14 kwietnia 2013 Redakcja Bieganie.pl Sport

Dzisiaj kolejny, wielki maraton – Boston


Dzisiaj o 15:30 polskiego czasu startuje jeden z najważniejszych maratonów na świecie – Boston Marathon. To tu dwa lata temu uzyskano fenomenalny rezultat 2:03:02. Łącznie na starcie stanie blisko 27 tys. osób z całego świata, w tym znakomity biegacz-amator – Bartosz Olszewski (rż. 2:29), który po powrocie ze Stanów Zjednoczonych zrelacjonuje dla Was swój udział.

W ubiegłym roku uczestnicy maratonu bostońskiego walczyli na trasie nie tylko z samym sobą i rywalami, ale także z pogodą. Temperatura tego dnia sięgnęła aż 31 stopni Celsjusza i znacząco wpłynęła na wyniki uzyskiwane przez biegaczy. Najlepiej w tych warunkach poradził sobie Wesley Korir, któremu na mecie zmierzono czas 2:12:40.

 

Faworyci

 

Najbliższa, 117 już edycja maratonu w Bostonie będzie dla Korira okazją do powtórzenia swojego osiągnięcia. O to będzie jednak niezwykle trudno, gdyż jego rywale są bardzo silni. Na czele zawodników elity znajduje się przełajowy mistrz świata z 2009 i zwycięzca maratonu nowojorskiego z 2010 roku, Etiopczyk Gebre Gebremariam, który legitymuje się wynikiem 2:04:53 uzyskanym w Bostonie w 2011 roku.

Obok Gebremariama na liście startowej znajdziemy także jego rodaka Lelisę Desisę. Etiopczyk niedawno został zwycięzcą maratonu w Dubaju, podczas którego ustanowił bardzo wartościowy rekord życiowy 2:04:45.
Poza nimi stawkę międzynarodowych biegaczy elity uzupełniają Robert Kiprono Cheruiyot, zwycięzca maratonu w Bostonie z 2010 roku, kolejny z Kenijczyków, ubiegłoroczny wicemistrz Levy Matebo, Etiopczyk Deriba Merga, który w Bostonie wygrywał przed czterema laty oraz debiutujący Micah Kogo z Kenii (rekord życiowy na 10000 m – 26:35.63).

xc_bydgosz_2010.jpg
Gebre Gebremariam startował w 2010 roku w Bydgoszczy

Niestety dla Amerykanów w poniedziałkowym biegu nie wystartują dwaj znani reprezentanci USA: Meb Keflezighi i Abdi Abdirahman. Pierwszy z nich, srebrny medalista olimpijski z 2004 musiał zrezygnować ze startu na skutek kontuzji łydki, natomiast drugi wycofał się z rywalizacji ze względu na chorobę. Dużo wcześniej swoją rezygnację potwierdzili inni faworyci: Ryan Hall i Moses Mosop.

Amerykanki włączą się do walki o zwycięstwo?

Pod nieobecność najlepszych zawodników z USA reprezentanci gospodarzy liczyć będą na dobry występ dwóch Amerykanek: Shalane Flanagan i Kary Goucher. Odpowiednio dziesiąta i jedenasta zawodniczka Igrzysk Olimpijskich w Londynie udanie zaprezentowały się w tym roku podczas biegu na 10000 m uzyskując wartościowe wyniki 31:04.85 i 31:46.64 (przeczytasz o tym tutaj: Biegowe podsumowanie tygodnia).

Boston Marathon 2009 Leading Women
Kara Goucher w Bostonie (fot. Stewart Dawson, wikipedia.org)

Obie Amerykanki w Bostonie rywalizować będą z obrończynią tytułu Sharon Cherop z Kenii, utalentowaną parą biegaczek z Etiopii: Meseret Hailu Debele i Tirfi Tsegaye Beyene (rekordzistki trasy maratonów w Amsterdamie i Paryżu), kolejna Kenijka Rita Jeptoo (zwyciężczyni maratonu z 2006 roku) i rekordzistka Meksyku Madai Pérez.

W długoletniej historii maratonu w Bostonie raz mogliśmy cieszyć się ze zwycięstwa naszej reprezentantki. W 1991 roku Wanda Panfil zajęła pierwsze miejsce z czasem 2:24:18 – najlepszym wynikiem w historii uzyskanym przez polską zawodniczkę. Niestety ze względu na specyfikę trasy w Bostonie (duże nachylenie oraz zbyt duża odległość startu od mety) ten oraz szereg innych wartościowych wyników nie są uznawane za oficjalne rekordy.

Niespodzianka dla czytelników Bieganie.pl

Na udział w tegorocznym Boston Marathon zdecydował się dobry znajomy naszej redakcji – Bartosz Olszewski (biegacz-amator z życiówką 2:29, triumfator maratonu w Lozannie w 2012 roku).

 DSC_5491.jpg
Bartosz Olszewski podczas Półmaratonu Warszawskiego

Bartosz jest niezwykle ambitnym biegaczem, który w zaledwie kilka lat osiągnął poziom o którym znaczna część amatorów może marzyć. Wywiad z nim z przed roku przeczytacie TUTAJ. Wielu z Was może go kojarzyć chociażby z niedawnego Półmaratonu Warszawskiego, gdzie osiągnął czas 1:10:15 lub treningów do ORLEN Warsaw Marathon na których wcielił się w rolę trenera.

Bartosz tuż przed wylotem tak wypowiadał się o swoim udziale w Boston Marathon: Jeszcze miesiąc temu traktowałem to jak wielką przygodę. Całą otoczkę związaną z Bostonem, jego tradycję. Im bliżej startu tym bardziej zaczynam myśleć o samym biegu. Podchodziłem na początku z rezerwą do wyniku i już życiówka by mnie bardzo ucieszyła. Natomiast z każdym dniem apetyt rośnie. Może półmaraton nie wyszedł mi rewelacyjnie, ale wytrzymałość wskazuje, że jestem w stanie dobrze pobiec. Dlatego będę celował w wynik w granicach 2:26 – 2:27 Jak dyspozycja dnia dopisze, pogoda będzie sprzyjała to nie będę kalkulował i biegnę na 2:26 od startu. Nie ma ryzyka, nie ma zabawy 🙂

Trzymamy kciuki za Bartosza! Więcej o jego wyprawie, kulisach maratonu w Bostonie dowiecie się z obszernej relacji, którą napisze dla nas po swoim powrocie. 

 

Możliwość komentowania została wyłączona.