Redakcja Bieganie.pl
Poniższy tekst jest pewnego rodzaju kompilacją różnych przemyśleń wynikających z pomiarów butów dla katalogbiegowy.pl.
But biegowy to największy fetysz biegacza, możemy o nim rozmawiać godzinami, mimo, że ich faktyczny wpływ na nasz wynik na zawodach jest raczej niewielki.
Nie jest oczywistą sprawą, jak wiele jest parametrów, które wpływają na nasze czucie buta, na to, czy on nam w danym momencie, na dane warunki odpowiada czy nie. Jest to wielowymiarowa matryca, w której często zmiana jednego tylko parametru potrafi znacząco wpłynąć na nasze odczucia.
Jakiś czas temu, pewien kolega ze sklepu dla biegaczy po jednym z moich artykułów, zarzucił mi, że neguję dobór buta na podstawie stopnia pronacji nie proponując nic w zamian. Szczególnie dotknęło go przywołanie przeze mnie (w późniejszej dyskusji na forum) rysunku ze znanej bajki „Nowe szaty dla cesarza” w której porównywałem sprzedawców do krawców, którzy szyli dla Cesarza szaty z niewidzialnego materiału. Zaznaczę, że nie chodziło mi o to, że sprzedawcy oszukują, bo wierzę, że to co robią, robią w zgodzie ze swoim przekonaniem. Chodziło o to, że chyba nieświadomie stosują metodologię, która nie ma medycznego uzasadnienia co zostało na przestrzeni ostatnich lat naukowo pokazane. Ale klient w sklepie wokół tego całego teatru jaki się wokół niego odbywa jest trochę niczym ten Cesarz dla którego szyte są niewidzialne szaty.
Otóż proponujemy coś w zamian. Tylko, że ta propozycja jest w tym momencie prawdopodobnie dla części sprzedawców trochę trudniejsza, wymaga nauczenia się czegoś nowego. Z drugiej strony jest prostsza, bazuje na logice i na zdroworozsądkowej interpretacji praktycznego zastosowania parametrów buta.
Wymaga od sprzedawcy bardzo konkretnej wiedzy o bucie oraz jak przekłada się to na potrzeby biegacza. Nie wymaga udawania przed klientem jakiegoś personelu medycznego.
Poniżej staram się opisać najważniejsze parametry jakie sprzedawca czy doradca mógłby znać starając się pomóc biegaczowi w doborze buta lub w przedstawieniu biegaczowi możliwie szerokiego spektrum wyboru.
Minimalistyczna rewolucja sprzed kilku lat spowodowała, że buty stały się generalnie lżejsze. Masa (1) nie jest najważniejsza ale warto jest zdawać sobie sprawę z relacji pomiędzy modelami zwłaszcza jeśli mówimy, że jakiś but jest lekki. Zazwyczaj im lżejszy but tym mniej zabudowany, tym mniej w nim buta. 🙂 To dwa skrajne przykłady z katalogbiegowy.pl
Geometria w odniesieniu do buta brzmi może nieco komicznie, ale te dane dają nam sporo informacji.
– szerokość podeszwy pod piętą (2) – zazwyczaj buty startowe są tutaj wąskie a buty treningowe szerokie, różnice dla tego samego rozmiaru mogą być duże, Mizuno Wave Universe 70 mm, Mizuno Wave Paradox 100 mm. Im but szerszy tym stabilniejszy ale i bardziej wpływający na to co stanie się z naszą stopą w dalszym etapie. Pięta styka się z podłożem stopniowo, najpierw zazwyczaj zewnętrzną krawędzią, szeroka podeszwa w nienaturalny sposób przyspiesza ustabilizowanie się podeszwy na podłożu, wymusza pronację. Nie ma oczywiście sensu pytanie się: czy lepsza będzie pięta szeroka czy wąska – zależy dla kogo, zależy do czego.
– szerokość podeszwy pod śródstopiem (3) – tutaj różnice są zazwyczaj mniejsze niż w przypadku pięty – w końcowym stadium zetknięcia się buta z podłożem opieramy się właśnie na śródstopiu – im szersza podeszwa w tym miejscu tym pewniej, stabilniej się czujemy w momencie wybicia, z drugiej strony daje to nam pewne ograniczenia związane ze skrętnością, zwinnością buta – 100 mm to np lekki i zwinny Inov8 TrailRoc 150 a 118 mm to masywny Race Ultra 270.
