Redakcja Bieganie.pl
Gdyby dotyczyło to jakiegokolwiek innego zawodnika negocjacje zapewne zakończyłyby się w tym momencie. Jednak organizatorzy licząc, że udział podwójnego mistrza olimpijskiego może przyciągnąć wielkie tłumy kibiców (zarówno na trasę, jak i przed telewizory), że będzie dla ich maratonu kimś takim jak dla mitingów na bieżni jest Usain Bolt, wystąpili z bardzo nietypową propozycją. Mo Farah wystartuje w zawodach, ale z góry wiadomo, że biegu nie ukończy – zejdzie z trasy na półmetku.Nie byłoby może nic, aż tak bardzo dziwnego w tej sytuacji gdyby nie informacje prasowe na temat gaży jaką ma otrzymać Farah za swój bieg. Daily Mail podał, że startowe jakie otrzyma to rekordowa kwota 1,1 mln USD.
Fot. facebook.com/virginlondonmarathon
Sam zawodnik również dementował podawane w prasie kwoty. Krytyka ze strony fanów, również nie skłoniła go do ujawnienia ich prawdziwej wysokości. Na czwartkowej konferencji prasowej skupiał się na samym biegu.
Zdecydowanie chcę się sprawdzić w maratonie. W tym roku nie jestem jeszcze przygotowany. Mam zamiar wyciągnąć jak najwięcej nauki z tegorocznego startu i za rok będę gotowy. Chcę przebiec maraton, poczuć to coś. To szczera prawda.
W nietypowym udziale Faraha pozostali zawodnicy nie widzą problemu. Na ten temat wypowiedział się Wilson Kipsang (wywiad z Wilsonem Kipsangiem).
Mo będzie przyciągał uwagę kibiców, co pozwoli pozostałym zawodnikom czołówki, na odrobinę relaksu i skupienie się na luźnym biegu. Może pomoże także kontrolować tempo i pacemakerów, by biegli zgodnie z założeniami. To da szansę takim jak ja żebyśmy w drugiej połowie biegu mogli jeszcze podkręcić tempo. Pomoże samym tym, że będzie biegł razem z nami. Jest bardzo popularny i z pewnością fani będą mu głośno dopingować, a to pozwoli pozostałym cieszyć się pierwszą połową dystansu.
Maraton w Londynie startuje w niedzielę o godz. 9:45 polskiego czasu. Tego samego dnia na naszym portalu znajdziecie z niego obszerną relację!