Redakcja Bieganie.pl
Teoria ta, psychobiologiczny model osiągnięć w sportach wytrzymałościowych, udowadnia, że bardziej liczy się wytrenowanie umysłu niż mięśni. Że to głowa wyznacza ograniczenia. Zgodnie z psychobiologicznym modelem osiągnięć w sportach wytrzymałościowych jedynym sposobem na poprawę wyników jest zmiana postrzegania odczuwanego wysiłku.
Teoria została już potwierdzona przez liczne badania naukowe, a Matt Fitzgerald w fascynującej książce opisuje przypadki kilkunastu topowych zawodników − biegaczy, triathlonistów, kolarzy czy wioślarzy − którzy odnieśli sukcesy na igrzyskach olimpijskich lub innych równie ważnych zawodach. Wszyscy oni zwyciężali nie dzięki wzmocnieniu mięśni, ale rozwinięciu wytrzymałości psychicznej.
Dzięki niezwykłej książce Matta Fitzgeralda te techniki są teraz dostępne dla wszystkich. A cała tajemnica skrywa się w prostych słowach: Jak bardzo tego chcesz?
***
Badania naukowe, które mają wyjaśnić, co ogranicza osiągnięcia w sportach wytrzymałościowych, to nie akademicka sztuka dla sztuki. Wpływają bowiem one na sposób, w jaki zawodnicy są testowani, w jaki trenują i jak przygotowują się do zawodów.
Przez pierwszych 100 lat w historii fizjologii wysiłku za ogranicznik wytrzymałości uważano zmęczenie mięśni spowodowane zużyciem zapasów energii lub niewystarczającym dostarczaniem tlenu, co prowadziło do zakwaszenia mięśni układu ruchu. Właśnie dlatego sportowcy noszą pulsometry podczas treningu i mają nakłuwane uszy, co pozwala na pomiar poziomu kwasu mlekowego we krwi. A w kolarstwie i innych sportach wytrzymałościowych zapanowała epidemia erytropoetyny, zaś przed zawodami zjadane są całe tony makaronu i ryżu. To tylko parę przykładów na to, w jaki sposób fizjologia wysiłku wpływa na życie zawodników sportów wytrzymałościowych.
W późnych latach 90. XX wieku profesor Tim Noakes opracował Model Centralnego Zarządcy (MCZ). Badacz twierdzi, że osiągnięcia wytrzymałościowe ograniczone są podświadomym inteligentnym systemem w mózgu (centralnym zarządcą), który reguluje angażowanie mięśni układu ruchu w taki sposób, aby prędkość utrzymywana podczas zawodów nigdy nie przekroczyła zdolności organizmu do poradzenia sobie z obciążeniem w postaci wysiłku wytrzymałościowego.
Hipoteza opiera się na tym, że gdyby ten system bezpieczeństwa nie istniał, bardzo zmotywowana osoba mogłaby przekroczyć swoją wydolność fizjologiczną, co zagroziłoby jej życiu przez udar cieplny czy niedokrwienie mięśnia sercowego.
MCZ okazał się rewolucją, ponieważ przekonał wielu fizjologów wysiłku, że organem ograniczającym osiągnięcia wytrzymałościowe jest mózg, nie zaś układ krwionośny i zmęczone mięśnie układu ruchu.
Kolejne badania, w tym także nasze z 2010 roku, które zainspirowało podtytuł tej książki, potwierdziły, że nie jest to już pomysł kontrowersyjny. Istnieje jednak spory problem: jeśli osiągnięcia wytrzymałościowe są ograniczane przez podświadomy i inteligentny system bezpieczeństwa w mózgu, co zawodnicy mogą z tym zrobić?
Odpowiedź brzmiałaby, że nic poza trenowaniem organizmów do radzenia sobie z obciążeniem powodowanym przez wysiłek wytrzymałościowy. W rzeczy samej MCZ nie ma zbyt dużego wpływu na sposób, w jaki zawodnicy wytrzymałościowi trenują i przygotowują się do zawodów.
Na szczęście nie istnieją dowody wskazujące, że centralny zarządca mieszka w naszych mózgach, zaś sportowcy mają zauważalną kontrolę nad swoimi osiągnięciami. Alternatywny mechanizm tego, jak mózg reguluje osiągnięcia w sportach wytrzymałościowych, nazywany jest modelem psychobiologicznym.
Jego podstawą jest założenie, że decyzje dotyczące utrzymania tempa czy odpuszczania podczas zawodów podejmowane są przez świadomość i oparte na zupełnie świadomych odczuciach tego, jak trudny, ciężki i męczący jest wysiłek, nazywany odczuwanym wysiłkiem.
Wielu moich kolegów zajmujących się fizjologią wysiłku nie jest w stanie łatwo zaakceptować modelu psychobiologicznego. Jak coś tak efemerycznego i subiektywnego może mieć tak ogromny wpływ na osiągnięcia wytrzymałościowe? Oczywiście według nich większy wpływ mają rzeczy mierzalne (na przykład wielkość serca, ilość glikogenu w mięśniach układu ruchu).