– wysokość podeszwy pod pietą (4) – grubość użytego materiału ma zasadniczy wpływ na także wiele innych parametrów, związanych z amortyzacją, sztywnością – generalnie – im but wyższy tym więcej „amortyzacji” ale i tym więcej niestabilności – dlatego np bardzo wysokie pod piętą buty marki Hoka są jednocześnie bardzo szerokie – buty startowe potrafią mieć w tym miejscu 20 mm a buty treningowe 30, czasem więcej.
– wysokość podeszwy pod śródstopiem (5) – to ma wpływ przede wszystkim na stabilność stopy w momencie wybicia – im but wyższy tym mniej stabilnie, im niższy tym bardziej stabilny ale i twardy
– drop – różnica pomiędzy wysokością pod piętą i pod śródstopiem (6). Teoretycznie duży drop w jakimś stopniu zmniejsza zakres ruchu stawu skokowego (skrajny przykład to buty na wysokim obcasie, które mają skrajnie wysoki drop ale staw skokowy jest praktycznie unieruchomiony). Zerowy drop teoretycznie daje pełen zakres ruchu stawu skokowego (tak jak w przypadku biegu boso). Jak widzicie, napisane jest wszędzie „teoretycznie”. Bo w przypadku butów biegowych, na faktyczny zakres pracy stawu skokowego ma wpływ także miękkość podeszwy.
Podeszwa pod piętą potrafi być płaska, zaokrąglona co też ma wpływ na czucie buta.
Amortyzacja sama w sobie jest sprawą wielowymiarową, więc musimy ją także rozbić na czynniki pierwsze.
– miękkość podeszwy pod piętą (przyjmijmy, że z wkładką) i pod śródstopiem, bezpośredni wpływ mają na to głównie dwa czynniki: rodzaj użytego materiału, konstrukcja i jego grubość. Można to mierzyć badając ugięcie (10 – ugięcie pięty) przy stałym obciążeniu i grubość, wysokość podeszwy (11 – wysokość pod piętą, 12 wysokość pod śródstopiem). Im miększy but tym pozornie większa „amortyzacja” ale w przypadku bardzo miękkiego lub cienkiego materiału może to być zwodnicze (ugięcie przy różnych obciążeniach potrafimy mierzyć w katalogbiegowy.pl) – najmiększym butem jest startowy Kalenji Kiprun Comp, ale grubość pianki jest mniejsza niż w innych butach, czyli przy odpowiednio dużym obciążeniu (ugięciu, ściśnięciu) ten but zacznie tracić swoje właściwości.
Ugięcie podeszwy i jej wysokość są oczywiście ze sobą do pewnego stopnia skorelowane. Widać to na wykresie gdzie punkty układają się wokół jakiejś linii prostej. Ale są jednak spore rozbieżności wynikające z jednej strony z konstrukcji butów a z drugiej z niedoskonałej metodologii pomiarowej.
Poniżej dwa buty o praktycznie takiej samej grubości podeszwy a jednak zupełnie innej miękkości. Miękki i „falujący” Energy Boost i twardy stabilny GT1000.
– oddawanie czy kumulowanie energii (13) – na to wpływ ma
materiał amortyzujący – Asicsowy GEL (np Nimbus) dużo lepiej tłumi
energię. Tymczasem adidasowy boost (choćby energy boost) dużo lepiej ją
kumuluje (w katalogbiegowy.pl mierzymy współczynnik tłumienia) i oddaje. To jest coś z czego nie zdajemy sobie sprawy i gdyby o doskonałym współczynniku tłumienia lub kumulowania (obydwie cechy mogą być zaletą) poinformował nas producent to byśmy patrzyli na to podejrzliwie. Ale my rzeczywiście jesteśmy w stanie to zmierzyć. Pytanie czy i jak przekłada się to na bieg pozostaje otwarte. Bo czy lepiej żeby but (lub jego fragmenty) tłumił (wydaje się to lepsze z punktu widzenia ryzyka kontuzji) czy kumulował (i oddawał) energię (co wydaje się potencjalnie ciekawsze z punktu widzenia wyników)? Na pewno jednak uważny obserwator poczuje różnicę wkładając stopę do Nimbusa i Energy Boost.
