Redakcja Bieganie.pl
Podwójny złoty medalista Igrzysk Olimpijskich w Londynie zdecydowanie zwyciężył w rzadko współcześnie rozgrywanym biegu na dwie mile. Był to pierwszy start Faraha po IO. Mo Farah, któremu niedawno urodziły się bliźniaczki, na mecie uzyskał 8:27.24. Brytyjczyk bieg rozpoczął bardzo spokojnie, na ostatniej pozycji, by na około półmetku dystansu, wyjść na prowadzenie. Na 200 m włączył swój piorunujący finisz i odniósł kolejne zwycięstwo w bez wątpienia najlepszym sezonie w karierze.
Wolno rozgrywany bieg na 800 m był rewanżem Maryi Saviniovej za przegrany z Pamelą Jelimo start w Lozannie. Mistrzyni olimpijska tym razem czujnie przeszła po 400 m biegu i prowadzenia nie oddała do samej mety (2:00.40). Jelimo straciła do rywalki nieco ponad sekundę (2:01.43).
W biegu na 3000 m pprz mieliśmy debiutującego w Diamentowej Lidze polskiego reprezentanta – Łukasza Oślizłę. Polak zajął dobre, piąte miejsce w niezbyt mocno obsadzonym biegu, z wynikiem oddalonym od rekordu życiowego – 8:42.38. Zwyciężył Jairus Kipchoge Birech z Kenii (8:20.27).
Najbardziej emocjonującym biegiem mityngu był drugi już po IO pojedynek na 100 m pań pomiędzy mistrzynią olimpijską Shelly Ann Fraser-Pryce i wicemistrzynią IO Carmelitą Jeter. Mimo że urodziwa Jamajka świetnie wyszła z bloków, Jeter w końcowej fazie dystansu "włączyła" piękny długi krok i z łatwością pokonała rywalkę, na mecie uzyskując rekord mityngu 10.81.
Wysoki poziom miał bieg panów na 110 m ppł z takimi gwiazdami jak zloty w Londynie Aries Meritt i srebrny Jason Richardson. Tym razem mistrz olimpijski nie popełnił falstartu, jak to było w Lozannie i kibice byli świadkami wspaniałej walki pomiędzy tymi dwoma znakomitymi płotkarzami. Zwyciężył Merritt z 12.95, rekordem mityngu. Jason Richardson wyrównał rekord życiowy – 12.98.
Do rozstrzygnięcia zwycięzców całego cyklu mityngów Diamentowej Ligi pozostały jedynie zawody w Zurychu oraz Brukseli.