Redakcja Bieganie.pl
Niezbyt przyjemnym, ale równocześnie – nieodłącznym, elementem sportu i szeroko pojmowanego wysiłku fizycznego jest ból. Odczuwamy go zarówno wskutek odniesionych urazów oraz bodźcom, jakie sobie dawkujemy. Warto zastanowić się nad tym, skąd on w ogóle się bierze i jakie rodzaje bólu rozróżniamy. Wątpliwości rozwiewa Marcin Rosiński, fizjoterapeuta i ekspert FIMEDICA – Centrum Leczenia Schorzeń Kręgosłupa i Stawów Obwodowych.
Bieganie.pl: Czym tak naprawdę jest ból?
Marcin Rosiński: Według Międzynarodowego Towarzystwa Badania Bólu to nieprzyjemne zmysłowe i emocjonalne odczucie towarzyszące istniejącemu lub zagrażającemu uszkodzeniu. Inna charakterystyka opracowana przez WHO (Międzynarodowa Organizacja Zdrowia) opisuje go jako nieprzyjemne doznanie zmysłowe powstałe na skutek potencjalnego lub faktycznego uszkodzenia komórek lub tkanek, bądź w ten sposób odbierane.
Dlaczego właściwie go odczuwamy? Z racjonalnego punktu widzenia w niektórych przypadkach wydaje się nielogiczny.
Jego rolą jest najwcześniejsza i naturalna sygnalizacja wskazująca na istnienie procesu chorobowego oraz na potrzebę jego leczenia. Ból wyzwalany jest przez czynnik nocyceptywny (bólowy), który powoduje uszkodzenie tkanek lub zagraża ich uszkodzeniu. Pierwszym etapem jego powstawania jest drażnienie nocyceptora (receptora bólowego), kolejnym przewodzenie pobudzenia przez nerw obwodowy do rdzenia i następnie za pośrednictwem dróg nerwowych w nim się znajdujących dostarczenie informacji bólowej do kory mózgowej, gdzie dochodzi do ostatecznej percepcji bólu. Na zadziałanie czynnika bólowego organizm reaguje w złożony sposób. W odpowiedzi powstają reakcje psychiczne, ruchowe (odruch obronny, podwyższone napięcie mięśni), autonomiczne (przyspieszenie tętna, wzrost ciśnienia, przekrwienie) oraz hormonalne (uwalnianie adrenaliny i innych hormonów).
Dlaczego w niektórych przypadkach jesteśmy w stanie "zabiegać" ból, w innych – jest nie do zniesienia?
Zjawisko odczuwania bólu jest bardzo skomplikowanym zagadnieniem, ponieważ istnieje wiele czynników, od których zależy natężenie odczucia dolegliwości. W najprostszym ujęciu czynniki te możemy podzielić na 3 grupy. Do pierwszej zaliczamy wielkość i siłę działającego aktualnie bodźca. Do drugiej czynniki wzmacniające ból, czyli obniżające próg odczuwania bólu, takie jak izolacja społeczna, bezsenność, zmęczenie, negatywne myślenie, stany depresyjne i lękowe oraz wszelkie stany chorobowe. Ostatnią grupą są czynniki redukujące ból, czyli podwyższające próg odczuwania bólu. Zaliczamy do nich między innymi dobre samopoczucie, aktywność społeczną, dobry sen oraz stan ogólnego zdrowia.
Jakie rodzaje bólu wyróżniamy?
Podstawowy podział bólu rozgranicza go na dwa rodzaje: ból fizjologiczny, który odczuwany jest jako ostry i szybki (np. ukłucie) oraz ból patologiczny, czyli chorobowy. Ma on charakter przewlekły i wolny, a w zależności od miejsca powstawania dzieli się go na receptorowy (z receptorów bólowych), przewodzeniowy (związany z uszkodzeniem nerwów i dróg nerwowych przewodzących ból) oraz psychogenny (utrwalony przez długotrwałe oddziaływanie w rdzeniu kręgowym oraz w korze mózgowej).
