Redakcja Bieganie.pl
Tymczasem za oceanem biegacze rywalizowali w piekącym słońcu Kalifornii, na szlakach gór Sierra Nevada. Od nieobecność dwukrotnego zwycięzcy z ostatnich lat, Timmy’ego Olsona, który przygotowuje się do startu w Hardrock 100, zwycięstwo odniósł jego kolega z teamu The North Face, Rob Krar („człowiek z brodą”, z którym wywiad publikowaliśmy TUTAJ). Rob pobiegł bardzo spokojnie i konsekwentnie, kontrolował przebieg wydarzeń w pierwszej części zmagań, kiedy to na czoło wysforował się Max King. W pewnym momencie Krar przyspieszył, zniwelował całą przewagę Kinga i jak Max sam to określił „przefrunął obok niego” w drodze po tryumf w Western States 100 (czas 14:53:22). Podium uzupełnili Seth Swanson – wielka niespodzianka zawodów, czas 15:19:39, oraz Dylan Bowman (15:36:41), który w końcówce wyprzedził zmordowanego Kinga. W rywalizacji kobiet zwycięstwo także padło łupem zawodniczki The North Face – Stephanie Howe, która nie dała szans rywalkom, przez większą cześć wyścigu utrzymując bezpieczne prowadzenie. Howe ukończyła WS100 z czasem 18:01:42, za nią przybiegły Larisa Dannis oraz Nathalie Mauclair.