Podczas gdy na północnej półkuli sezon halowy w pełni, w Australii odbył się pierwszy tegoroczny miting na otwartym stadionie z serii IAAF World Challenge. Jak co roku, to właśnie w Melbourne David Rudisha postanowił po raz pierwszy sprawdzić formę na swoim koronnym dystansie 800 m.
Od dwóch lat David Rudisha rozpoczyna sezon od startów w Australii, nie inaczej stało się w tym roku. Już dwa tygodnie temu podczas Sydney Track Classic zanotował swój tegoroczny debiut na bieżni. Zmierzył się wtedy z dystansem 400 m, dobiegł do mety drugi z wynikiem 45.82 (w zeszłym roku tylko dwóm polskim specjalistom od tego dystansu udało się złamać granicę 46 s).
Doświadczenie z poprzednich lat (1:43.15 w 2010 i 1:43.88 w 2011) pozwalało przypuszczać, że i tym razem w Melbourne rekordzista świata mocnym akcentem wkroczy w nowy rok. Rudisha jednak nie próbował trzymać się tuż za plecami swojego ulubionego pacemakera Sammego Tangui i biegł spokojniejszym tempem. Na ostatnim wirżau wciąż trzech zawodników za jego plecami wydawało się mieć szanse na walkę o zwycięstwo, ale zryw Kenijczyka sprawił, że jego przewaga błyskawicznie wzrosła do 10 m i niezagrożony zwyciężył z wynikiem 1:44.33.
Pomimo, słabszego wyniku niż w poprzednich latach Rudisha był po biegu zadowolony i mówił: Tym razem postanowiłem pobiec tak by czuć presję przeciwników. Nie chciałem za mocno się żyłować. Wyszło ok. Teraz wracam trenować do Kenii, wiem nad czym muszę najwięcej popracować.
1
David Rudisha
KEN
1:44.33
2
Jeff Riseley
AUS
1:45.62
3
Lachlan Renshaw
AUS
1:46.06
W Melbourne znakomicie spisały się miejscowe gwiazdy. Najlepsza lekkoatletka 2011 r Sally Pearson bez problemów zwyciężyła rywalizację na 100 m ppł. z czwartym rezultatem w karierze 12.49, aby później tego samego wieczoru wyrównać rekord życiowy na 200 m (23.02).
Craig Mottram wygrał bieg na 5000 m i pomimo silnego deszczu, który zaczął padać pod koniec mitingu, osiągnął dobry rezultat – 13:18.58. Zapowiedział, że jego celem na Igrzyska Olimpijskie będzie poprawienie jego wyniku z Aten (8 miejsce).