Z praktycznego punktu widzenia dla osoby uprawiającej sport (np. bieganie) kluczowa jest umiejętność rozpoznawania bólu i tym samym granic własnych możliwości. Ma to służyć osiąganiu optymalnych wyników oraz cieszeniu się aktywnością bez ryzyka odniesienia kontuzji. Pierwszym krokiem ku temu jest wiedza z jakiej struktury pochodzi aktualnie odczuwany ból. Oczywiście w przypadku długotrwałych i nasilających się dolegliwości najlepszym ku temu krokiem jest wykonanie odpowiednich badań diagnostycznych, takich jak USG lub Rezonans Magnetyczny, aczkolwiek na potrzeby codziennej oceny można radzić sobie w inny sposób. Podrażniony nerw będzie generował ból przy próbie jego rozciągania, a sama topografia dolegliwości będzie zgodna z przebiegiem nerwu. Przy wykonaniu ruchu skracającego długość nerwu ból będzie ustępował. Typowa charakterystyka tego rodzaju bólu to „pieczenie”, „mrowienie”, „bolesne ciągnięcie”, które najczęściej rozkłada się na większym obszarze ciała (np. okolica tylnej powierzchni uda od pośladka do kolana/łydki). Staw będzie dawał ból punktowy, dobrze zlokalizowany, związany najczęściej z ruchem i obciążeniem. Mięsień generuje zazwyczaj ból zgodny z jego przebiegiem oraz lokalizacją jego przyczepów. Przydatna jest również znajomość funkcji jaką pełni dany mięsień, ponieważ ból będzie się nasilał podczas jego skurczu/wysiłku. Oczywiście ten krótki opis nie wyczerpuje złożoności całego zagadnienia, bo struktur dających różnego rodzaju dolegliwości bólowe jest o wiele więcej, a samych rodzajów uszkodzeń jest bardzo dużo (urazy, złamania, zerwania, stany zapalne itp.).
Ból jest nam potrzebny – prawda czy fałsz?
Co ciekawe, ból nie zawsze musi być złym zjawiskiem. Z samej definicji nie jest pożądany i przyjemny, aczkolwiek zdarzają się momenty, gdy to właśnie dyskomfort dający informację, że wykonujemy mocny i wymagający trening jest źródłem satysfakcji i motywacji. Jest to tak zwany ból adaptacyjny, powstający na drodze wysiłku fizycznego i można go zaliczyć do tzw. „bólu dobrego”. Pojawia się, gdy organizm i układ ruchowy wchodzi w wysiłek fizyczny, do którego na co dzień nie jest przyzwyczajony. Pojawia się wtedy „ból zmęczeniowy” i coraz trudniej kontynuować wysiłek, aczkolwiek jest to możliwe i dozwolone. Podnosi się w ten sposób próg tolerancji na zakwaszenie. Inny rodzaj bólu adaptacyjnego to popularne „zakwasy” odczuwalne 1-2 dni po odbytym wysiłku. Związane są nie tyle z kwasem mlekowym, ale naderwaniem włókien mięśniowych i ich mikrouszkodzeniami związanymi z ciężkim wysiłkiem, dającymi sygnał o potrzebie regeneracji i „chęci adaptacji” organizmu do nowych obciążeń treningowych. W opozycji do powyżej opisanego rodzaju dolegliwości istnieje również „ból zły”, powstający w wyniku urazu lub choroby, który sygnalizuje zaburzenie wewnętrznej homeostazy i uszkodzenie tkanki. Pojawia się najczęściej w trakcie treningu, a także jest nietypowy w odniesieniu do bólu odczuwanego zwyczajowo podczas wykonywania aktywności. Powstaje w wyniku powtarzających się mikrourazów i uszkodzeń, które przekraczają mechaniczną tolerancję tkanek na obciążenie i w efekcie końcowym doprowadzają do kontuzji. Przykładem może być nagły i ostry ból pojawiający się np. w okolicy ścięgna Achillesa czy w okolicy tylnej części uda. Szybki wzrost natężenia bólu podczas treningu może wskazywać na powstanie uszkodzenia i należy odróżnić go od odczuwanego już np. od 5-10 minut bólu „zmęczeniowego” o niskim natężeniu.
Ostatnim ważnym aspektem jest powrót do aktywności po przebytych urazach, co jest niezwykle trudnym zagadnieniem, które powinno odbywać się pod kontrolą specjalisty. Mogą wtedy pojawiać się bóle różnego rodzaju i istotna jest ich aktualna ocena poprzez pryzmat stosowanych w danym momencie obciążeń. Przykładowo pojawiający się w określonym zakresie ruchu ból może wynikać z wytworzonej blizny na tkance, która jest efektem fizjologicznego procesu regeneracji. Tego rodzaju ból można „zabiegać”, aczkolwiek trudno w praktyce rozpoznać takie zjawisko samodzielnie, dlatego warto skorzystać z pomocy fizjoterapeuty.
Autorem tekstu jest ekspert FIMEDICA – Centrum Leczenia Schorzeń Kręgosłupa i Stawów Obwodowych – mgr Marcin Rosiński, fizjoterapeuta, terapeuta manualny, absolwent Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie. Specjalizuje się w leczeniu pacjentów z zaburzeniami narządu ruchu o podłożu ortopedycznym, zwłaszcza po uszkodzeniach i urazach stawów obwodowych.
FIMEDICA – Centrum Leczenia Schorzeń Kręgosłupa i Stawów Obwodowych
ul. Nowogrodzka 51
00-695 Warszawa
tel. 606 392 918
biuro@fimedica.pl
www.fimedica.pl