– kształt zapiętka (14), dopasowanie, przestrzeń w okolicach pięty – im ciaśniej tym paradoksalnie poczucie lepszej amortyzacji (tego nie potrafimy zmierzyć). Poduszka tłuszczowa którą mamy pod piętą amortyzuje lepiej lub gorzej, w zależności od tego jak jest ułożona.
– miękkość cholewki (15)- but amortyzuje nie tylko podeszwą ale także cholewką – siły rozkładają się nie tylko w kierunku podłoża ale i w bok, do przodu, wtedy dużą rolę odgrywa cholewka, miękka lub twarda wyściółka (przykład to Brooks Cascadia – którego podeszwa wcale nie jest bardzo miękka, ale but po włożeniu do niego stopy wydaje się bardzo miękki) – to jest parametr ocenny.
Sztywność wzdłużna, to w uproszczeniu mówi nam o tym jak but poddaje się naszej stopie. W trakcie biegu but się skręca, zgina.
– sztywność skrętna (16) – czyli jak mocno but przeciwstawia się skręcaniu wzdłuż osi podłużnej – tego niestety nie potrafimy zmierzyć w sposób powtarzalny
– sztywność wzdłużna (podatność na zginanie) (17) – to jest mocno skorelowane ze sztywnością skrętną ale jednak to inny parametr i jest go stosunkowo łatwo zmierzyć w sposób powtarzalny – Nike Free to generalnie buty mało sztywne, buty stabilizujące to generalnie buty bardzo sztywne, także niektóre terenowe
Dwa buty o podobnym przeznaczeniu i podobnej klasie sztywności jednak wyraźnie różnej masie.
Te elementy są najważniejsze w przypadku butów terenowych, w których podeszwa jest mocno wyprofilowana. Ale podeszwa to nie tylko profil ale i materiał.
– Twardość gumy (18) – producenci używają gum o różnych twardościach – miękka guma to guma lepka, przylepna, zazwyczaj mniej trwała, twarda, to guma mało przylepna. Twardość gumy możemy mierzyć miernikami stosowanymi w pomiarach gum w oponach samochodowych, w skali Shore A. Guma miękka to poziom 50-60. Guma twarda to 70-80. Czasami podeszwy są złożone z gum o różnej twardości, np: pod piętą twarda, pod zewnętrzną częścią śródstopia miękka i pod wewnętrzną częścią śródstopia twarda. Im więcej twardej gumy jest w podeszwie użytej tym jest ona sztywniejsza
– Utwardzenie śródstopia (19) – to nie dotyczy tylko podeszwy zewnętrznej ale w ogóle podeszwy w rejonie śródstopia – tutaj są różne rozwiązania, ale czasami but zawiera jakiś plastikowy element który sprawia, że jest twardszy i co za tym idzie stawia większy opór twardym elementom podłoża (np kamieniom) wbijającym się w stopę
– Profil podeszwy (20) – wyprofilowanie podeszwy, głębokość, kształt kołków, ułożenie, to są elementy które wpływają na to jak dany but trzyma się podłoża. Na błocie i glinie, lodzie i kamieniach, różne są rozwiązania i jeśli planujecie bieganie w jakimś trudnym terenie to odpowiednio wybrany but może mieć znaczenie.
Na wykresie dwa buty podobne ze wstępnych ocen podeszwy zewnętrznej. Są to jednak buty bardzo różne jeśli chodzi o miękkość gumy w podeszwie zewnętrznej (mierzonej w skali ShoreA) co wpływa na generalne czucie i zastosowanie tego buta.
Cholewka sama w sobie potrafi być „cudem techniki” :). Trochę żartujemy, ale często rzeczywiście stosowane są tam różne ciekawe rozwiązania. Świadomy sprzedawca powinien być w stanie pomóc klientowi w ocenie tego czy i jaki element cholewki jest warty jest uwagi.