Takie podejście da się uzasadnić, tylko jeśliby założyć, że osiągnięcia to po prostu wynik działania maszyny biologicznej, nieposiadającej myśli czy uczuć. Ja uważam jednak osiągnięcia wytrzymałościowe za zachowanie samoregulujące, w którym myśli i uczucia odgrywają znaczącą rolę.
Ból tortur (percepcja) może zmusić żołnierzy do zdradzenia kraju, któremu poświęcili swoje życie. Dojmujący głód (percepcja) może zmienić cywilizowanych ludzi w kanibali. Myśli i uczucia mogą prowadzić też do katastrofalnego załamania homeostazy ‒ samobójstwa.
Dlatego też nie powinno nas zaskakiwać, że odczuwanie wysiłku (i myśli z nim związane) mogą ograniczać osiągnięcia wytrzymałościowe. Percepcja ma tę moc.
Matt Fitzgerald był jednym z pierwszych autorów książek sportowych, który dostrzegł potencjalne implikacje modelu psychobiologicznego dla zawodników wytrzymałościowych. Wciąż jeszcze pamiętam naszą pierwszą rozmowę przez komórkę i przy słabym zasięgu – było to w 2009 roku po tym, jak opublikowaliśmy nasze nowatorskie studium dotyczące wpływu zmęczenia umysłowego na odczuwanie wysiłku i osiągi wytrzymałościowe.
Byłem na mityngu lekkoatletycznym we Włoszech, a Matt w swoim domu w Stanach. Gadaliśmy przez ponad godzinę, napędzani moją pasją do badań interdyscyplinarnych (i wrodzoną skłonnością Włochów do gadulstwa!) oraz pragnieniem Matta, by nowe odkrycia naukowe mogły mieć pozytywny wpływ na jego licznych czytelników.
Nasz związek na odległość trwał przez lata – ja prowadziłem coraz więcej badań dotyczących psychobiologii osiągnięć w sportach wytrzymałościowych, a Matt przekazywał to czytelnikom w postaci artykułów i książek.
W swojej książce „Jak bardzo tego chcesz?” Matt zebrał imponującą kolekcję przykładów z codziennego życia pokazujących, w jaki sposób odczuwanie wysiłku i inne czynniki psychologiczne wpływają na osiągnięcia sportowe. Przykłady z życia czołowych zawodników wielu dyscyplin wytrzymałościowych są umiejętnie przemieszane z podsumowaniami najważniejszych badań naukowych.
Rezultat jest niezwykły: książkę można czytać jak biografie sportowe, ale jednocześnie dostarcza ona wskazówek, jak poprawić osiągnięcia wytrzymałościowe, będąc swoim własnym psychologiem sportowym. Mam nadzieję, że doprowadzi to do szerszego stosowania przez trenerów i zawodników zasad i technik psychologicznych.
W rzeczy samej moc psychologii nie została w pełni zbadana w sportach wytrzymałościowych, a stosowanie jej w sposób celowy i systematyczny jest jedną z praktycznych sugestii wyprowadzonych z modelu psychobiologicznego.
Jednak, jak wskazuje Matt, nie oznacza to, że wygrana w zawodach wytrzymałościowych to tylko kwestia silnej woli. Świadoma samoregulacja myśli, emocji i zachowań może mieć radykalny wpływ na osiągnięcia sportowe, co pięknie ilustrują przywoływane w tej książce przykłady z realnego życia.
Jednak genetyka, trening fizyczny i odżywianie (węglowodany, kofeina) również odgrywają znaczącą rolę, ponieważ wpływają w istotny sposób na odczuwanie wysiłku. Także podświadomość może je zmieniać, co ostatnio zademonstrowaliśmy, używając wizualnych przekazów podprogowych.
Jak unikać negatywnego wpływu niektórych bodźców podświadomych i zaprząc podświadomość do polepszania osiągnięć – oto czym w przyszłości będzie zajmować się psychologia stosowana w sportach wytrzymałościowych.
Pracujemy też nad nowatorską metodą treningu, noszącą nazwę Mózgowy Trening Wytrzymałościowy, łączącą trening fizyczny z zadaniami będącymi wyzwaniem dla umysłu, co ma stymulować obszary mózgu związane z samoregulacją oraz zwiększać odporność na zmęczenie umysłowe. To bardzo ekscytująca chwila, ponieważ model psychobiologiczny inspiruje innowacyjne strategie rozwoju sportowego, które biją na głowę obecne metody oparte na tradycyjnym modelu zmęczenia mięśniowego/krążeniowego.
Nie spuszczajcie oka z Matta. Jestem pewny, że ta książka dopiero otwiera serię udanych publikacji w bardzo obiecującym obszarze rozwoju zawodników wytrzymałościowych.
Bieganie.pl objęło patronat medialny nad książką. Książka do kupienia jest ze strony wydawnictwa Inne Spacery.