104-latek z rekordem Europy!
W sobotę, 10 maja, na zawodach rozgrywanych w ramach Wrocławskiej Olimpiady Młodzieży Pan Stanisław Kowalski, 104 latek ze Świdnicy, ustanowił rekord Europy w biegu na dystansie 100 m! Uczynił to z czasem 32.79 sek.
Podczas biegu towarzyszyli mu młodzi zawodnicy lekkiej atletyki a dopingowała licznie zgromadzona publiczność. Oprócz pamiątkowego medalu i pucharu, Pan Stanisław został ambasadorem zawodów World Games, które zostaną rozegrane we Wrocławiu w 2017 roku. Dyplom gratulacyjny, w imieniu Ministra Sportu i Turystyki, sędziwemu sprinterowi wręczył Marek Plawgo, polski lekkoatleta, płotkarz, reprezentant Polski, medalista mistrzostw świata i Europy.
Piotrek Dębek: Panie Stanisławie, przede wszystkim gratuluję wyniku i rekordu. Pewnie nie jestem pierwszy, który zadaje to pytanie, ale muszę je zadać. Skąd taka znakomita forma w tym wieku?
Stanisław Kowalski: Skąd taka forma? Ciężko powiedzieć. Zawsze starałem się żyć zdrowo, nigdy nie miałem żadnych nałogów, ale najważniejszy jest chyba spokój. Należy podchodzić do życia spokojnie, z umiarem i uśmiechem.
A aktywność fizyczna? Czy był Pan aktywnym sportowcem?
Starałem się być aktywny fizycznie, ale profesjonalnie nigdy nie uprawiałem sportu. W młodości dojeżdżałem do pracy na rowerze, dzień w dzień, po 10 km w każdą stronę. Teraz też nie siedzę przed telewizorem. Może rzadko biegam, ale staram się dużo chodzić, szybko chodzić. Gdy widzę jakąś młodzież staram się ich dogonić, żeby sprawdzić czy dam radę (śmiech).
To może jakaś specjalna dieta, którą może Pan polecić? Dzisiaj wokoło Pana kręci się mnóstwo osób z jednym pytaniem. Co zrobić żeby dożyć 104 lat, ale i wyglądać tak znakomicie jak Pan?
Nigdy nie stosowałem żadnej diety. Ale nigdy też nie objadałem się specjalnie, zwłaszcza przed snem (śmiech). Nigdy też sobie nie odmawiałem drobnych przyjemności. W życiu ważny jest umiar, we wszystkim, także w jedzeniu i piciu (śmiech).
Dzisiaj kibicują Panu setki, jeśli nie tysiące kibiców na trybunach. Jak się Pan z tym czuje? Z dnia na dzień stał się Pan prawdziwą gwiazdą telewizyjną. Mówią o Panu najważniejsze serwisy informacyjne.
W tym wieku popularność już nie robi na mnie wrażenia. Powtarzam, do wszystkiego trzeba podchodzić ze spokojem i umiarem. Najważniejsze, że wśród kibiców zasiadła moja najbliższe rodzina, wnuki i prawnuki. To między innymi dla nich ten dzisiejszy bieg.
Dziękuję za wypowiedź, jeszcze raz gratuluję i czekamy na kolejne rekordy.