Redakcja Bieganie.pl
Przypomnijmy, że w połowie czerwca tego roku świat obiegła szokująca wiadomość – Veronica Campbell-Brown została oskarżona o stosowanie dopingu. W próbce pobranej od Jamajki 4 maja znalazła się substancja maskująca zwana powszechnie diuretykiem. Pomaga ona w usuwaniu zakazanych substancji z organizmu.
Dziś okazuje się, że poza zakazanym lekiem moczopędnym w organizmie siedmiokrotnej medalistki olimpijskiej nie znaleziono innych niedozwolonych środków. Za to zawodniczka ukarana będzie jedynie publicznym upomnieniem, tak przynajmniej twierdzi Jamajska Federacja Lekkoatletyczna (JAAA). Innego zdania jest IAAF, którego przedstawiciele podkreślają, że do zakończenia tej sprawy jest jeszcze długa droga. Dlaczego? Dlatego, że to przedstawiciele Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych oraz Światowej Agencji Antydopingowej podejmą ostateczną decyzję o ewentualnej karze, a ta może zostać przyznana dopiero po zapoznaniu się z wszystkimi materiałami jakimi dysponuje JAAA.
Nieoficjalnie mówi się, że uniknięcie kary przez trzykrotną mistrzynię olimpijską jest mało prawdopodobne.
Dodajmy, że w tym roku za stosowanie niedozwolonych środków przyłapano także inne gwiazdy sprintu: Tysona Gay’a, Asafę Powella i Sherone Simpson.