Redakcja Bieganie.pl
Ostatni dzień Halowych Mistrzostw Świata dostarczył nam niesamowitych wrażeń. Cieszyliśmy się z udanych występów polskich 800-metrowców – Angeliki Cichockiej i Adama Kszczota, ale też przeżyliśmy ogromne rozczarowanie po dyskwalifikacji Marcina Lewandowskiego. Ostatecznie jednak zawody w Sopocie były dla nas udane.
Srebrny medal Cichockiej!
Niesamowity przebieg miał finałowy bieg na 800 m kobiet z udziałem Angeliki Cichockiej. Polka prezentuje w tym sezonie fantastyczną formę, co udowodniła w Sopocie osiągając już w eliminacjach najlepszy wynik na listach światowych. Nic więc dziwnego, że kibice zgromadzeni w Ergo Arenie liczyli na medal reprezentantki Polski.
Ta nie zawiodła. Po wspaniałej, zaciętej walce zajęła drugie miejsce i dzięki temu odebrała srebrny medal Halowych Mistrzostw Świata! To największy sukces zawodniczki Talexu Borzytuchom.
Uzyskany przez Polkę wynik, 2.00.45, jest jej drugim rezultatem w karierze, w hali.
Sam bieg nie był łatwy, co odczuła sama zawodniczka: – Dałam z siebie absolutnie wszystko, ale to mój pierwszy finał mistrzostw świata i trochę się w nim taktycznie pogubiłam. Oczekiwałam, że bieg będzie wyglądał inaczej – mówi Cichocka. – Bieg był bardzo trudny, trzeba było walczyć na każdym centymetrze dystansu, wszystkie dziewczyny reprezentowały bardzo zbliżony poziom. Medal dedykuję wszystkim, którzy trzymali za mnie kciuki. Od teraz zamierzam się skupić na biegu na 800 metrów, chociaż od czasu do czasu nadal pewnie będę startować na 1500 m – dodała.
Złoty medal, okraszony najlepszym tegorocznym wynikiem na świecie (2:00.09), wywalczyła Chanelle Price. Amerykanka w bardzo szybkim tempie poprowadziła cały bieg (pierwsze 400 m w 57.73) nie oddając swojego prowadzenia aż do mety.
Stawkę medalistek uzupełniła Białorusinka Marina Arzamasova, która wynikiem 2:00.79 poprawiła własny rekord życiowy.
800 m kobiet
1. Chanelle Price (USA) – 2:00.09
2. Angelika Cichocka (Polska) – 2:00.45
3. Marina Arzamasova (Białoruś) – 2:00.79
Medal Kszczota i dramat Lewandowskiego na 800 m
Jeszcze więcej emocji towarzyszyło nam przy okazji biegu na 800 m mężczyzn z udziałem dwójki Polaków – Adama Kszczota i Marcina Lewandowskiego. Podobnie jak Cichocka, nasi zawodnicy byli naszym kandydatami do zdobycia medali i, podobnie jak ich koleżanka z reprezentacji, nie zawiedli, choć finał wydarzeń w Ergo Arenie okazał się dramatyczny dla jednego z nich.
Ostatecznie na podium Halowych Mistrzostw Świata stanął tylko Adam Kszczot, który wywalczył srebrny medal. Marcin Lewandowski, który bieg ukończył na trzecim miejscu i przez długi czas cieszył się z brązowego medalu został zdyskwalifikowany. Powodem wykluczenia Polaka było przekroczenie toru.
Złotym medalistą został faworyzowany Mohammed Aman.
Bieg miał niesamowity przebieg. Po tym gdy na prowadzenie wyszedł Marcin Lewandowski, a za jego plecami biegł Kszczot, przez moment wydawało się, że Polacy zajmą w Sopocie dwa pierwsze miejsca. Niestety odważny i szybki atak Lewandowskiego sprawił, że Polak zaczął tracić siły i dał się wyprzedzić, zarówno przez Kszczota, jak i Amana.
Mimo to podopieczny trenera Tomasza Lewandowskiego zachował na tyle sił by odeprzeć ataki pozostałych rywali, w tym przede wszystkim Andrew Osagie’go, który bardzo dobrze finiszował na pierwszym torze. Polak ukończył bieg na trzecim miejscu z przewagą 0.01 s nad Brytyjczykiem, jednak to nie on, a Osagie odebrał brązowy medal.
Po obejrzeniu nagrania z biegu okazało się, że Lewandowski przekroczył tor w skutek czego sędziowie wydali werdykt o jego dyskwalifikacji.