– Zapiętek (21) – utwardzony czy miękki – są zwolennicy tylko miękkich zapiętków, są tacy dla których nie jest to kryterium wyboru. Sztywny zapiętek zazwyczaj pozwala lepiej utrzymać pożądany przez producenta kształt buta i stanowi często element stabilizujący. Z drugiej strony osoby które narzekają na problemy ze ścięgnem achillesa wolą miękkie zapiętki.
– Usztywnienie cholewki (22) – to ma większe znaczenie w butach terenowych, górskich, różnego rodzaju elementy usztywniające czy ochronne mogę mieć uzasadnienie
– Oddychalność a nieprzemakalność cholewki (23) – są to cechy przeciwstawne – but z Goretexem będzie miał bardzo słaba oddychalność a but siatkowy nie będzie nieprzemakalny. Wybierając taki lub inny but trzeba się kierować zastosowaniem ale i preferencjami osobistymi. Komuś goretex może nie przeszkadzać nawet w upalne dni (np autorowi tego artykułu) ale generalnie jego zastosowanie jest bardzo konkretne. Są oczywiście buty o cechach mieszanych – cholewka nie jest wodoodporna ale materiał jest na tyle zwarty, że łatwo woda się przedostaje. Są też cholewki w których wodoodporna bariera poprowadzona jest do pewnej wysokości buta
– Odblaskowość (24) – to ma znaczenie kiedy biegamy w nocy, pewnie w większości zimą – często bardzo dobrze widoczny w nocy materiał nie jest nie widać tego na pierwszy rzut oka.
Powyżej wymieniliśmy 24 parametry, przy pomocy których można dany but opisać. „-Odbiło im” – powiecie. Ale można znaleźć ich nawet więcej. Nie chodzi jednak o to, żeby każdy musiał używać 24 parametry do opisania każdego buta. Można ograniczyć się do mniejszej liczby jak: masa, wysokość pod piętą i śródstopiem, czyli także drop, sztywność lub skrętność wzdłużna, w zależności od planowanego zastosowania wodoodporność lub agresywność profilu. Ale w momencie kiedy mamy dwa buty o teoretycznie podobnych cechach, które wydaja się nam na pierwszy rzut oka (na pierwsze włożenie stopy) podobne, to wtedy te dodatkowe parametry różnicujące zaczynają odgrywać rolę. Wielość parametrów pozwala dużo o bucie powiedzieć, pod warunkiem, że sobie z tych różnic zdajemy sprawę. Wiem, że to jest zazwyczaj trudniejsze niż wskazanie, że: „jeśli pronujesz to buty dla pronatora” ale świat jest konkurencyjny.
Wielu biegaczy jest bardzo dobrze zorientowanych w tym czego potrzebuje. Ale jest wielu, którzy potrzebują pewnej wskazówki. Jak pewnie wiecie od jakiegoś czasu publikujemy treści, które pokazują, że dobór butów w oparciu o stopień pronacji nie ma medycznego uzasadnienia. Namawiamy zatem sprzedawców do lepszego poznania swoich produktów, do przyjrzenia się jak dane buty są zbudowane, jaki wpływ na zastosowanie będą miały te lub inne parametry buta.
Katalogbiegowy.pl jest w zamyśle takim niezależnym systemem mającym pomóc w szukaniu butów o konkretnych parametrach. Jego aktualizacja wymaga stale dużo pracy a niestety nie mamy na to obecnie wystarczających środków, tak więc nie znajdziecie tam opisu najnowszej oferty, tego co znajduje się w sklepach. Niemniej jest tam nadal sporo wartościowych informacji.
Znajomość medycznych aspektów związanych z budową stopy, stawu skokowego i analiza ruchu, może być dla sprzedawcy i klienta bardzo przydatna. Chodzi jednak o to, żeby ta konotacja „pronator to but dla pronatora” nie była automatem i pójściem na skróty.
Namawiam zatem sprzedawców, żeby rozszerzali swoją wiedzę o produktach jakie sprzedają. Oczywiście musimy być realistami. Ta wiedza nie przyda się na wiele w rozmowie z osobą, która chce kupić poprostu możliwe najtańsze buty nie niosące ze sobą zwiększonego ryzyka kontuzji i zadaje pytanie w zawoalowany sposób: „Jakie są najlepsze buty dla początkującego?” Ale w rozmowie z osobą, która zapyta się: „A jakie są najlepsze buty do maratonu” już może się przyda.