Redakcja Bieganie.pl
Marcin Lewandowski ledwo dojechał, występ Adama Kszczota długo stał pod znakiem zapytania. To już przeszłość. Najważniejsze, że polscy 800-metrowcy awansowali do półfinału mistrzostw świata w Moskwie. Sprawdźcie co powiedzieli Bieganie.pl nasi najlepsi średniacy.
Lewandowski, czwarty zawodnik ostatnich mistrzostw świata, do Moskwy przyjechał od razu ze zgrupowania w szwajcarskim St. Moritz.
– To, że ma się kryzys po górach to tylko mit. To sobie ludzie wmawiają. Drugą sprawą jest kwestia treningu. Tyle razy już to praktykowałem, że dokładnie wiem jak zareaguje mój organizm. Przed mistrzostwami Europy w Barcelonie zrobiłem dokładnie to samo. Przyjechałem dzień przed zawodami i wygrałem. Na razie nie myślę o finale, a skupiam się na kolejnej rundzie – zaznaczył. Trenujący ze swoim bratem Tomaszem lekkoatleta przegrał tylko z Francuzem Pierre-Ambroise Bossem – 1.47,70. – Wszystko poszło dokładnie tak, jak sobie to zaplanowałem. Chciałem wygrać ten bieg i nie pozostawić nikomu wątpliwości, że jestem w formie. Do Moskwy przyjechałem pewny siebie i co najważniejsze – w ogóle się nie stresuję. Na szczęście mam jeszcze mnóstwo energii na kolejne rundy.
Znacznie bardziej zmęczony wydawał się być Adam Kszczot, który rozmawiając z dziennikarzami podpierał się cały czas i mocno dyszał, całkowicie inaczej niż Lewandowski. – Dużo mnie to kosztowało, nie ukrywam, ale najważniejsze, że staw skokowy boli dopiero po biegu. Ostatnie 200 m były naprawdę szybkie, ale grunt, że jestem w półfinale. Czy wystarczy na finał? Nie wiem. Z dziesięciu dni treningowych – tych najważniejszych przed startem udało się zrealizować sześć. Poświęciłem też jeden dzień, który miał być przeznaczony na odpoczynek. Mam nadzieję, że się to teraz nie odbije – przyznał.
Zaskoczeniem był awans także dla Amerykanina Brandona Johnsona, który linię mety przekroczył tuż za Kszczotem z czasem 1.46,32. – Jestem w szoku, że się udało. Przez dwa lata w ogóle nie trenowałem. Później w college’u trafiłem do klasy lekkoatletycznej i trener rozpoznał we mnie talent. Próbowałem 400 m przez płotki, ale to nie było to. 800 m okazało się moim dystansem – skomentował. Wszystko zaczęło się jednak od zwykłej zabawy. – Nigdy nie przypuszczałem, że stanę się profesjonalnym biegaczem. Już samo dostanie się do reprezentacji USA było dla mnie czymś niesamowitym. A teraz to. Nieźle to sobie trener wykombinował. Awans do półfinału to dla mnie naprawdę wielka rzecz – śmiał się.
Transmisję z zawodów przeprowadzaTelewizja Polska i Eurosport. Na łamach Bieganie.pl codziennie możecie spodziewać się codziennych raportów i doniesień prosto z Moskwy.
Strona mistrzostw |
Program minutowy |