– Ten rok był bardzo trudny – powiedział po biegu Adam Kszczot. – Przeciwnicy mocno się przygotowywali, biegali szybko i pojawiły się wątpliwości czy będziemy w stanie z nimi wygrać. Polskie biegi średnie zawsze były mocne, ale nie zawsze udawało się zdobywać medale, tym razem mamy aż trzy (Adam udzielił tej wypowiedzi przed wydaniem werdyktu o dyskwalifikacji Marcina). Popełniłem dużo błędów taktycznych na pierwszych okrążeniach i na końcu zabrakło sił żeby powalczyć z Amanem, ale nie ma czego żałować.
Niestety Adam stojąc na podium nie cieszył się ze swojego sukcesu. Z pewnością nie był zadowolony z faktu, że obok niego zabrakło jego kolegi z reprezentacji.
800 m mężczyzn
1. Mohammed Aman (Etiopia) – 1:46.40
2. Adam Kszczot (Polska) – 1:46.76
3. Andrew Osagie (Wielka Brytania) – 1:47.10
..
Marcin Lewandowski (Polska) – DQ (163.3b)
Kenijczyk pogodził faworyzowanych Amerykanów i Etiopczyków
Najszybszym zawodnikiem na najdłuższym dystansie mistrzostw (3000 m) został Caleb Mwangangi Ndiku. Kenijczyk dzięki bardzo udanemu finiszowi zapewnił sobie zwycięstwo nad obrońcą tytułu i trzykrotnym halowym mistrzem świata – Bernardem Lagatem oraz Etiopczykiem Dejenem Gebremeskelem.
Słabiej niż się spodziewano wypadł lider list światowych, drugi z Etiopczyków, Hagos Gebrhiwet, który zajął 5 miejsce. Poza podium znalazł się także inny faworyt – Amerykanin Galen Rupp.
Bieg rozgrywany był w wolnym tempie. Pierwsze dwa kilometry zawodnicy pokonali w 5:32.36, by na ostatnim przyspieszyć i osiągnąć imponujący wynik – 2:22.58.
3000 m mężczyzn
1. Caleb Ndiku (Kenia) – 7:54.94
2. Bernard Lagat (USA) – 7:55.22
3. Dejen Gebremeskel (Etiopia) – 7:55.39
Dibaba nie dała szans rywalkom
W wolnym tempie rozpoczął się także bieg finałowy na 3000 m kobiet. Pierwszy kilometr zawodniczki przebiegły w 3:24.50 i dopiero po pokonaniu połowy dystansu i wyjściu na prowadzenie Genzebe Dibaby zaczęły przyspieszać. Rekordzistka świata z każdym okrążeniem podkręcała tempo, by w końcu oderwać się od rywalek i zakończyć bieg na pierwszym miejscu z czasem 8:55.04.
Ze znaczną stratą do Etiopki, jako druga bieg ukończyła obrończyni tytułu – Hellen Obiri, natomiast trzecie miejsce przypadło Maryam Yusuf Jamal z Bahrajnu.
Dobrze spisała się Renata Pliś. Polka uplasowała się na siódmym miejscu przed takimi zawodniczkami jak Shannon Rowbury (brązowa medalistka MŚ w Berlinie) i Hiwot Ayalew (5 zawodniczka IO w Londynie i 4 zawodniczka MŚ w Moskwie).
3000 m kobiet
1. Genzebe Dibaba (Etiopia) – 8:55.04
2. Hellen Obiri (Kenia) – 8:57.72
3. Maryam Yusuf Jamal (Bahrajn) – 8:59.16
..
7. Renata Pliś (Polska) – 9:07.05
Polskie sztafety poza podium
Najbardziej widowiskowe biegi Halowych Mistrzostw Świata – sztafety 4x 400 m – zakończyły się triumfem Amerykanów, którzy cieszyli się ze zwycięstwa w obu biegach – kobiet i mężczyzn. Męski zespół w składzie K. Clemons, D. Verburg, K. Butler i C. Smith poprawił przy tym halowy rekord świata.
Polskie sztafety zostały sklasyfikowane na czwartym (mężczyźni) i piątym miejscu (kobiety).
Panie w składzie Ewelina Ptak, Małgorzata Hołub, Patrycja Wyciszkiewicz i Justyna Święty pokonały zespół Nigerii, natomiast Panowie, którzy reprezentowani byli przez Kacpra Kozłowskiego, Rafała Omelkę, Michała Pietrzaka i Jakuba Krzewinę wyprzedzili Rosjan i Ukraińców.
