtórzenie tego wyniku i włączenie się w walkę o medal olimpijski? Konkurencja jest silna, ale chyba nie można zostawić go bez szans, chociażby dlatego, że w tej chwili na listach światowych jest drugi, przed Boltem, Gatlinem i Gay’em.

Źródło statystyk: all-athletics.com