Redakcja Bieganie.pl
Tegoroczny maraton w Londynie zapowiadany był jako najmocniej obsadzony maraton w historii. Nie sposób się z tym nie zgodzić. Na starcie pojawili się rekordziści, medaliści i zwycięzcy najbardziej prestiżowych maratonów na świecie. Niestety nie przyniosło to tak dobrych wyników jak oczekiwano.
Wielu kibiców spodziewało się, że pierwsi biegacze będą w stanie uzyskać wynik lepszy nawet od rekordu świata. Tak się jednak nie stało. Zwycięzca, Wilson Kipsang, osiągnął czas 2:04:29, choć warto dodać, że i tak jest to najlepszy wynik jaki kiedykolwiek uzyskano w Londynie.
Dobry wynik osiągnął także Stanley Biwott, który najdłużej był w stanie rywalizować z Kipsangiem. Kenijczyk uzyskał wynik 2:04:55. Pozostali biegacze osiągnęli czasy powyżej 2 godzin i 6 minut.
Wśród tych zawodników znalazł się Mo Farah. Podwójny mistrz świata i mistrz olimpijski w biegach na 5000 i 10000 m zajął 8 miejsce z czasem 2:08:21. Jest to wynik zdecydowanie słabszy niż wszyscy się spodziewali, choć należy zaznaczyć, że to jego debiut i w przyszłości może jeszcze znacznie poprawić ten czas.
Międzyczasy: 5 km – 14:21, 10 km – 29:11, 15 km – 44:06, 20 km – 59:15, półmaraton 1:02:30, 25 km – 1:13:58, 30 km – 1:29:01, 35 km – 1:43:34, 40 km – 1:58:12, maraton – 2:04:29.
Wygrana mistrzyni świata, udany debiut Dibaby
Na drugim miejscu uplasowała się Florence Kiplagat. Świeżo upieczona rekordzistka świata w półmaratonie minęła metę z czasem 2:20:22.
Trzecie miejsce na podium przypadło Tirunesh Dibabie. Utytułowana Etiopka, w przeciwieństwie do Faraha, może być zatem bardzo zadowolona ze swojego debiutu. Jej wynik to 2:20:34.
Mężczyźni
Kobiety