4x 400 m kobiet
1. USA – 3:24.83
2. Jamajka – 3:26.54
3. Wielka Brytania – 3:27.90
4. Polska – 3:29.89
4x 400 m mężczyzn
1. USA – 3:02.13
2. Wielka Brytania – 3:03.49
3. Jamajka – 3:03.69
4. Polska – 3:04.39
Fraser-Pryce z kolejnym złotem
Mimo że startów w hali nie traktowała dotychczas poważnie (pod dachem zaczęła startować dopiero w ubiegłym sezonie), Jamajka Shelly-Ann Fryser-Pryce udowodniła, że radzi sobie równie świetnie we wszystkich biegach sprinterskich od 60 do 200 metrów.
Aktualna mistrzyni świata i mistrzyni olimpijska w Sopocie zwyciężyła w biegu na 60 m ze świetnym wynikiem 6.98, który plasuje ją teraz na 7 miejscu na światowych listach all-time.
60 m kobiet
1. Shelly-Ann Fryser-Pryce (Jamajka) – 6.98
2. Murielle Ahoure (Wybrzeże Kości Słoniowej) – 7.01
3. Tianna Bartoletta (USA) – 7.06
Polki startujące w tej konkurencji odpadły w półfinale. Marta Jeschke w pierwszym biegu zajęła ósme miejsce z czasem 7.41, natomiast Kiełbasińska w trzeciej serii była szósta z rezultatem 7.31 (wyrównany rekord życiowy). Jak Marta Jeschke oceniła swój występ?
– Miałam dziś gorszy dzień, spóźniłam start i niewiele dało się zrobić – powiedziała Jeschke. – Na finał nie liczyłam, rywalki to czołówka światowa, ale miałam nadzieję na poprawienie rekordu życiowego, niestety nie udało się – dodała.
Kiełbasińska odniosła się do atmosfery panującej w Ergo Arenie.
– Wspaniale startuje się na mistrzostwach świata w Polsce – mówi. – Zresztą widać, że wszyscy Polacy wypadają tu świetnie, dodajemy sobie nawzajem energii. Dzięki mojemu trenerowi pokochałam ostatnio biegi przez płotki, ale jak widać nie zaniedbuję także sprintów.
Amerykanin przed Francuzami na płotkach
Na dystansie 60 m przez płotki triumfował Omo Osaghae. Amerykanin wynikiem 7.45 wyrównał najlepszy tegoroczny wynik na listach światowych i wyprzedził dwóch Francuzów – głównego faworyta – Pascala Martinot-Lagarde oraz Garfielda Dariena.
60 m pł. mężczyzn
1. Omo Osaghae (USA) – 7.45
2. Pascal Martinot-Lagarde (Francja) – 7.46
3. Garfield Darien (Francja) – 7.47
Jedyny Polak startujący w tej konkurencji, Dominik Bochenek, nie zdołał awansować do finału. W półfinale osiągnął czas 7.66, który dał mu 12 miejsce wśród wszystkich zawodników (awans uzyskiwała pierwsza ósemka).
Konkurencje techniczne
Dobry start w ostatnim dniu Halowych Mistrzostw Świata zanotowali inni pozostali Polacy: Teresa Dobija – szósta w skoku w dal i Karol Hoffmann – piąty w trójskoku. Niestety wysokim oczekiwaniom kibiców nie sprostała Anna Rogowska. Polka z wynikiem 4.65 uplasowała się na 5 miejscu.
Polacy kończą mistrzostwa z dorobkiem 3 medali. Złoty medal wywalczyła Kamila Lićwinko w skoku wzwyż, a 2 srebrne medale zawodników startujących na 800 m – Angeliki Cichockiej i Adama Kszczota.
3 medale Polaków
Zawody należy zaliczyć do udanych, zarówno pod względem sportowym (żaden z naszych reprezentantów nie zaliczył bardzo słabego występu, większość startowała na miarę swoich możliwości, a część, jak Justyna Święty, osiągnęła nawet więcej niż się spodziewano), jak i organizacyjnym, choć nie udało się uniknąć kontrowersji, takich jak liczne dyskwalifikacje w biegach średnich (pech Lewandowskiego) oraz problemów z aparaturą startową podczas startu sztafet 4x 400 m kobiet.
Dopisała także publiczność, która gorąco dopingowała reprezentantów Polski, choć i tu mogłoby być lepiej. Z uwagi na drogie bilety nie wszystkie miejsca w Ergo Arenie były zajęte.
Kolejne Halowe Mistrzostwa Świata odbędą się w 2016 roku w Portland (USA), natomiast kolejna ważna impreza lekkoatletyczna z udziałem polskich zawodników, to sierpniowe Mistrzostwa Europy w Zurychu.
Pełne wyniki: http://www.iaaf.org/competitions/iaaf-world-indoor-championships/