27 września 2011 Redakcja Bieganie.pl Sport

Kandydat do trenerskiego Oscara?


olo_duze.png


Aleksander Wulkner pojawia się na katowickich treningach BiegamBoLubię od kwietnia. Dowiedział się o nich przez przypadek – od dwóch przypadkowo napotkanych biegaczy w Dolinie Trzech Stawów. Udał się tam na inny zorganizowany trening, który ostatecznie się nie odbył, dlatego – wybrał BBL. Początki – jak wielu osób były ciężkie, dosłownie – trenujący od wielu lat sztuki walki i sporty siłowe Aleksander rozpoczął przygodę z bieganiem wagą 111 kg przy wzroście 180 cm.Przerażony byłem tym, że nie dawałem rady wytrzymać rozgrzewki, a prowadząca zajęcia Agnieszka Pilawaska cały dystans rozgrzewki przebiegła tyłem non-stop w tym czasie nam tłumacząc zasady treningu biegowego i nie miała nawet śladu zadyszki. Tak się zaczęło. O bieganiu już myślałem od dłuższego czasu, choć do tej pory nie lubiłem biegania i moje kilkukrotne próby przełamania tej niechęci, a właściwie wprowadzenia dyscypliny, aby systematycznie zacząć biegać spełzały na niczym – wspomina swój pierwszy udział w BBL.

Ale Aleksander nie poddał się. Przyszedł na następny, i jeszcze następny trening. Kilometrów w nogach było coraz więcej, a centymetrów w pasie coraz mniej. Nawet nie zauważył kiedy zgubił pierwsze 5 kg.

W połowie maja zaczął systematycznie trenować wg planu, który specjalnie jemu ułożył nasz trener – Darek Laksa. – Widziałem, że Darek tak trochę krytycznie na mnie spojrzał – wciąż ważyłem 105 kg, wiek 44 lata. Darek uważał, że należałoby myśleć o następnym roku. Ale przypomniałem, mu, że na zajęciach BBL ja o dziwo przeskoczyłem wśród początkujących i średniozaawansowanych biegaczy najwyżej pod rząd trzy płatki bez strącenia, nikt więcej nie przeskoczył wszystkich bez strącenia. Konkurencja ta polegała na skoku wzwyż, a nie na czas przez płotki. Wniosek mój był, że nie jest ze mną tak źle, nogi mam mocne. Walka w sportach walki to duży wysiłek interwałowy. Czyli serce też zdrowe, nie palę, nie piję, lubię pływać, długo wytrzymuję w saunie (nawet pół godziny) bez schładzania. Mam szansę. I tak zaczęło się poważniejsze trenowanie biegów – opowiada Aleksander Wulkner.

Regularne truchtanie zaprowadziło go aż do przełomowego – jego zdaniem – momentu, który miał miejsce 18 września. Właśnie tego dnia, jeszcze kilka miesięcy wcześniej mający problem z kilkuminutowym biegiem Aleksander ukończył cały dystans Półmaratonu Bytomskiego. Z tej okazji, chwaląc się i chwaląc trenera naszej akcji nadesłał nam list.

Oto jego treść:

Nie wiem, czy Państwo przewidują jakieś nagrody lub premię dla swoich trenerów BBL w ośrodkach w kraju, ale jeżeli tak to zgłaszam Pana Dariusza Laksę do takiej nagrody.

Dzięki niemu właśnie wczoraj ukończyłem z przyzwoitym wynikiem Półmaraton Bytomski, w ocenie doświadczonych biegaczy trudny bieg z powodu dużych podbiegów z czasem 2:13:36 netto. Darek tak się zaangażował w szkolenie nas i prowadzenie, że często robi to poza zajęciami sobotnimi. Przygotowuje indywidualne plany treningowe, jest cały czas pod telefonem i służy radą. Na dodatek tak przeżywa nasze start,y w tym mój i kolegi debiut, że na wczorajszym trzecim Półmaratonie Bytomskim przyjechał na rowerze i opiekował się nami, jak przysłowiowa kwoka kurczętami. Jeździł od jednego zawodnika do drugiego, dowoził napoje, pasty energetyczne, gąbki do schłodzenia i wodę, przez cały czas trwania biegu. Cały czas monitorował nasz bieg i doradzał, co w danym momencie mamy zrobić, jak biec, jak rozkładać siły, jak brać zakręty, gdzie wykorzystywać teren na swoją korzyść, polecał o ile się dało chować się w cień (było słońce i 27 st. C).


Przed biegiem miałem uzasadnione obawy, czy w ogóle ukończę ten bieg. Ważę 98 kg, mam 44 lata i zacząłem z akcją BBL biegać dopiero w kwietniu w tym roku. Dzięki Darkowi, jego wsparciu merytorycznemu, psychicznemu i cateringowemu wszyscy startujący zawodnicy BBL komfortowo przebiegli ten bieg. Było nas chyba 6 osób z czego dwóch debiutantów.


Darek wspierał wszystkich jeździł cały czas, dwoił się i troił. Oczywiście najbardziej pomagał początkującym, nie mogliśmy go zawieść, wszyscy dobiegliśmy.


Dziękuję Wam – organizatorom BiegamBoLubię oraz naszemu trenerowi Dariuszowi Laksie!

 

laksa 300
Darek Laksa

My też dziękujemy!

Możliwość komentowania została wyłączona.